Posada Senny w Camposie jest bezpieczna

Bruno nie zostanie poproszony o pozyskanie kolejnych sponsorów, aby zachować posadę
22.02.1011:12
Michał Roszczyn
1937wyświetlenia

Bruno Senna spotkał się wczoraj z nowym szefostwem zespołu Campos Meta 1, by dowiedzieć się o sytuacji kontraktowej po ostatnich zmianach.

Siostrzeniec słynnego Ayrtona Senny podpisał w minionym roku kontrakt z hiszpańską ekipą, gdy ta była jeszcze dowodzona przez Adriana Camposa. Jednakże wraz z ogłoszeniem przejęcia teamu przez Jose Ramona Carabante i mianowaniem Colina Kollesa na nowego szefa poinformowano, że skład kierowców na nadchodzący sezon zostanie potwierdzony w odpowiednim czasie.

Zrodziło to spekulacje, jakoby Bruno Senna mógł stracić swoją posadę na rzecz kierowców, którzy mogą przynieść ze sobą więcej bezpośredniego wkładu finansowego. Mający wsparcie ze strony argentyńskiego rządu Jose Maria Lopez, obecnie związany z ekipą US F1, która nie będzie gotowa do rywalizacji w pierwszych czterech wyścigach sezonu oraz Hindus Karun Chandhok są łączeni z teamem Campos pod nowym kierownictwem.

Brazylijska telewizja Globo donosi, że Senna w celu omówienia sytuacji spotkał się z Carabante i Kollesem na jachcie tego pierwszego, zacumowanym w hiszpańskim mieście Alicante. Mieli oni powiedzieć byłemu kierowcy GP2, że nie zostanie on poproszony o pozyskanie kolejnych sponsorów, aby zachować swoją posadę, choć dodatkowe wsparcie finansowe byłoby mile widziane.

Tymczasem prawnicy Tony'ego Teixeiry rozważają ponoć wszczęcie postępowania przeciwko władzom Camposa, gdyż zdaniem biznesmena z RPA miał on już podpisaną umowę na wykupienie udziałów w hiszpańskim zespole po przedstawieniu odpowiednich gwarancji bankowych. Mówi się jednak, że pieniądze od Teixery nigdy się nie zmaterializowały i dlatego ostatecznie zespół przejął Carabante.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

10
jenny_s
23.02.2010 06:50
jan5 - ciekawe gdzie mógł jeździć (tylko błagam, nie Toro Rosso!)? A jeśli chodzi o sponsorów - Bruno i jego rodzina dysponują taką kasą że mogliby założyć własny zespół - tyle że wolą inwestować gdzie indziej: n.p. w biedne dzieci brazylijskie. Zwłaszcza że te próby Bruno dostania się do F1 mają tylko potwierdzić że to nie jest dobry pomysł.
Fire
22.02.2010 11:25
Tak oczywiście :)
biCampeon
22.02.2010 10:49
W sensie, że oprócz sponsorów samego zespołu i drugiego kierowcy.
Fire
22.02.2010 10:48
"Bruno nie zostanie poproszony o pozyskanie kolejnych sponsorów" Hmm... kolejnych? Podobno miał nie wnosić do zespołu żadnego budżetu... :]
sebasKERS
22.02.2010 10:47
Panowie nawet jak sie pojawią na pierwszym GP to co zaprezentuja ? przeciez pierwsze 3 GP to beda testy dla nich.
jan5
22.02.2010 10:38
mógl jeździć gdzieś indziej
Pointrox
22.02.2010 10:37
Ja nadal twierdzę, że nie wyrobią się i opuszczą kilka wyścigów - tak jak USF1. A Bernie, który i tak już mocno stoi za Stefanem GP pewnie w końcu straci cierpliwość i Zoran wskoczy na jego miejsce. I koniec imprezy! Swego czasu czasopismo Autosport wypowiedziało się o zespole Andrea Moda Formula: [...]sportem motorowym powinni się zajmować ludzie, którzy go rozumieją, kochają; którzy mają pojęcie co tutaj robią i jaką mają pełnić funkcję. Sassetti i jego zespół nie mieli nawet tego.
Speedster
22.02.2010 10:35
jasne, zaplacą pewnie w ekspresowym tempie Dallarze zaleglą kasę za projekt bolidu, jeszcze szybciej go przetestują i staną na starcie w Bahrajnie - to juz tylko niecale 3 tygodnie, to po prostu nierealne.
kidmaciek
22.02.2010 10:30
Ty wiesz lepiej, że nie wystartuje właśnie wtedy, kiedy Campos znalazł inwestora :S
Speedster
22.02.2010 10:23
no to super, ma pewną umowę z zespołem który najprawdopodobniej nie wystartuje. Tylko sie cieszyć.