F1: GP Włoch - Wyniki i wypowiedzi kierowców

10.02.1015:23
Figo
1637wyświetlenia
Dane wyścigu



Autodromo Nazionale di Monza
Lokalizacja: Monza, Włochy
Liczba okrążeń: 42
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)







Podsumowanie video

LiGNA F1 2009/2010 - 12. GP Włoch, Monza from Figo777 on Vimeo.



Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Mitsubishi Ralliart

L00kers (P2): Kwalifikacje były dla nas szczęśliwe. Razem z Biołym startowaliśmy z pierwszego rzędu, ale wiedzieliśmy że ciężko będzie utrzymać nasze pozycje ze względu na długi pierwszy bieg. Po starcie spadłem na 4 albo 5 miejsce. Jechałem za Tomaszem który podczas moich ataków ostro się bronił, na szczęście na drugiej szykanie opóźniłem hamowanie i udało się wcisnąć przed niego. Po błędzie Biołego awansowałem na p2 i starałem się trzymać Figo. Uciekaliśmy reszcie stawki w bardzo szybkim tempie. Niestety na siedem okrążeń przed końcem straciłem hamulce z lewej strony. Nie dość że musiałem bardzo wcześnie hamować to jeszcze ściągało mnie na prawą stronę. Traciłem po 7 sekund na okrążeniu, ale na szczęście wypracowana wcześniej przewaga wystarczyła by dowieźć drugie miejsce. PP i 2 miejsce to mój najlepszy wynik w tym sezonie. Bioły miał dziś sporo pecha, ale nadal jest liderem i na cztery wyścigi przed końcem sezonu jesteśmy na szczycie obu klasyfikacji. Do zobaczenia w Valencii.

Bioly74 (Nie ukończył): Po kwalifikacjach zapowiadało się, że będzie to kolejne bardzo dobre GP w moim wykonaniu. Jednak tradycyjnie start nie wyszedł mi najlepiej, ale dzięki opóźnionemu hamowaniu w T1 udało mi się wywalczyć przynajmniej P2. W tym momencie przede mną był tylko Figo, jednak wiedziałem, że mam wystarczające tempo, aby powalczyć razem z nim o zwycięstwo. Niestety już na 3 kółku na szykanie Ascari, kierownica zrzuciła mi 2 biegi w dół, dzięki czemu wywinąłem efektownego bączka. Dałem radę się jeszcze jakoś wygrzebać, ale dwa zakręty później Kaczy zaspinował mi tuż przed nosem i uderzyłem w niego całym impetem, urywając przy okazji koło. Plusem jest to, że po raz kolejny jako cały zespół zaprezentowaliśmy sporą szybkość, oby tylko w Walencji szczęście dopisało nam trochę bardziej.

BMW F1 Team

SoBcZaK (P4): Mam bardzo mieszane uczucia co do tego GP. W kwalifikacjach pojechałem w miarę poprawnie i pierwszy raz udało mi sie pokonać mojego kolegę z zespołu. Start miałem dobry ale po walce na T1 straciłem kilka pozycji. Na Lesmo 2 o mało co nei rozwaliłem się o spinującego Kaczego i dosłownie minimalnie udało mi się go ominąć i jechać bezpiecznie dalej aż do momentu kiedy to sam miałem małą przygode na tym zakręcie ale skończyło się tylko na lekkim obiciu zawieszenia. Później miałem sporo walki na torze i wszystko szło w miarę dobrze do momentu pit stopu na, którym zapomniałem poinformować mechaników zeby nie zajmowali się naprawą uszkodzeń przez co zamiast 8 sec postoju miałem 15 a był to ważny moment bo goniłem Luka i walczyłem z Sadkiem. Utrata pozycji jednak mnie nie rozbiła a wręcz przeciwnie- wiedząc, że jestem szybszy od Luka i Sadka cisnąłem na miarę swoich możliwości i regularnie odrabiałem straty ale nie udało mi sie ich wyprzedzić na torze. Po drugim postoju w dalszym ciągu byłem za Sadkiem i Lukiem ale cisnąłem jeszcze mocniej goniąc Sadka, który popełnił w sumie 2 błędy na do hamowaniu dzięki czemu skupiłem się na pościgu za Lukiem, który późno pitował dzięki czemu wyprzedziłem go podczas jego postoju. Kiedy już miałem bezpieczną przewagę jechałęm spokojnie do mety ale hamulce zaczęły szwankować co doprowadziło najpierw do spina a później straciłem kolejno tylne a później przednie hamulce co kosztowało mnie pewnego trzeciego miejsca. To cud, że w ogóle udało mi się dowieźć kolejne czwarte miejsce ale pozostaje niedosyt bo była to pierwsza realna szansa na podium dla mnie w tym sezonie, no ale cóż może innym razem się uda.

tomasz (Nie ukończył): Kwalifikacje fatalne, nie mielismy dobrych ustawien na ten tor, praktycznie zerowe przygotowanie do wyscigu, jeszcze na dodatek choroba sie mnie przyczepila. Start bardzo dobry, juz na t1 bylem 2 potem stracilem to na rzecz biolego. Dalej walka z lookersem, ale nie bylem w stanie z nim rowno powalczyc gdyz na t1 ratowalem sie przed obroceniem. Dalej to masa bledow, jechalem 6, zagapilem sie przed lesmo 1 zjechalem z toru i banda.

DF Racing

Figo (P1): Wreszcie! Po 11 miesiącach doczekałem się zwycięstwa w LiGNA F1. Zapewne był to wynik braku Biolego na mecie, jednak mimo to jestem ogromnie zadowolony.
Kwalifikacje niezłe, spodziewałem się nieco lepszego wyniku ale nie narzekałem. Start miałem atomowy. Od razu wskoczyłem na pierwsze miejsce przed obie Toyoty. Starałem się uciekać, ponieważ po DNF Biołego, na P2 znalazł się tomek, który wyraźnie spowalniał L00kersa. Udało mi się uciec na 4.5s, jednak w tym momencie L00kers wbił na P2 i zaczął mnie doganiać. Przed pierwszym pitem miałem 2.5s przewagi, jednak L00kers zjechał pierwszy i troszkę nadrobiłem. Powtórzyłem niestety błąd z Monako, czyli na ostatnim okrążeniu 1 stintu - tuż przed stopem - wywinąłem wykwintnego spina 360' i zamiast wyjechać z boksu 5s przed L00kersem, to wyjechałem 0.5s. Początek 2 stintu miałem świetny, bardzo szybko wyrobiłem sobie 5s przewagi. Na drugi pit zjechaliśmy z L00kersem na tym samym okrążeniu i nadrobiłem kolejne 3s, ponieważ stał dłużej. Mając 7s przewagi i 10 okrążeń do mety postanowiłem wyluzować i dowieźć spokojnie wynik. Awaria hamulcy w bolidzie L00kersa spowodowała, iż uciekłem mu bardzo szybko i zdobyłem upragnione, pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.


Superfund F1 Team

Kizalf (P6): Ufff dojechałem do końca, choć +3lap to nie powód do dumy, na 4 czy 5 okr wypadłem lekko Variante della Roggia i prawy przód dostał wibracji, ale dało rade dalej jechać, krótko przed drugim pitem znów powtórka z rozrywki, tym razem załatwiłem lewy przód :(, jeszcze więcej wibracji, oba postoje w okolicach 20s bo załoga starała się nasprawić moje zawieszenie, po ostatniej wizycie w boxach zauważyłem, że mogę mieć problemy z hamulcami ale na szczęście dowiozłem punkciki.

kaczy (Nie ukończył): Nie mam zbyt wiele do powiedzenia na temat wyścigu.Jedyne co poszło w miarę dobrze to kwalifikacje.Po za tym wszystko źle.

SadekF1

Sadek (P5): Wyscig perelka, mozna bylo sie spodziewac na takim torze akcji i sie nie zawiodlem, walki o pozycje caly czas, ucieczki i pogon oraz walka z problemami technicznymi. Emocje i za to uwielbiam Monze. Bylem juz po swoim jedynym pitstopie na 3 miejscu z przewaga ponad 10s wiec podium ale pod koniec na pare okr do mety jak na zlosc przegrzewaly sie hamulce, spin za spinem. Raz skonczylem na bandzie, naszczescie udalo mi sie dojechac tym szmelcem do mety ratujac 5 miejsce. Szkoda bo zapowiadaly sie spore punkty.

Brabham

Kojot (Nie ukończył): No w moim wykonaniu wyścig wprost cudowny. Udało mi się przejechać całe 6 lapów i na szybkiej szykanie wpadłem w poślizg i przywaliłem w bandę. Po tym incydencie przejechałem jeszcze chyba z pół lapa ale ze skrzywionym zawieszeniem i kierownicą przekręconą prawie do połowy mojego kąta obrotu ciężko się jechało i dałem spokój.