Horner odpowiada na "absurdalne" zarzuty wobec Webbera

"Mark podjął szybką decyzję o kontynuowaniu jazdy, co każdy kierowca zrobiłby na jego miejscu"
27.10.1018:00
Marek Roczniak
5813wyświetlenia

Szef Red Bull Racing - Christian Horner twierdzi, że oskarżanie Marka Webbera o próbę wyeliminowania z wyścigu na torze Yeongam rywali w walce o tytuł po jego kraksie to absurd.

Australijczyk po wpadnięciu w poślizg na krawężniku i uderzeniu w bandę nie zatrzymał się w miejscu i prawdopodobnie próbował wrócić do wyścigu, jednak uszkodzenia samochodu uniemożliwiły mu kierowanie i w rezultacie przetoczył się przez całą szerokość toru, trafiając wprost na nadjeżdżającego Nico Rosberga.

Były kierowca F1 - Gerhard Berger zasugerował, że Webber chciał celowo doprowadzić do kolizji, kiedy zdał sobie sprawę, że nie zdobędzie już ani jednego punktu w Korei, jednak zamiast trafić w walczących z nim o tytuł Fernando Alonso lub Lewisa Hamiltona, uderzył w jadącego między nimi Rosberga. Berger dodał, że kierowca Red Bulla wykazał się wielką nierozwagą, nie wciskając pedału hamulca od razu po swoim kontakcie z bandą.

Horner twierdzi jednak, że jedynym zamierzeniem Webbera była próba nawrócenia bolidu i kontynuowanie jazdy. Jak z każdym wypadkiem w Formule 1 bywa, opinie są zawsze wyrażane bez znajomości wszystkich faktów. Postawię sprawę jasno: zamierzeniem Marka po jego wypadku w Grand Prix Korei Południowej nie było wyeliminowanie innego kierowcy - sugerowanie czegoś innego jest niedorzeczne - powiedział szef Red Bull Racing w wywiadzie dla Daily Telegraph.

Po uderzeniu Marka w ścianę było jasne na ekranach telewizorów i patrząc na telemetrię, że samochód został poważnie uszkodzony. Jednakże naturalnym i natychmiastowym odruchem każdego kierowcy wyścigowego jest niepoddawanie się i próba dalszej jazdy. W okropnych warunkach, Mark podjął szybką decyzję o kontynuowaniu jazdy, co każdy kierowca zrobiłby na jego miejscu - sugerowanie, że chciałby kiedykolwiek celowo wyeliminować innego kierowcę to absurd. Mark wziął na siebie winę za ten wypadek, co samo w sobie zasługuje na pochwałę.

Źródło: Autosport.com

^sonda,222

KOMENTARZE

33
Dae
29.10.2010 09:23
jan5 masz rację. Kręcenie kierownica miało szczególne znaczenie zważywszy na to, że jedno koło pacnęło w ścianę, a drugie podniosło się do góry zaraz po uderzeniu. Chyba że bolid to wózek widłowy i ma skrętną tylna oś. No tak mógł zahamować jednym kołem, tym z tyłu bo pozostałych trzech nie miał. Teraz jak by zblokował jedno koło to czy by go nie obróciło w miejscu. Przód, jedno po uderzeniu nie wiadomo czy sprawne, drugie podniesione do góry. Tył jedno przebite, drugie pod dziwnym kątem w stosunku do toru. P.s. Mark był przyklejony do bandy w momencie uderzenia i chwilę po tym, ale jak tylko bolid się wykręcił w osi poziomej (uniesienie jednego koła do góry), to się odkleił. teraz pytanie na ile kręcenie kierownicą spowodowało zmianę kierunku toczenia, a ile niedziałający układ kierowniczy. (http://www.youtube.com/watch?v=EnseQosNQwY&feature=related) od 49sek. lewe przednie uszkodzone.
jan5
29.10.2010 06:45
Dae mechanika której uczą na studiach i technikach są od du.... rozbić, chodzi w nich głownie żeby się nauczyć zadań dlatego nie pisz o akcji reakcji itd bo jakbyś przeanalizował zadania z egzaminu w rzeczywistości to nie znalazłyby potwierdzenia bo w przypadku webera trzebaby wziąć z 1000 czynników a nie dwie reakcje. Co do kierunku ruchu marka to jestem przekonany, że pojechałby wzdłuż ściany bo jechał przez chwilę wzdłuż niej dopóki nie skręcił kierownicą (co widać na filmiku), nawet jakby wcisnął hamulce to zapewne zblokowałby koła, wpadł poślizg i szurając o ścianę stoczyłby się na trawę. Czy weber zrobił to specjalnie(kolizja z zawodnikiem) (jak dla mnie tak) czy nie zachował się niebezpiecznie wracając na tor (świadomie) i uważam że całe zachowanie było jak najbardziej w stylu webbera. Co z tego, że miał jedno koło w górze jak drugie zapewniało sterowność i widać jak nim rusza obracając kierownicą.
niza
28.10.2010 06:35
akkim, svt, dudi2401 Spoko, wiem o co chodzi ;) Nie wiedziałam tylko o co chodzi ludziom tutaj wypisującym różne dziwne rzeczy. Pozdro ;) P.S a tak w ogóle to fest zamieszanie się zrobiło
svt
27.10.2010 09:30
@dudi2401 To chyba w Twoim świecie... Nie rozumiem skąd bierzesz tą swoją pauzę, o niczym takim nie mówiłem. A gierka jest po prostu przeróbką GRIDa na F1. Webber mógł zrobić kilka rzeczy, większość decyzji była zła, wybrał tą jedną i tyle. Co tu jeszcze można powiedzieć? Prawe przednie koło było w górze (bo złamało się lewe tylne zawieszenie i bolid osiadł na podłodze), ale się nie kręciło, więc musiał hamować.
General
27.10.2010 09:08
To jest Mark Webber a nie Sebastian Vettel czy Michael Schumacher:) Skad takie absurdalne przypuszczenia?
Sar trek
27.10.2010 08:59
Wydawało mi się, że Webber wykonywał ten manewr, ponieważ złapał kierownicę, gdy był już w poprzek toru i próba skręcenia w drugą stronę spowodowała by, że na torze znajdowałby się znacznie dłużej i stwarzał by potencjalnie większe zagrożenie. Tutaj, moim zdaniem zachował się bardzo przytomnie tylko niewyszło, bo Rosberg myślał, że lepiej go będzie minąć z lewej strony. No cóż, kibicuję Webberowi w walce o tytuł, mimo, że są lepsi kierowcy od niego. Cieszyłbym się jednak, gdyby to trzeci Australijczyk sięgnął po tytuł Mistrzowski i to w dodatku taki sympatyczny i inteligentny ( na takiego przynajmniej wygląda). A co do jego jazdy, to jest on twardym zawodnikiem, może zdarzają mu się błędy (ale komu nie {może poza Buttonem}) i przesypia starty, ale jest wstanie dorównać tempem Vettelowi.
MairJ23
27.10.2010 08:59
here we go again :)
AyrtonF1
27.10.2010 08:52
@dudi2401 Odnośnie tej "kupy złomu", jak to ładnie określiłeś ;) to gdy Mark podążał w kierunku tego nieuchronnego spotkania z Rosbergiem, miał prawe przednie koło uniesione do góry. Wygląda to co najmniej ciekawie.. Nie było kontaktu ze ścianą z prawej strony przecież.. Można to zobaczyć dokładnie na powtórce (w 16 sekundzie): youtube.com/watch?v=rl12WLsuCbI Wydaje mi się, że właśnie przez ten defekt zawieszenia Mark zaczął zjeżdżać do wewnętrznej części toru. Pozdrawiam ;)
dudi2401
27.10.2010 08:38
@niza Wypuścił kierownicę z rąk, ze względów bezpieczeństwa w przypadku spodziewanej kolizji z bandą. Ale mimo wszystko w mojej opinii cały ruch bolidu można nazwać conajmniej podejrzanym. Co ważniejsze, Webber w ogóle nie hamował, a najzwyczajniej pozwolił bolidowi swobodnie wjechać na wyścigowy tor, jak gdyby na chwilę stracił przytomność lub też zatracił się w marzeniach o tytule mistrza świata. Bo chyba trudno wyobrazić sobie sytuację, w której to bolid Formuły 1 po uderzeniu ze stosunkowo małą prędkością w bandę (które nie powoduje żadnych nawet wizualnych ubytków!) stał się nagle zwyczajną kupą złomu na 4 kółkach podążającą w kierunku nieuchronnego spotkania z Mercedesem, bez żadnej możliwości interewncji ze strony kierowcy. @svt Natomiast przecięcie linii wyścigowej jest jak najbardziej dopuszczalnym i jedynym słusznym wyjściem w takich sytuacjach, zapewniającym stuprocentowe bezpieczeństwo kierowcom, widzom, stewardom, mechanikom, zwierzynie mieszkającej w sąsiedztwie toru i Bóg wie komu jeszcze... Ciekaw jestem kiedy powiesz, że Webber powinien wcisnąć pauzę i skorzystać z możliwości cofnięcia czasu, jak to można zrobić w oficjalnej grze F1 2010... ;D
svt
27.10.2010 08:24
@niza Chodzi o to, żeby sobie potrolować do woli. Widać, że puszcza kierownicę przed uderzeniem jak każdy normalny człowiek. Możliwe, że nogi też ściągnął z pedałów (dziwnie zabrzmiało:P). W każdym razie jak już chwycił ponownie kierownicę, to znajdował się z powrotem na torze, więc hamowanie i zatrzymanie się na środku byłoby w tym momencie debilizmem. Wydaje mi się, że kierownicy nie odkręcił, żeby jak najszybciej zjechać z toru na pobocze. Gdyby ją wyprostował, to pojechałby sobie wzdłuż toru, co też nie byłoby najbezpieczniejsze. Najlepsze, że "spiskowcy" sami wrzucają filmy, na których to widać, a mające potwierdzić ich wymysły. Nikt nam nie wmówi, że białe jest białe...? Równie dobrze można stwierdzić, że 2 tyg temu Massa skasował celowo Liuzziego. Co z tego, że nie walczy o tytuł, zrobił to dla zabawy np.
christoff.w
27.10.2010 08:21
Festiwal przekomarzania sie,hihi ;)
pawlos
27.10.2010 08:20
Zgadzam się się z większością. Utrata przyczepności przez Web z pewnością nie była zamierzona, a już myśl o eliminacji rywala tuż po tym zajściu... bez przesady. Moim zdaniem Web po sipinie chciał wrócić do ścigania
akkim
27.10.2010 08:20
@niza >>> Tu o nic nie chodzi, syndrom Singapuru, dywagacje co się stało, jak odpadł od muru ;)
Norbi123
27.10.2010 08:14
niza ma racje
niza
27.10.2010 08:00
Ludzie czy Wy oglądaliście wyścig czy nie za bardzo? Polecam obejrzeć powtórkę, ale z kamery umieszczonej nad kierowcą, Webber wypuścił kierownice z rąk (normalne zachowanie, każdy by tak zrobił, to po prostu intuicja w tym momencie zagrała), następnie kierownica się zchrzaniła i nic z nią już nie mógł zrobić. Więc ja nie wiem, o co tu w ogóle chodzi???
Aeromis
27.10.2010 07:43
Groteskowo podchodzę do tematu "w kogo celował Webber", więc... Ciekawe kogo miał na celowniku Petrov ;] @SAP Zgadzam się i więcej Webber i Button to ci, których lubię i niech będą jak najwyżej, ale nie mistrzem bo na to według mnie nie zasługują. Nie wierzę, że Webber zrobił to specjalnie, po prostu jak już nie raz pokazał - refleksu najwyższych lotów to on nie ma, a cała sytuacja powinna jednak przejść przez lupę FIA, a ewentualna kara im niższa tym lepiej, aby sprawdzić czy nie zaniechał czegoś (ale nie czy celował w kogoś). Co do tłumaczenia to głupiutkie one, niby gdzie Webber miał odwrócić bolid, na wewnętrznej przed/w zakręcie? Paranoja jakich mimo wszystko mało.
SAP
27.10.2010 07:35
OK. Webber nie chciał nikogo wyeliminować tylko wrócić do ścigania. Co oznacza (choć oczywiście na to już za późno), że Mark złamał przepisy stwarzając zagrożenie przy powrocie na tor (w takich przypadkach trzeba przepuścić najbliższe bolidy) za co należy się obniżenie o bodaj pięć pozycji startowych w Brazylii. Do niego jako człowieka nie mam nic, wydaje się sympatyczny i w ogóle, ale jako kierowca tak niemiłosiernie mnie irytuje. Jest relatywnie wolny i popełnia dużo błędów. Nie chcę by był mistrzem!
akkim
27.10.2010 07:25
"Sonda" wskazuje, że w celowość wypadku nie Dajecie wiary, to seria sytuacji a tym samym Marek, miał czyste zamiary, ale winny wszystkiemu Singapur, tamte złe zdarzenia dzisiaj powodują nieufność, nasze podejrzenia. Do pewnego czasu nikomu do głowy nie przyszłoby, że tamten dzwon nieprzypadkowy, zawód przyszedł po czasie i wtedy afera, trzech zesłanych, jeden walczy dzisiaj o mastera.
Dae
27.10.2010 07:19
jan5 a pewny jesteś czy tylko przypuszczasz że by pojechał? Pamiętaj, że każda akcja wymaga reakcji, lub inaczej "...Jeśli ciało A działa na ciało B siłą F (akcja), to ciało B działa na ciało A siłą (reakcja) o takiej samej wartości i kierunku, lecz o przeciwnym zwrocie...."
jan5
27.10.2010 07:08
Dae jakby wcisnął hamulce to pojechałby wzdłuż sciany, a nie wrócił na tor
Dae
27.10.2010 07:05
Jak można tłumaczyć uderzenie w ścianę tym, że kierowca odruchowo chce dalej jechać. Absurd i głupota. Takie wytłumaczenie można zastosować do kolizji Kubicy i Vettela w 2009 gdzie kierowcy się stuknęli ale nie wiedzieli jakie mają szkody w bolidzie. ale nie jak ktoś łupie o bandę. Przepraszam ale do mnie to nie trafia. Nie uważam że to było specjalnie. Różne siły działają na bolid podczas takiego dzwona, a odbity bolid był po za kontrolą kierowcy, nawet jak by wcisnął hamulce to mógł zaparkować nawet na środku toru.
DirtyHarry
27.10.2010 06:43
Całość trwała ułamki sekund,uderzenie w ścianę nie było zbyt mocne(przynajmniej na takie nie wyglądało).Normalne że Webber chciał skorygować swój błąd i jechać dalej,w końcu walczy o tytuł mistrza po raz pierwszy i chyba ostatni w swojej karierze.Takie zarzuty można stawiać kierowcom,którzy nie mają nic do stracenia,a nie jednemu z głównych pretendentów do tytułu.
Prophet
27.10.2010 06:01
Ja co prawda nie sadze, zeby intencja Web bylo wyeliminowanie kogos, ale to co zrobil bylo z jego strony bardzo nie rozsadne. 1. Powinien sie zatrzymac. 2. Jak koniecznie chcial jechac do tylu to przynajmniej powinien byl odwrocic tor jazdy, nie jechac w poprzek toru. 3. Jak juz by sie zatrzymal i faktycznie myslal o dalszej jezdzie ladnie driftem by sie obrocil nie sprawiajac zagrozenia. Jeszcze podczas wyscigu sie zastanawialem czemu sedziowie sie tym nie zajeli... Zaraz ktos powie, ze ze wzgledu na pomocnika sedziow w Korei:P
Dasqez
27.10.2010 05:51
@svt bo Sutil nigdy nie walczył o majstra?
vivon
27.10.2010 05:38
jakby chcial kogos rozwalic to znaczylo by ze jego umysl jest na tyle trzezwo myslacy i opanowany, ze akurat po wyjsciu z bolidu nie rzucal by niczym tylko udawal skruszonego
Simi
27.10.2010 05:24
No więc widzimy jakie odruchy ma nasz kolega Jan5...
jan5
27.10.2010 05:16
Simi ja sądze że gdyby chciał kogoś wyleimnować to by pobiegł za tym kimś i odgryzłby mu oponę
Simi
27.10.2010 05:10
Taa... Teorie spiskowe... Czemu Jan5 jeszcze się nie udzielił??? Wystarczy popatrzeć na opanowanie Webbera tuż po wyjściu z bolidu. Gdyby faktycznie chciał kogoś rozwalić, wyrzuciłby kierownicę, albo zachowałby się tak jak się zachowuje piekielnie wkurzony kierowca po porażce :)
Vinc
27.10.2010 04:35
W kila sekund ocenił czy jego bolid jest w stanie jechać. No jasne, po co walczyć, nie wygram, nie będę drugi to mam to w dupie, nie jadę dalej :) brawo, geniusze k...a
svt
27.10.2010 04:19
Ile razy Sutil robił podobne rzeczy i nie było żadnej reakcji?
SoBcZaK
27.10.2010 04:18
A mnie się wydaje, żę to co zrobił było co najmniej dziwne...
Kamikadze2000
27.10.2010 04:17
@vivon - chciałeś napisać - typowe w przypadku każdego zespołu... ;)
vivon
27.10.2010 04:15
no to jest logiczne ze sie proboje dalej scigac nie majac polowy bolidu. kazdy normalny tak robi;d a tak na serio to Webbera bym nie oskarzal ze trafil w kogos celowo, ale tlumaczenie Hornera... typowe w stylu RBR