Massa jest niezadowolony z zachowania Alonso

Brazylijczyk odniósł się do manewru, który miał miejsce przy wjeździe do alei serwisowej
19.04.1012:22
Michał Sulej
5872wyświetlenia

Felipe Massa nie ukrywa swojego niezadowolenia z powodu incydentu, do którego doszło pomiędzy nim a Fernando Alonso podczas wyścigu w Chinach.

Alonso, chcąc uniknąć utknięcia za siostrzanym Ferrari podczas pit-stopu, wyprzedził Massę na wjeździe do alei serwisowej, zmuszając przy tym Brazylijczyka do zjazdu na trawę. Szef zespołu - Stefano Domenicali po wyścigu stwierdził, że całe zajście widział dopiero na późniejszych powtórkach i skomentował je stwierdzeniem, iż był to wyłącznie wyścigowy incydent. Tymczasem włoskie media sugerują, że Domenicali zareagował bardzo impulsywnie, oglądając tą sytuację na żywo ze ściany serwisowej zespołu.

Według brazylijskich mediów Massa był wyraźnie zdenerwowany na swojego zespołowego partnera, kiedy obydwaj opuścili kokpity swych bolidów po wczorajszym wyścigu. Zaistniałą sytuację Felipe skomentował w wywiadzie udzielonym telewizji Globo: Bolid Alonso znalazł się tuż obok mnie i gdy go zobaczyłem, wiedziałem, że ten manewr może doprowadzić do wypadku. Pomyślałem więc o zespole i to kosztowało mnie więcej niż trzy pozycje. Oczywiście będę musiał z nim na ten temat porozmawiać.

Fernando Alonso, który obecnie wyprzedza Massę o trzy pozycje w klasyfikacji kierowców, zbagatelizował ten incydent. Gdyby on nie był moim zespołowym partnerem, nie mówiło by się tak dużo na temat tego zajścia - powiedział Hiszpan. W mojej opinii był to zwyczajny manewr, który bez wątpienia nie wpłynie na nasze wzajemne relacje.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

33
sebas
20.04.2010 12:36
Jak czytam te Wasze posty, to mam wrażenie, że oglądacie jakieś inne wyścigi, bo na pewno nie F1. Mam prośbę: niech ktoś podrzuci namiary na tę stację, która to transmituje. Też chętnie obejrzę.
Sgt Pepper
20.04.2010 05:01
Zgadzam się w 100%. Prawie dokładnie to samo napisałem parę postów wyżej. :)
maroo
19.04.2010 08:58
Hmmm, jak ktoś tutaj już wspomniał - to że Alonso jest szybszy jak na razie od Massy, nie upoważnia Go do podejmowania kretyńskiego ryzyka. Gdyby Felipe nie odpuścił - obaj mogli by skończyć ten wyścig przedwcześnie. Tutaj poczucie wyższości, nie usprawiedliwia totalnego pędu bez patrzenia wkoło, byle tylko zgarnąć dla siebie. Sama sytuacja przy zjeździe tej pary czy Hamiltona Vettela - nie powinny mieć miejsca - zjazd na pit lane nie jest miejscem do ścigania się - po co sa tam wymalowane linie wytyczające drogę zjazdową?
dex
19.04.2010 08:10
sylweq Ja nie twierdze że Alonso jest wolniejszy od Massy, jest na pewno szybszy, ale z tym trzeba się jednak trzeba wstrzymać przynajmniej do połowy sezonu. Druga sprawa to dlaczego się znalazł się za Massą ?? ano przez karę tak jak napisałeś a nie przez widzi mi się , był szybszy ale na wjeździe do pit line był za nim , na kierowce z innego teamu jakby tak postąpił to ok, walka, ale to jest kierowca zespołowy więc tego nie pochwalam .
Simi
19.04.2010 08:03
Sylweq - dokładnie. Już od początku widać, że Alonso jest po prostu od Massy szybszy i tyle.
sylweq
19.04.2010 06:38
@dex, skoro Alonso przejechał przez pitlane za karę i był w tym samym miejscu o tym samym czasie co Massa, który takiej kary nie odbył to chyba nie powiesz że Alonso był wolniejszy?
dex
19.04.2010 03:51
Sanki Co to ciekawego opowiadasz, teraz po fakcie widzimy że akurat było to dobre dla Fernando bo zdobył trochę ptk, ale pamiętaj że to tak wcale nie musiało się skończyć , mogło dojść do kolizji i było by wogle po ptk, w takiej sytuacji jak znalazł się Alonso powinien też pomyśleć o zespole a nie o swoim tyłku.Piszesz że lepszy efekt , po prostu tak się stało że ten manewr mu się opłacił ale również i mógł go pozbawić zdobyczy ptk. Druga sprawa jak Alonso taki szybki to co robił za Massa ?? trzeba było tak poprowadzić wyścig żeby nie musiał do takich chamskich przepychanek ( i to w dodatku z zespołowym kolegą !!) doprowadzać .
vivon
19.04.2010 03:46
zgodze sie ze i Hamilton i Alonso sie zachowali niebezpiecznie z tym ze Alosno przynajmniej na tym skorzystal a Hamilton? najpierw chyba w boxie zmieniali koła dłuzej a pozniej ten wyjazd- powinni przepuscic Vettela , no ale zrobili jak zrobili... najsmieszniejsze jest to ze Lewis po raz kolejny zpanikował i zaczał uciekac przed Vettelem, zamiast jechac swoim torem spokojnie. przeciez Vet by w niego nie wjechal... @up calkowicie sie zgodze, z tym ze mógłby kupic cos lepszego niz wyborowa:D
Sgt Pepper
19.04.2010 03:39
Moim zdaniem to Alonso powinien kupić flaszkę Wyborowej i pójść do Massy z podziękowaniami na kolanach. Gdyby trafiło na innego kierowcę, a ten nie odpuścił - Alonso roz***ł by dwa bolidy Ferrari przez swoją głupotę. Niestety, to trzeba w ten sposób nazwać. (Żeby nie było- NIE JESTEM absolutnie fanem Massy, zdecydowanie bardziej lubię ALO, ale to co zaprezentował to czysty idiotyzm) Massa pokazał kulturę, dojrzałość i "team spirit". Mógł trzymać lewe koło na wewnętrznej i jak Vettel nie odpuścić ani centymetra. Wtedy Alonso albo by dał po hamulcach albo wjechał w środek bolidu Massy na zakręcie. ALO jest zdecydowanie lepszym kierowcą od Massy, ale to go nie upoważnia do naśladowania Hamiltona. Jeden cwaniak w F1 wystarczy. Dwóch to za dużo, bo przypadkiem mogą trafić na siebie.
MairJ23
19.04.2010 02:34
jak dla mnei manewr bardzo niebezpieczny i mysle ze lewis i Alonso powinni dostac za takei cos kare - mnei by usatysfakcjonowalo przejaz przez aleje serwisowa - to co si edzialo w alei serwisowej mozna uznac za incydent wyscigowy... ale Vettel tam tez nei pozostal dluzny spychajac lewisa na prawa strone i on musial prawie jechac po wezach do "pistoletow do kol" - tu bym si ezgodzil - oboje w sumei byli wypuszczeni z boksu w tym samym momencie - ogladalem powtorke wiele razy.... wiec tu nei mozna bylo nic zaradzic - a ze kazdy z nich si esciga to miejsca nie ustapi :) ale akcje typu alo czy lewis podczas wjazdu... to jest bardzo niebezpieczne i nie powinno byc tolerowane... w sumei akcja przy wyjezdzie z pitlane - HAM/VET tez jest niebezpieczna bo gdyby tam byli mechanicy to narazilo by to ich na nibezpieczenstwo - wiec tutaj sedziowei tez powinni zareagowac i chyba tak zrobili udzielajac im reprymendy. Ale prosze mi nie upiekszac widowiska spektakularna glupota !!! to sa wyscigi (na torze) a nei przy waskim wjezdzie do alei.... niech sie tak poscigaja przy wyjezdzie w Abu Dhabi !
Simi
19.04.2010 02:28
Sanki - zgodzę się z tobą w tej kwestii.
Sanki
19.04.2010 12:55
Alonso dobrze zrobił. Massa go tylko wstrzymuje, Malezja, Australia w Bahrajnie też szybszy. Chamsko postąpił, ale z lepszym efektem końcowym dla ferrari.
Dae
19.04.2010 12:23
@A.S Jak czytam twoje wypowiedzi to trąca mi pewną niedojrzałością emocjonalną (która może być spowodowana burzą hormonów u nastolatka, lub nie zrozumienie co to znaczy Regulamin - Przepis). Na jedno i drugie nic nie poradzisz. Gila mnie to kto wygrywa wyścig. Też chcę oglądać wyprzedzanie, walkę nerwówkę. Jednak zlituj się nie za cenę "...panem et circenses..." Człowieku zastanów się co piszesz albo pomyśl to nie boli. Wiadomo są to wyścigi i kierowcy doskonale wiedzą jakie ryzyko podejmują, ale czy głupota na torze ma być tolerowana? Strażak też wie że ma do czynienia z niebezpieczeństwem i czy normalne by było gdyby kolega w ramach szybszego biegnięcie po schodach do poszkodowanego popchnie tego przed nim? Przecież wiedzą jakie jest ryzyko. Policjanci też niech zagrają w rosyjską ruletkę przecież wiedzą że mają do czynienia z bronią i że może się wszystko zdarzyć. Jedna rada dorośnij bo to że ktoś zajmuje się tym czym się zajmuje nie znaczy że ma dążyć do stwarzania sytuacji niebezpiecznych. Jak dorośniesz i będziesz kiedykolwiek pracował będziesz musiał zapoznać się z Kartami Oceny Ryzyka Zawodowego. Jak się zorientujesz są tam miedzy innymi środki zapobiegawcze przed wypadkami... ale skoro nie rozumiesz słowa Regulamin - Przepis to co napisałem jest dla ciebie tylko czarnymi literkami Z wyrazami szacunku
82TOMMY82
19.04.2010 12:11
nie lubie alonso strasznie i juz napisalem nawet tu calkiem pokazny post anty-alonso, ale pomyslalem ze obejrze jeszczce raz powtorke dla pewnosci ze obiektywnie oceniam - no i az sam sie zaskoczylem, ale musialem wykasowac tamten post i napisac ten od nowa. Alonso rzeczywscie nie zrobil nic zlego - to Massa powinien mu ustapic i tak tez zrobil. Obaj wjechali na dojazd do pit lane bedac doslownie na rowni (Alonso zrownal sie z Massa ok 100 metrow przed zjazdem). Pytanie ktore nalezy postawic jest inne - czy Alonso powinien tak ostro cisnac na tej prostej wiedzac, ze obaj zjezdzaja w tym samym momencie - moim zdaniem powinien jechac grzecznie za Massa - chyba ze bylismy swiadkami kolejnego ukrytego team order zeby Massa przepuscil szybszego Alonso. Ale to juz zupelnie inna kwestia, natomiast sam wjazd na pit lane - w mojej opinii Alonso jechal lepszym torem, a ze byli na rowni to Massa musial odpuscic.Zawsze to ten po wewnetrznej ma pierwszenstwo a nie na odwrot.
biCampeon
19.04.2010 11:58
Aquos - takiego scenariusza nie można wykluczyć. Fernando miał (kolejny raz) lepsze tempo i być może stwierdzili, że bardziej opłaca się postawić na Hiszpana w walce o czołowe pozycje. Zresztą skoro Felipe tak bardzo myśli o zespole, to nie powinien mieć nic przeciwko; przecież team prawdopodobnie dzięki temu zdobył więcej punktów ;)
Aquos
19.04.2010 11:53
A co jeśli to nie była wyłącznie decyzja Alonso? Każdy kierowca ma przygotowywane koła oddzielnie - nawet jeśli są takie same (choć przypuszczam, że mogą nieznacznie różnić się np. ciśnieniami), to każdy ma własne komplety. Może więc Alonso miał zjechać pierwszy? Sam manewr wyprzedzenia Massy rzeczywiście był nieco niebezpieczny, bo nastąpił zdecydowanie zbyt późno, czyli już na wjeździe do pit line. Nie sądzę, by zespół chciał podjąć aż takie ryzyko, ale nie zdziwiłbym się też, gdyby kolejność obsługi kierowców była jednak zgodna z decyzją Ferrari.
A.S.
19.04.2010 11:40
Niestety obecnie obowiązujące przepisy techniczne w F1 wymuszają takie manewry. Jeżeli kierowca będący 2-3 sekundy szybszy od rywala nie jest w stanie normalnie go wyprzedzić w warunkach wyścigu (bo przeszkadza specyfikacja bolidu) to nie ma się co dziwić, że pojawiają się takie sytuacje. Po prostu szybcy i wleczeni kierowcy muszą kombinować i naginać przepisy, by zrobić swoje na torze. I dobrze, że tacy są, bo inaczej oglądalibyśmy tylko procesje a-la Bahrajn. Widać, że sędziowie też zdają sobie sprawę z tego i dlatego liberalnie podchodzą do tego typu manewrów. Stąd sprawa Ferdka nawet nie była rozpatrywana, a incydent Lewisa i Sebastiana skończył się tylko reprymendą. Zawsze jednak znajdą się malkontenci, którym takie rzeczy nie będą się podobały. Niestety w większości przypadków marudzący nie dlatego, że tak bardzo troszczą się o bezpieczeństwo kierowców, tylko dlatego, że to nie ich pupilek umie wyprzedzać, a wlecze się tylko w kawalkadzie i jedyne co potrafi, to wykorzystać pech rywali. Mogę się założyć, że krytyczne słowo nie padło by np. na Robercika, gdyby to on wyprzedził kogoś na dojeździe do boksów lub jechał łeb w łeb na wyjeździe z alei serwisowej. Ale jak robi to Lewis, czy Ferdek to trzeba zdyskwalifikować, cofnąć na koniec, a może i wykluczyć kierowcę z całych mistrzostw. Dla kibiców bojących się tego, że w wyniku walki może dojść do jakiejś kolizji, czy wypadku. Na tym polega ten sport - proponuję przerzucić się może na coś spokojniejszego: może bilard, szachy...:)
qcker
19.04.2010 11:37
Skoro jechali praktycznie jeden za drugim na torze, to czemu ściągają ich na tym samym okrążeniu wiedząc, że jeden będzie musiał czekać w kolejce? Warunki nie pozwalały na przejechanie jeszcze jednego kółka na tych oponach?
Konfederat1970
19.04.2010 11:17
Felipe Massa widać zmienił zdanie po 1 dniu. Wczoraj tłumaczył to trochę inaczej: Felipe Massa (P9): "...Co do manewru Fernando, natrafiłem na kałużę wody na wyjściu z nawrotu i straciłem nieco panowania nad samochodem: Fernando zdołał wcisnąć się od wewnętrznej, wyprzedzając mnie na pasie serwisowym. Przez to straciłem kilka pozycji, jako że musiałem czekać aż mechanicy obsłużą jego bolid.... ". Jak widać tłumaczył to mniej impulsywnie. Ooj !! Może zawrzeć w zespole Ferrari:). A co do planów Roberta Kubicy, to lepiej żeby pozostał w Renault. Tu jest No.1. Po ewentualnym przejściu do Ferrari może ucierpieć jego przyjaźń z Fernando Alonso, skoro ten potrafi robić takie zagrywki w stosunku do partnera z teamu.
Nomis
19.04.2010 11:05
Garść przepisów... do własnego ogarnięcia i zinterpretowania. Appendix L, Chapter IV 4. Entrance to the pit lane a) The section of track leading to the pit lane shall be referred to as the “pit entry”. b) During competition access to the pit lane is allowed only through the pit entry. c) Any driver intending to leave the track or to enter the pit lane should make sure that it is safe to do so. d) Except in cases of force majeure (accepted as such by the Stewards of the Meeting), the crossing, in any direction, of the line separating the pit entry and the track is prohibited. e) Except in cases of force majeure (accepted as such by the Stewards of the Meeting), any line painted on the track at the pit exit for the purpose of separating cars leaving the pits from those on the track must not be crossed by any part of a car leaving the pits.
prolim
19.04.2010 10:54
Na wp.pl przeczytałem interesującą interpretację tych manewrów. Autor tekstu sugeruje, że Hamilton wyjechał wszystkimi kołami poza linię ciągłą na zakręcie prowadzącym do pit lane, co narusza przepis o tym, że nie można wyprzedzać poza torem i należy oddać pozycję. Piszę tylko o tym, że jest to interesujące, choć nic nie wnosi do dywagacji, gdyż Hamilton i tak "oddał" pozycję Vettelowi. Też mi się wydaje niebezpieczne takie przepychanki ma mega ciasnym pasie prowadzącym do pit lane i te "wyprzedzania" i "przepychania" w pit lane. Ktoś się rozp****** o bandę betonową okalającą dojazd do pit lane to wtedy pójdą po rozum do głowy, albo ktoś kogoś potrąci w pit bo będzie zaaferowany tym by jechać na równi z kimś tam.
kovalf1
19.04.2010 10:53
Kwestią czasu było kiedy Massa się odezwie w tej sprawie... Nie powinien płakać, tylko wziąć się do roboty, bo Ferdek jest od niego wyraźnie lepszy i szybszy! Mniej gadania, więcej roboty Felipe :)
Maraz
19.04.2010 10:51
Problemem jest wjazd do boksów w Chinach. Normalnie dojeżdżając do ostatniego zakrętu jak jesteś po wewnętrznej, to miejsce jest twoje. Kiedy jednak obaj kierowcy jadą obok siebie i decydują się pit-stop, to ten po wewnętrznej nie chce oddać teoretycznie bardziej uprzywilejowanej pozycji, a że przepisy nie zabraniają walki w dojeździe do alei serwisowej (choć chyba powinny, bo to w końcu niebezpieczne), to znani z bezkompromisowości Hamilton i Alonso nie zamierzali ustąpić rywalowi :) Tak więc dopóki przepisy nie regulują jasno tej kwestii, to przychylam się do decyzji sędziów o nieprzyznaniu kar.
zoolwik
19.04.2010 10:47
Wszyscy maja tyle do powiedzenia, a jakos nikt nie zwraca uwagi na fakt, ze Alonso pomimo kary dogonil Masse i jechal od niego lepszym tempem. Jesli Massa myslal o zespole, to czemu nie puscil szybszego kolegi, tylko go blokowal powodujac, ze Alonso musial wykorzystac najdrobniejsza okazje do wyprzedzenia kolegi z zespolu bo by mial zrujnowany wyscig przez niego? Dziwie sie, ze Alonso nie zwrocil Massie uwagi na ten temat. Wiec niech sie cieszy, a nie wszczyna awantury jeszcze. Biedny chłopczyk. Zal mi tez tych ktorzy przed sezonem pokladali niewiadomo jakie nadzieje w Massie, liczac na to, ze bedzie lepiej sobie radzil od Alonso :) Niestety. Massa jest przecietnym kierowca.
mitcom
19.04.2010 10:46
@Gibonlak często widujesz Kubicę na polskich ulicach? czy tylko z demotywatorów czerpiesz informacje?
jan5
19.04.2010 10:44
wydaje mi się ze na tą wiadomość czekali wszyscy przeciwnicy alonso i media poszukujące sensacji poza torem, co do manewru to Alonso jechał chyba z 1-2s za massa bo dopiero wyprzedził barichello a mimo to był zaraz za plecami Brazylijczyka, nie wiem dlaczego ale massa bardzo zwolnił, mówił coś o jakieś kałuży wiec może mieć pretensje tylko do siebie bo od początku tej krótkiej prostej jechał tempem nowych zespołów. Co do wypchnięcia to massa mówił że wyjechał bo nie chciał doprowadzić do wypadku a widać na filmiku że zjechał na trawę bo nie chciał odpuścić.
jaszczur
19.04.2010 10:37
Jestem ciekaw co by sie dzialo jakby sie stukneli... :D
Gibonlak
19.04.2010 10:37
Czym więcej takich niegrzecznych kierowców jak Alonso i Hamilton tym ciekawiej. Chociaż cwaniactwo wyniesione z polskich ulic zaprezentowane przez Kubicę gdy nie ustawił się w kolejce do wyjazdu z pit stopów też było niczego sobie. No tak potem była czerwona flaga i skończyło się cwaniakowanie. Wg. mnie nie ładnie zachował się Alonso, takich rzeczy się nie robi koledze z zespołu, zwłaszcza Massie. Ale to nie jest takie proste w ocenie, nie wiadomo co gorsze, takie zachowanie jak zaprezentował w Chinach Alonso czy przepuszczanie kolegi z zespołu na polecenie "przełożonych".
Nomis
19.04.2010 10:32
Z jednej strony Alonso ma racje, mówiąc "Gdyby on nie był moim zespołowym partnerem...", bo taka sama sytuacja zdarzyła się między Vetelem i Hamiltonem i na to się inaczej patrzy. Nie zmienia to faktu, że i manewr Alonso i Hamiltona były niebezpieczne i na granicy przepisów.
biCampeon
19.04.2010 10:29
It's time to fight. Pomyślałem więc o zespole - Felipe jak zawsze myśli o zespole. Jasne. Kogut myślał o niedzieli, a tu mu stanowisko serwisowe zajęli ;) Z pewnością w takich sytuacjach kierowca myśli o zespole, a nie o własnym tyłku i punktach do walki o WDC. Jeśli on wjechałby pierwszy na stanowisko, to wówczas Fernando straciłby 3 pozycje, zatem dla zespołu to bez znaczenia ;)
sadektom
19.04.2010 10:29
ehh myslalem, ze chociaz do europy wytrzymaja ze soba... jest szybciej niz z Lewisem
archibaldi
19.04.2010 10:29
Alonso przez pierwsze wyścigi był delikatny, nie starał się ryzykować wyprzedzając Masse ale teraz wykazał się egoizmem ale zespół nic na tym nie stracił. Zamiast Massy on by czekał na obsłużenie i spadł o kilka miejsc. Ucierpiał natomiast wizerunek przyjacielskiej atmosfery w stajni i idea Team Spirit. Ogólnie brzydko
Pieczar
19.04.2010 10:23
No to się zaczyna...