Coulthard: Hamilton powinien zatrudnić menadżera

Szkot odniósł się również do rozdmuchanego przez media incydentu drogowego
31.03.1010:19
Paweł Zając
2926wyświetlenia

David Coulthard doradza Lewisowi Hamiltonowi jak najszybsze zatrudnienie menadżera w związku z incydentem, do jakiego doszło na ulicach Melbourne podczas Grand Prix Australii. Kierowca McLarena został zatrzymany podczas palenia gum swoim Mercedesem. Samochód został skonfiskowany przez australijską policję.

Coulthard uważa, że incydent został rozdmuchany przez media i w swojej rubryce w Daily Telegraph pisze: Wiem, że zostanę posądzony o brak odpowiedzialności, ale naprawdę nie widzę nic wielkiego w poprzypalaniu odrobinę gumy dla fanów. Moim zdaniem, reakcja na ten drobny incydent była sporo przesadzona. Rozumiem sprawę bezpieczeństwa na drogach, jednak Lewis jest jednym z najlepszych kierowców na ziemi.

Nie ma nikogo, komu zaufałbym bardziej odnośnie palenia gumy i utrzymania auta pod perfekcyjną kontrolą. Wystarczyłoby uderzyć go po łapach za ten incydent, choć bardziej konstruktywne byłoby zaangażowanie Lewisa w jakiś przyszłoroczny projekt dotyczący promowania w szkołach bezpieczeństwa na drogach. Konfiskata samochodu i publikacja oświadczeń o jego słabym charakterze nikomu nie pomoże.

Szkot uważa, że Hamilton potrzebuje menadżera, który mógłby radzić sobie z takimi sytuacjami. Warto przypomnieć, że ojciec Lewisa - Anthony, od początku tego sezonu nie jest już jego menadżerem. Decyzja Lewisa o rozstaniu się z ojcem jako menadżerem była dla niego od dawna planowana. Jednak konsekwencje nie mianowania następcy ujawniły się podczas tego weekendu. Brak menadżera to tak, jakby tenisista nie miał trenera. Jest w porządku kiedy dobrze grasz, jednak kiedy zaczynają się problemy, ludzie wypominają ci to jako słabość.

Nie wiem, czy się pokłócił z ojcem, ale wydaje mi się dziwne, że najwyraźniej nie rozmawiał z nim po piątkowym incydencie. Lewis powinien zatrudnić następcę najszybciej jak się da, żeby mógł skoncentrować się na swojej robocie - dodał Coulthard.

Źródło: Autosport.com[/red]

KOMENTARZE

18
Huckleberry
01.04.2010 09:28
Nie ulega watpliwości, że jeżeli pałił gumę na drodze publicznej STWARZAJĄC ZAGROŻENIE to jest winny. Natomiast okoliczności sprawy są niejasne. Czy palił gumę na tej kilkupasmówce? Czy dopiero tam go zatrzymali po wyjeździe z parkingu? Czy nawet jeśli palił to był jakiś inny samochód na horyzoncie? Bo samo w sobie palenie gumy chyba nie jest zabronione w Australii?
Vagabond
01.04.2010 08:17
O, dwaj najwięksi fanboye Maca wykręcają kota ogonem, jak słodko :) Zdajcie sobie sprawę Panowie, że przepisy to przepisy i czy łamie je Hamilton czy Józek z Pcimia Dolnego nie ma znaczenia, to czy panował nad samochodem nie ma ŻADNEGO znaczenia, to czy ja złamałem kiedyś przepisy też nie ma absolutnie żadnego znaczenia w tej sprawie, liczy się kodeks karny i czyn popełniony przez imć jaśnie oświeconego Lewisa Hamiltona. BTW, ciekawy jestem czy ci którzy tak bronią Hamiltona kiedykolwiek denerwowali się gdy ktoś wymusił im pierwszeństwo, zajechał drogę, zmusił do ucieczki na pobocze itp itd? Myślę, że nie, że przyjęli to ze spokojem, nawet pogratulowali tej osobie opanowania samochodu... prawda?
martyna
01.04.2010 06:25
marrcus > nawet był filmik na youtube.com , ale już go administracja serwisu zdjęła ! Jedynie został ten co go podałam wcześniej . Zgodzę sie z Wami , że Hamilton panuje nad samochodem , ALE INNI KIEROWCY JUŻ NIEKONIECZNIE !!! , widząc cos takiego można sie zagapić , i o wypadek nie trudno ! Tam było skrzyżowanie , ruchliwa droga , światła , gdyby to był parking to ok , ale to była droga !
radzio_z
31.03.2010 09:26
Pomimo braku sympatii do Hamiltona, jakoś śmieszyne wydaje mi się oskarżenie go o stworzenie zagrożenia na drodze poprzez paleniu gumy. Przepraszam bardzo ale ktoś kto jeździ w stawce dwudziestu kilku najlepszych kierowców na świecie, raczej panuje nad samochodem w trakcie takich zabaw. W kazdym bądź razie na takie palenie gum prędzej siadłbym do samochodu z takim Hamiltonem, Sutilem, Kubicą czy Scotem Speedem po dwóch browarach niż z takim całkiwicie trzeźwym policjantem który złapał Hamiltolna.
marrcus
31.03.2010 08:56
martyna a gdzie ty wyczytałaś że robił bączki bo ja wyczytałem palenie gum a to można i w miejscu
A.S.
31.03.2010 08:51
andy - ani razu, bo to dzieciaki, które nie mają pojęcia o życiu i co najwyżej jeżdżą rowerem, albo hulajnogą (zawsze przepisowo oczywiście :)). A David ma rację, takie mamy czasy, że każdy znany sportowiec, czy gwiazda show biznesu powinna mieć swojego menedżera, który dbał by o to by sępy jej nie dopadły. Wiadomo Hamilton to łakomy kąsek dla brukowców i innych łachmyt, które po czymś takim mają używanie.
jenny_s
31.03.2010 06:20
Nie mam pojęcia, skąd się Lewis dopiero teraz tego dowiedział, ale postanowił naśladować Sennę we wszystkich aspektach Jego życia, nawet tych negatywnych. Otóż Ayrton miał dokładnie to samo w Anglii w czerwcu '91 i '92 (tak, dwa lata z rzędu!). Został zatrzymany przez policję z powodu nadmiernej prędkości (a nie "palenia gum"). Policjant, który Go zatrzymał spytał "Co Pan sobie myśli, że jest Pan Ayrtonem Senną? Dokumenty proszę". Uszło Mu wtedy na sucho; ale rok później (wszystko działo się podczas testów McLarena na Silverstone) zrobił to samo, i dostał nawet wezwanie do sądu - PO IMOLI wyciągnęli to i ukazało się w prasie. Najwyraźniej Lewis się tym inspirował... Ciekawe co wymyśli następnego?
martyna
31.03.2010 06:16
To materiał z tv :http://www.mototube.pl/film/4092/hamilton-zatrzymany-przez-policje/ Widać w materiale jaka to ruchliwa ulica , z paroma pasami ... to było czyste kretyństwo w takim miejscu , robić bączki!!! Po 12 latach jak mam prawko nie zdarzyło mi się przejechać z premedytacją na czerwonym świetle, bo dla mnie wybawieniem jest mieszkanie w Niemczech , a jak wiadomo nie ma limitu na autostradach ... Zawsze trzeba dostosować się do przepisów , życie mamy tylko jedno . Miałam przyjemność jechać z Krakowa do Katowic tym czymś co w założeniu jest autostrada , remonty ... i motocykliści co z prawej do lewej , na jednym kole ... HORROR ! WIĘKSZOŚĆ OSÓB SOBIE NIC NIE ROBIŁA Z OGRANICZENIA ...
andy
31.03.2010 05:27
ciekawe ile razy ci wszyscy oburzeni zachowaniem Hamiltona przejechali skrzyżowanie na czerwonym, przekroczyli dozwoloną prędkość w danym miejscu, wyprzedzali na podwójnej ciągłej itp, itd.
mielony
31.03.2010 04:30
Ale co się właściwie stało? Stuknał kogoś? Jechał lewym (sorry, w Australii prawym) pasem? Wymusił pierszeństwo? Przekroczył prędkość, jeżeli tak to o ile? Naraził kogoś na niebezpieczeństwo? Jeżei nie to o co chodzi? O pozory?... Naruszył "strefę ciszy" (o ile przy torze taka jest...)? Palenie gumy ma sie nijak do kwestii bezpieczeństwa. Co najwyżej można zakwalifikować jako chamskie zachowanie w niektórych miejscach. Ciekawe w tym przypadku z jakiego ichniejszego paragrafu... I co znaczyło "skonfiskować" samochód? Zrabować w majestacie prawa cudzą własność czy czasowo zatrzymać do orzeczenia kary np. zapłacenia grzywny?
Vagabond
31.03.2010 03:13
Sorry, ale nie ma traktowania równy-równiejszy, nie ważne czy jest najlepszym kierowcą świata czy nawet wszechświata, wobec prawa jest równy z najgorszym. Nie widzę powodu dla którego celebrytów należy traktować ulgowo, ba, od takich ludzi nawet powinno się wymagać więcej, bo są przykładem dla innych, w tym wypadku bardzo złym przykładem.
Przemysław
31.03.2010 02:20
Policja podczas takich imprez tylko czeka żeby jakąś gwiazdę wylegitymować. Mogą się potem pochwalić na komisariacie że złapali Hamiltona czy Masse, czy kogo tam jeszcze można upolować, jadącego z toru o hotelu. Sprawa rozdmuchana przez media. Nie widziałem nigdzie oficjalnego wyjaśnienia za co dostał mandat więc też nie ma co osądzać czy jego zachowanie było rzeczywiście naganne ;)
Huckleberry
31.03.2010 11:12
Tak naprawdę nie wiemy co się stało dokładnie. Ja podejrzewam, że wyjechał z toru i na jakimś parkingu czy placyku popalił trochę gumy, a policja tylko czekała żeby przyłapać konkurencję Webbera na "złym" uczynku. Wszystko można podciągnąć pod niebezpieczne zachowanie na drodze i pewnie tak to zostało zakwalifikowane. @BlindWolf - ... Pan Hamilton pokaże czego nie wolno robić na drogach ... za pokaz dziękujemy firmie Bridgestone... ;)
BlindWolf
31.03.2010 10:39
Dzieci stańcie w koło boiska -Pan Hamilton pokaże wam jak się pali gumy - potem wygłosi prelekcje o bezpieczeństwie na drogach .
SAP
31.03.2010 09:02
Jeżeli zawinił (a wiadomo, że to zrobił choć chyba szczegóły nie są znane) zasłużył jak najbardziej na karę przewidzianą w australijskich przepisach i fakt, że jest jednym z najlepszych kierowców na Ziemi (co jest niezaprzeczalnym faktem) w niczym go nie tłumaczy. Inna sprawa czy ten incydent nie został nadto rozdmuchany. P.S. Wydaje mi się, że w tym tekście słowo "Ziemia" powinno być napisane z dużej litery jako nazwa własna planety.
khey
31.03.2010 08:50
Komuś się marzy zarobienie dodatkowej kasiorki, co David? :)
martyna
31.03.2010 08:42
Takie zachowanie niweczy wszystkie staranie na temat bezpieczeństwa na drogach , i traktowania , ze sa równi i równiejsi ... Jesteś gwiazdą to ci wolno tak robić ! oni wydają miliony na kampanie reklamowa , miasto jest oplakatowane , tv lecą spoty reklamowe ... jeśli chciał to zrobić dla fanów to sa do tego inne miejsca ! Tym bardziej ze we Francji tez szalał i odholowali mu auto i mandat dostał , a nawet na miesiąc prawko mu zabrali ... Brak Taty jak widać na niego zle wpływa , i jest rozbrykany ...
Szkot
31.03.2010 08:39
Menadżer? Niańka, jak już!