Villeneuve łączony z powrotem do F1 ze Stefan GP
Karun Chandhok miałby pełnić rolę trzeciego kierowcy w serbskim zespole
18.02.1010:59
1897wyświetlenia
Dzisiejszego ranka świat obiegła informacja o tym, że Jacques Villeneuve może wrócić do Formuły 1, jeśli Stefan Grand Prix uzyska zgodę na starty w sezonie 2010. Wygląda na to, że Kanadyjczyk dogadał się już z serbskim zespołem, który nadal bardzo ambitnie stara się wejść do F1.
Źródła serwisu AUTOSPORT sugerują, że 38-latek miałby dołączyć do Kazukiego Nakajimy, zaś anonsowany ostatnio Karun Chandhok pełniłby rolę trzeciego kierowcy. Jednakże sam Chandhok napisał na swoim Twitterze, że nic jeszcze nie zostało uzgodnione.
Na chwilę obecną nie mam umowy z zespołem Stefan GP. Proszę mi wierzyć, że gdybym miał już podpisaną umowę, to na pewno jak najszybciej chciałbym się tą informacją podzielić.
Villeneuve nie jeździł w F1 od roku 2006, kiedy to rozstał się z zespołem BMW. Przez kilka ostatnich lat kilka razy starał się wrócić, ale bez skutku. Od jesieni zeszłego roku wznowił intensywne treningi fizyczne w austriackich Alpach. Łączono go w ostatnich miesiącach z zespołami Lotus, US F1 i Renault.
Ostatnio Villeneuve ścigał się w wyścigu 24 Godziny Le Mans, uczestniczył w kilkunastu wyścigach NASCAR, startował też w Argentynie. W zeszłym roku łączono go ze startami w amerykańskiej IndyCar, australijskiej V8 Supercars oraz europejskiej Superleague. Zawsze jednak podkreślał, że F1 jest dla niego priorytetem.
Gdyby faktycznie Villeneuve wrócił teraz do Formuły 1, wówczas byłaby to niecodzienna sytuacja, kiedy po raz pierwszy od 1985 roku w F1 startowałoby aż 5 mistrzów świata F1. Gdyby Kimi Raikkonen nie odszedł do rajdów, mogłoby być ich nawet sześciu.
Stefan GP zakupił prawa do używania bolidu zaprojektowanego przez Toyotę na sezon 2010. Zamierza pod koniec lutego przetestować je na torze Portimao w Portugalii. Zespół wysłał już do Bahrajnu i Malezji swój sprzęt, by pokazać światu, jak mocno jest zdeterminowany, by uzyskać prawo startu w F1. Ostatnie doniesienia są coraz bardziej pozytywne dla Serbów, jako że amerykański US F1 i hiszpański Campos mają duże problemy i ich udział w mistrzostwach F1 w tym sezonie stoi pod dużym znakiem zapytania.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE