Trulli: Nowe zespoły zasługują na miejsce w F1

Ponadto Włoch będzie jutro walczył o utrzymanie swego rodzaju osobistego rekordu
14.05.1021:36
Bartosz Pyciarz
2354wyświetlenia

Jarno Trulli stanął w obronie nowych zespołów w tegorocznej stawce Formuły 1. W Monako mniej konkurencyjne zespoły, jak Lotus, Virgin czy HRT, stały się obiektem kontrowersji i niepokojów ze strony czołowych zespołów, które będą musiały ich dublować na tym krótkim i ciasnym obiekcie.

Niemal w tym samym czasie Bernie Ecclestone przyznał, że jeden z zespołów - HRT może nie przetrwać tegorocznych zmagań, a David Coulthard twierdzi, że F1 potrzebuje jakości, nie ilości. Jeśli nowe zespoły nie staną się konkurencyjne, to nie pozostaną w stawce zbyt długo, dopóki nakłady sponsorów nie znajdą odzwierciedlenia na torze - przyznał szkocki weteran w swojej rubryce w dzienniku Telegraph.

Jednakże inny weteran Formuły 1 - Jarno Trulli, który wcześniej jeździł dla dużych zespołów Toyoty i Renault, a teraz ściga się w barwach Lotusa twierdzi, że nowe zespoły zasługują na miejsce w stawce. Bez nas wydawałoby się, że Formuła 1 składa się tylko z garstki zespołów. Byłbym bardziej ostrożny twierdząc, że nie ma dla nas miejsca w Formule 1.

Odchodząc jednak od tematyki nowych zespołów, Trulli będzie starał się w ten weekend utrzymać swój doskonały rekord podczas GP Monako polegający na tym, że odkąd startuje na tym torze (od 1997 roku), nie został jeszcze pokonany przez żadnego ze swoich kolegów zespołowych.

Na liście "pokonanych" znajdują się Ukyo Katayama, Oliver Panis, Heinz-Harald Frentzen, Ralf Schumacher, Timo Glock, a także dwóch mistrzów świata - Fernando Alonso i Jenson Button. W tym roku rywalem 35-letniego Włocha jest Heikki Kovalainen, a stan ich kwalifikacyjnych rywalizacji wynosi w tej chwili 3-2 na korzyść Jarno.

Co na to Fin? Będę się koncentrował wyłącznie na moich osiągach.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

12
jan5
15.05.2010 11:02
mnie tam miło zaskoczyło że lotusy i virginy traciły do czołowych kierowców w q1 tylko 3s. Co do Kovallinenna to nie powinien aż tak ryzykować (chodzi mi o te bączki).
SirKamil
15.05.2010 04:58
gdyby ktoś nadmiernie się podniecił i miał jakieś wątpliwości- nie porównywałem nowych do FI, raczej chwaliłem FI gdy ktoś poruszył ich temat...
Simi
15.05.2010 10:39
Force India nie jest tak naprawdę nowym zespołem, więc porównanie HRT, Lotusa i Virgina do hinduskiej ekipy jest nonsensem. Lotus dość prężnie się rozwija, zobaczymy czy dziewice i HRT wytrzymają dłużej niż ten sezon... Jeśli tak, będzie to sporym sukcesem i miejmy nadzieję, że 2011 będzie dla nich choć najmniejszym krokiem naprzód.
Huunreh
15.05.2010 08:06
Ano dokładnie FI było już jako Jordan, Midland i Spyker i doświadczenie w startach mieli, co innego zespół, który musi zbudować wszystko od fundamentów. A Lotus mnie osobiście zadziwia :P
Ollie
15.05.2010 07:03
Rozwój Force India? Tutaj nie ma porównania z nowymi zespołami. Force India to przecież dawny Jordan, po przejściach co prawda, ale to jest team który pod koniec lat 90 [sezony 1998, 1999, 2000] był TRZECIM - CZWARTYM (po McLarenie, Ferrari i Williamsie) teamem w stawce. (i w sumie szkoda, że to dalej nie jest Jordan, bo o ile do żółtych Jordanów zawsze czułem sympatię i im kibicowałem, o tyle Force India nie lubię, kojarzą mi się z azjatycką tandetą. Ile to nazwa i barwy jednak znaczą :P). W każdym razie, mieli solidną bazę, wystarczyło ją tylko rozbudować i zasilić pieniędzmi. Nowe teamy natomiast zaczynają całkowicie od zera - i wyniki takiego Lotusa są, myślę, sukcesem. Virgin też nie jest taki zły, jak się może wydawać, ostatnio zaczęli dojeżdżać do mety, a tempo mają podobne do Lotusa. Natomiast HRT... brak słów. Ciekawe, czy gdyby Dallara zechciała w F1 startować pod własną nazwą, jako samodzielny team, też by przygotowała takiego crapa, o osiągach z GP2. Chyba, że poziom GP2 to najwięcej, na co ich stać. Możliwe, że to Cosworth jest trochę winny i po prostu odstaje od innych silników, bo Williamsowi też niezbyt w tym sezonie idzie. Choć akurat Williams od odejścia BMW nie może się odbić. No, ale już trochę odbiegłem od tematu.
Adakar
15.05.2010 12:32
90% z was nie powinna w ogóle się wypowiadać, a już nie krytycznie na temat nowych ekip. Nie pamiętając i nie rozumiejąc czasów, kiedy F1 doświadczała podobnych problemów z naprawdę odstającym ogonem stawki Pamiętać możecie zapewne Toyotę czy SAguri, ale to był zespół fabryczny z mega budżetem, a drugi to pro-fabr "kaprys" Hondy. W swoich debiutanckich sezonach były to "perełki", nie było innych debiutantów do porównywania. Wielu z was próbuje porównywać FIndię i ich progres do drogi jaką powinny podążać nowe zespoły, nic bardziej mylnego. Osoby takie powinny raz jeszcze zastanowić się, czy cokolwiek wiedzą o F1. Nie wolno porównywać zespołu, który w F1 jest od 20 lat (!). Zespoły które w ostatnich latach przechodziły z rąk do rąk to kompletnie inny rozdział, na osobnej półce w innej części biblioteki zwanej F1 Sprowadzając WYZWANIE zbudowania własnego bolidu jakie miało przed sobą Force India z tym jakie mieli obecni debiutanci do wspólnego mianownika, część wyżej wypowiadających się kolegów wykazała ..ehh ..FAIL. To są zespoły mające zero lub niewiele wspólnego z F1 w przeszłości. Czasami mają ludzi pracujących wcześniej w innych zespołach, inni wykorzystują dawnej fabryki nieistniejących już ekip, kolejni kierowców ze stażem w F1 "Słabe i małe" zespoły są tak samo potrzebne F1 jak big boys. To one dają szansę wielu kierowcom na pokazanie się w F1. Tak zdarzają się stuprocentowi paydriverzy, jednak to także część tego sportu. Bez takich ekip jak Minardi dziś nie byłoby wielu gwiazd. Zapewne musieliby trafić tutaj inną drogą, może dłuższą, a może i zupełnie minęliby się z F1 Stare zespoły mają ciągłość i bazują na wieloletnim doświadczeniu w środowisku F1. Nowe ekipy nie są w stanie tak szybko zrozumieć i poprawiać swoich aut.
cichy
14.05.2010 10:00
jak dla mnie Jarno ma rację, jednak nie uważam też żeby wypowiedź DCiego negowała nowe teamy a raczej napędzała ich podejście do walki ;)
SirKamil
14.05.2010 09:21
Force India to zaledwie zespół z 2 pełnymi sezonami na karku. Ich pierwszych samochód w 2008 roku to w znakomitej większości jeszcze Dallarowski Spyker, natomist zespół musiał się dograć, zgrać, odnowić i przede wszystkim zmusić do działania swój nowy tunel w Brackley- dopiero w 2009 ekipa zaczęła funkcjonować jak powinna. W tym roku są efekty. FI pokazuje, że za 1/3 kasy i 1/3 ludzi jaką ma Ferrari potrafi jechać za nimi ledwie kilka dziesiątych. Dobra brytolska robota pod hinduską banderą. Da się? Da się. To najlepszy dowód że koszty trzeba redukować jak tylko się da, ile wlezie a majaczenie najbogatszych, otłuszczonych i rozlazłych ekip o "zabijaniu F1" olać. Nowe ekipy są F1 bezwzględnie potrzebne. Lotus robi świetną robotę. Virgin też się powoli ogarnia.
noofaq
14.05.2010 09:04
Force India przez długi czas też było bardzo niepewne finansowo.. trzeba mieć czas żeby zbudować solidny budżet...
Yurek
14.05.2010 09:03
"a David Coulthard twierdzi, że F1 „potrzebuje jakości, nie ilości”. odezwal sie ten, ktory powinnien odejsc duzo, duzo wczesniej z F1." Bardzo, bardzo mądre słowa. Zresztą Coulthard na tle Hilla, Hakkinena czy Raikkonena nigdy nie wypadał rewelacyjnie. @Kubecks - czy według Ciebie Lotus nie ma solidnych fundamentów? A Virgin mógłby być najbogatszym zespołem i mieć najlepszych ludzi, gdyby tylko Bransonowi na tym zależało.
Kubecks
14.05.2010 08:51
Tak, tylko ze i Ty i Coulthard macie troche racji... Z jednej strony tak jak mowisz - powinny byc nowe zespoly (jak FI), ktore po jakims czasie nawiaza walke z innymi, ale z drugiej strony musza byc solidne fundamentu dla tego teamu, a nie jakies chwiejące się, drewniane nogi - i o to chodzi Coulthardowi.
dragoneak
14.05.2010 08:33
Jasne, ze zasluguja. Wystarczy popatrzec na rozwoj Force India. Jeszcze nie dawno MF1 regularnie 6 sekund straty, potem Force India 3-4 sekundy a teraz regularnie punktuja. W F1 technologia jest rozwinieta, iz potrzeba pare lat na dogonienie konkurencji. O ile nowy kierowca moze byc w ciagu drugiego roku startow mistrzem, tak z zespolem nie ma na to szans. O ile HRT radzi sobie fatalnie tak Lotus mnie zadziwia. Mysle, ze rok, dwa i Q2 bedzie norma. Mi jest tylko ich troche szkoda. Nawet bardzo szkoda. Musza ustapywac miesca szybszym, ludzie sie z nich wysmiewaja a oni odwalaja kawal dobrej roboty. BTW: a David Coulthard twierdzi, że F1 „potrzebuje jakości, nie ilości”. odezwal sie ten, ktory powinnien odejsc duzo, duzo wczesniej z F1.