F1: Grand Prix Malezji - Wyniki i wypowiedzi kierowców

01.03.1120:02
Figo
2468wyświetlenia
Dane wyścigu



Sepang International Circuit
Lokalizacja: Kuala Lumpur, Malezja
Liczba okrążeń: 42
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)






Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Immortal Racing Team

SoBcZaK (P3): W kwalifikacjach poszło mi całkiem nieźle ale jak widać nie wystarczająco dobrze, żeby startować z pierwszej linii jak w Australii. Start nie był tragiczny ale i tak straciłem pare pozycji. Przez cały wyścigów walczyłem głównie z Mateuszem i Marcinem od, których byłem szybszy ale przez kilka swoich błędów traciłem pozycję na ich rzecz i kilka razy musiałem wykorzystać przewagę w prędkości na długich prostych by odzyskać swoje miejsce. Generalnie wyścig nie najlepszy i troche pechowy ale przez pech rywali zameldowałem się na podium także jestem zadowolony, że treningi nie poszły na marne.

Blaze (DNF): w sumie nie mam nic do powiedzenia prócz tego że gdyby nie okropny lag (błąd gry) na dwudziestym którymś lapie i zaliczenie bandy mialbym szanse na punktowana 10.Graty dla Byczka za zwyciestwo i fajna walke o zwyciestwo do ostatniego kólka z tomaszem no i dla figo za wspanialy start.

Lotus Racing

tomasz (P2): Bardzo dobry wyscig, pole position, 1 błąd w wyścigu, świetna walka z figo potem z Byczkiem, ktory ostatecznie wygrał ze mną 0.42, gdyby mnie nie obrócił to inaczej by się to potoczyło ;ddd

AT&T Williams

Byczek (P1): Tym razem nie mam powodów do narzekań, qual poszedł całkiem nieźle. Nie było to idealne okrążenie, ale wystarczyło na pierwszą linię. Szacunek dla Figo, który na pierwszym okrążeniu z 15 pozycji przebił się na drugą. To zwycięstwo zostało mi podarowane na tacy, gdyż Figo był dziś klasą sam dla siebie i szkoda, że musiał przerwać wyścig. Mimo wszystko byłem dziś zadowolony z tempa, mimo, że ledwo wystarczyło opon po walce z Tomaszem. Przez znaczną część drugiego stintu jechałem z nim koło w koło, a linię mety przekroczyłem pół długości bolidu przed nim.. więc dzięki za fajną walkę! Do zobaczenia w następnym wyścigu!

NoFear Racing

Figo (DNF): Na kwalifikacyjnym okrążeniu wypadłem z toru w przedostatnim zakręcie i tylko P15. Na starcie od razu przesunąłem się na P4, a po L1 byłem już drugi. Bardzo fajna walka z tomaszem i niestety connection lost na 32 okrążeniu. Szkoda, ale i tak mi się podobało.

Cube (DNF): Wyścig zakończony przedwcześnie, kwalifikacje odpuściłem po raz kolejny, by nie męczyć się podczas startu w środku stawki. Dojeżdżając do t1 byłem już kilka pozycji do przodu jednak zważywszy na moje niezbyt dobre tempo przez następnych kilkanaście okrążeń głównie broniłem się przed atakami innych zawodników. Po pit stopie udało mi się przejechać tylko kilka okrążeń do momentu, gdy rfactor scrashował i wywalił mnie do pulpitu.

Vodafone McLaren-Mercedes

hideto (P5): Brak błędów i dobry wynik mimo braku przygotowania. DNF Figo odbieram jako sprawiedliwość dziejową za poprzedni wyścig.

Bronze (P8): Q udane.
Wyscig układał się nieźle do czasu 1 pitu. Na okr. zjazdowym popełniłem błąd kosztował mnie 10s i pogięte zawieszenie. Reszta wyscigu słaba.


Mitsubishi Ralliart Team

MITSUBISHI_WRC (DNF): Bez komentarza.

Marcin388 (DNF): Wyścig dość udany. Do czasu connection losta miałem sporo ciekawej walki z Sobczakiem i Mateuszem, za co bardzo im dziękuję. Tempo nie było może zbyt rewelacyjne, ale co najważniejsze - nie popełniałem aż tak znaczących błędów, od których nie ustrzegli się rywale. Szkoda, że wyścig zakończył się w taki sposób na niewiele okrążeń przed metą.

Toro Rosso

p92s (DNF): Zerwało połączenie. Szkoda, bo kółko w kwalifikacjach było nie najgorsze.

Sauber F1

Rubiq (DNF): Kwalifikacje poszły nadspodziewanie dobrze, chociaż okrążenie mogło być zdecydowanie lepsze. Dobrze ruszyłem z miejsca, potem toczyłem walkę o prowadzenie z Figo i Tomaszem. Walka została niestety przerwana przez mój błąd, potem popełniłem jeszcze jeden podczas walki z Tomaszem i miałem "pozamiatane". Po pitstopie udawało się trzymać dobre tempo, ale na kilkanaście kółek przed metą popełniłem błąd na wyjściu z ostatniego zakrętu i dokonałem trudnej sztuki rozbicia się na odcinku prostej. Do następnego wyścigu!