Webber otrzymał reprymendę za kolizję z Hamiltonem

Australijczyk przeprosił po wyścigu Hamiltona za tę kolizję
28.03.1013:39
Marek Roczniak
5085wyświetlenia

Po rozważeniu incydentu z końcówki dzisiejszego wyścigu z udziałem Marka Webbera i Lewisa Hamiltona, sędziowie wyznaczeni na Grand Prix Australii uznali, że winę za kolizję ponosi kierowca Red Bulla.

Australijczyk był zaangażowany w emocjonującą walkę o czwartą pozycję z Fernando Alonso i Hamiltonem na ostatnich okrążeniach dzisiejszego wyścigu na torze Albert Park. Trzy okrążenia przed metą Hamilton próbował wyprzedzić kierowcę Ferrari, jednak Hiszpan zdołał się obronić. Jadący tuż za nimi Webber próbował wykorzystać tę walkę do zyskania miejsca, ale źle ocenił sytuację i uderzył w tył bolidu Hamiltona.

Obaj kierowcy wypadli na chwilę z toru, a Webber dodatkowo stracił przednie skrzydło. Australijczyk po przymusowej wizycie w boksach finiszował na dziewiątej pozycji, a Hamilton zajął szóste miejsce. Sędziowie po wysłuchaniu wyjaśnień kierowców i obejrzeniu zapisu wideo z kolizji orzekli, że Webber naruszył artykuł 16.1 regulaminu sportowego Formuły 1, powodując możliwą do uniknięcia kolizję. W związku z tym postanowili ukarać kierowcę Red Bulla reprymendą.

Webber przeprosił po wyścigu Hamiltona za tę kolizję: Przepraszam za to Lewisa. Straciłem cały docisk samochodu z przodu, kiedy się do niego zbliżyłem, samochód się podniósł i wjechałem prosto w jego tył. Szkoda, bo zapowiadał się dobry finisz, lecz wciąż bardzo trudno jest jechać za tymi bolidami.

Źródło: FIA.com

KOMENTARZE

24
Simi
30.03.2010 10:21
mkpol - rozumiem i pamiętam co piszę, ale teraz nie chcę na ciebie czasu marnować. Ta dyskusja do niczego nie prowadzi.
Kubicomaniak
28.03.2010 08:10
@mkpol święta racja ! Skoro uznano że winny jest Weber to nie rozumiem dlaczego go nie ukarano , przecież przez ten jego błąd rywal został poszkodowany . Chociaż być może uznano że Weber sam się ukarał i na tym poprzestano.
kemek
28.03.2010 07:59
Błąd jak amatorzy w rFactorze. [;
Dae
28.03.2010 06:14
Patrząc na tą powtórkę to nie incydent tylko brak wyobraźni u Marka Webber'a, dlaczego? Dlatego że widział co się dzieje na torze tuż przed nim i jak Alo zblokował kółko wiadomo było że Hami zejdzie na wewnętrzną bo inaczej sam wy wylądował na piasku. Niby taki doświadczony a takie głupstwo popełnił wytłumaczyłbym go gdyby padało albo była potworna mgła na torze ale widział wszystko i wiedział jaki ma stan bolidu, jaki stan mogą mieć kierowcy poprzedzający... do tego nie trzeba być geniuszem tylko troszkę wyobraźni...
rafaello85
28.03.2010 06:02
Dość łagodna ta "kara" dla Marka. W przeszłości za podobne zdarzenia kierowcy otrzymywali 10 pozycji w plecy na starcie do kolejnego wyścigu.
mkpol
28.03.2010 05:47
A.S. Zrobił co zrobił i to się nie odstanie. W ogóle mnie to nie rusza. To nie jest problem, problemem jest to jak taki stary wyga może się tlumaczyć w tak uczniacki sposób. Facet jest zdziwiony czymś o czym w F1 trąbi się od X lat. I dlaczego za takie same przewinienie raz jest kara cofnięcia a raz pogrożenie palcem? Simi tobie odpowiedziałem w twoim poście. Nie rozumiesz i nie pamiętasz tego co sam piszesz więc szkoda mi czasu na czytanie i odpisywanie. http://www.youtube.com/watch?v=j_89KBM1-sM widać wszystko jak na dłoni. Jeśli ktoś zna niemiecki to jeszcze może posłuchać jak jadą po Mareczku
Simi
28.03.2010 05:38
Teraz, nie czekając na twoją reakcję, po prostu chciałbym, żeby ta kłótnia dalej się nie ciągnęła. Sorki za mój koment.
A.S.
28.03.2010 05:38
Może niejednego tu zadziwię swoją wypowiedzią (tak, tak skasował mojego ukochanego Lewiska), ale uważam, że Mark pojechał dobrze, walczył o pozycję, takie rzeczy się zdarzają i kierowcy nie powinni być karani za takie incydenty wyścigowe– bo inaczej w ogóle odechce im się walki na torze. A co z konsekwencjami przy kolizji Kobayashiego z Hulkenbergiem. Wszyscy zapomnieli już co to śmierć na torze F1?. Ta kolizja na prawdę była makabryczna, parę centymetrów, a wybite w górę auto Japończyka zgilotynowałoby młodego Niemca. Jeśli to samoistnie odpadł spojler (jak sugerowali wieszcze z Polsatu) to konsekwencje dla Saubera powinny być surowe.
Simi
28.03.2010 05:35
Mkpol - widzę jak bardzo nie możesz zgodzić się z tym, że są ludzie, którzy mają odmienne zdanie. OK, będziesz miał konflikty. Po prostu twoja wypowiedź był żałosna i uśmiałem się czytając ją. No i po raz kolejny odkrywam ,że czytanie ze zrozumieniem to problem na tej stronie. Taki fantastyczny uczestnik, "spec" i "znawca" mkpol mój nick pisze się małymi literami, który nie potrafi pohamować emocji jest tutaj najmądrzejszy i najlepiej czyta. Czy ja pisałem, że powinni ukarać Lewisa? nie, to ja pisałem, że powinni ukarać Lewisa. Jesli nie potrafisz zapamiętać co piszesz to najpierw przeczytaj swoje wcześniejsze postyProszę bardzo, poczytaj sobie kilkakrotnie mój komentarz i się zastanów po kilka razy zanim coś napiszesz. Masz rację: po prostu Mark za bardzo się zbliżył, źle ocenił sytuację i nie zdążył zareagować, a już znalazł się na tyłku Lewisa. Ale sam pomyśl: co byś zrobił na jego miejscu? Bo ja atakowałbym, chcąc wyprzedzić Lewisa i Fernando. Nie incydent? Nie błąd? Jak nie wiesz co to znaczy popełnić błąd to napisz, ja ci po ludzku wytłumaczę. Nie ma problemu, wspaniały komentatorze i prawdziwy znawco.
mkpol
28.03.2010 05:23
Jakie to szczęście, że mamy takiego komentatora jak Simi, dzięki jego reprymendzie zrozumiałem miałkość moich postów i zdecydowanie postanowiłem się poprawić. Otóż powinni ukarać dodatkowo Hamiltona za to że tak szybko zahamował. I zupełnie bez znaczenia jest fakt, że incydent miał miejsce na szczycie łagodnego zakrętu a więc w miejscu gdzie rozpoczyna się już przyspieszanie a nie hamowanie a Webber pojechał tam PROSTO. Mało tego. Na powtórkach widać, że Webber nie jest dokładnie w cieniu Hamiltona. Zwyczajnie przestrzelił zakręt i gdyby nie było tam maka to pojechałby w krzaki. Ale pomijając wszystko to takie tłumaczenia może vettel zapodawać albo pietrow a nie taki stary wyjadacz. Który w dodatku zawsze ma największe pretensje do braku bezpieczeństwa na torze. Przypomina mi się dowcip o śwince która przyszła do lekarza i mówi: Panie doktorze boli mnie jak robię tak. Na co lekarz odpowiada: No to niech świnka tak nie robi. Skoro Webber stracił docisk bo za bardzo się zbliżył, to niech się za bardzo nie zbliża i będzie dobrze. Na szczęście są wśród nas znawcy którzy potrafią to właściwie ocenić: Cóż. Incydenty się zdarzają. Zwykły błąd Marka. A także wskazać błądzącym ich miejsce w szeregu. Bóg zapłać dobry człowieku.
Simi
28.03.2010 04:45
Kovalf1 - oprócz skopania tyłka, powiedział coś o trójkolorowej sraczce... :D
sneer
28.03.2010 02:40
Buhahaha... No no, żeby mi to było przedostatni raz! Kara jest śmieszna za rozbijanie się po torze.
kovalf1
28.03.2010 02:28
A no ten tekst, że skopie mu tyłek jeśli się nie przyzna do winy pamiętam, pamiętam... Uroki Dawida :) Na pewno nie musiał się wtedy czuć skruszony i przepraszać jak Mark, ale i przy okazji to co powiedziałeś - nie komentować tego zdarzenia w ten sposób.
Simi
28.03.2010 02:19
Kovalf1 - nie, nie chodziło mi o 2007. Może źle sformułowałem wypowiedź, ale DC bardzo źle zachował sie po Australii 2008. Jak dla mnie nie było widać ewidentnie kto wówczas zawinił, ale gdyby nawet to Massa był winny, DC nie powinien tak chamsko i bezczelnie komentowac zdarzenia. Mkpol - weź przestań pisać takie żałosne komenty. Kamikadze2000 - mnie się nie podoba. Ładniejsza jest żona Massy.
kovalf1
28.03.2010 02:08
Simi - a co zrobił DC w Australii w 2008, oprócz tego, że został "skoszony" przez Masse? Chyba Ci chodziło o incydent z Australii 2007, kiedy Dawid prawie urwał łep Wurzowi.
marrcus
28.03.2010 02:02
mkpol, 28.03.2010 14:57 skończ waść, wstydu oszczędź !!!
Kamikadze2000
28.03.2010 01:48
@mkpol - wracając do Jensona - ekstra ma laseczkę! ;)))
Babelec
28.03.2010 01:28
Marek na pewno miał coś do udowodnienia Lewisowi po wcześniejszym lekkim kontakcie. Poza tym Alonso odrobinę mu "pomógł" w staranowaniu Lewisa, przyhamowując trochę wcześniej, mocniej.
lookacz
28.03.2010 01:17
Seb rok temu dostał karę za swój wybryk:)
mkpol
28.03.2010 12:57
Jazda na limicie nie zwalnia od myślenia. Normalnie jakbym tłumaczenia blondynki czytał. "Ojej jechałam, podjechałam za blisko i straciłam docisk. Ale to przez to że pierwszy raz w życiu jechałam bolidem F1 i nie miałam pojęcia co się dzieje tuż za poprzedzającym bolidem. Ale już nie będę. Bo myślałam, że jak go prześcignę to reszta sama mi ustąpi a Button to w ogóle stanie na torze i rozdziawi japę z zachwytu nad moją blond fryzurą." Jakby to jakiś debiutant powiedział to rozumiem, ale taki weteran? Minimum 5 miejsc do tyłu powinien dostać. I McLaren będzie frajerem jak się nie będą domagać kary dla niego
Simi
28.03.2010 12:36
Cóż. Incydenty się zdarzają. Zwykły błąd Marka. Zapewne po prostu sądził, że Lewis zahamuje trochę później, a on na tym skorzysta i wyprzedzi obu naraz. Dobrze jednak, że potrafi się przyznać i przeprosić. Nie to co David Coulthard w Australii 2008.
Lukas
28.03.2010 12:01
@up - racja, trochę przesadził z tym tańcem
Sgt Pepper
28.03.2010 11:59
A Massa za tzw "swerving" nic nie dostał, a powinien.
MinetaUrPIQUET
28.03.2010 11:45
Spoko, takie rzeczy się zdarzają - liczy się to że jechał na limicie i starał się zyskać pozycję. Mam nadzieję że wyciągnie z tego lekcje na przyszłość.