Mateschitz chce zobaczyć Red Bulla na pole position w Australii

Właściciel stajni z Milton Keynes ponadto skrytykował nowe opony Pirelli
21.03.1117:26
Grzegorz Filiks
2227wyświetlenia

Dietrich Mateschitz powiedział dziś, że liczy na ujrzenie bolidu Red Bulla ustawiającego się na pierwszym polu startowym do niedzielnego Grand Prix Australii.

Zespół Austriaka ma obecnie w składzie panującego mistrza świata, a ich tegoroczna konstrukcja podczas zimowych testów wydawała się być jedną z najszybszych, o ile nie najszybszą, tak więc oczekiwania te nie są zaskoczeniem. Jeśli nie będziemy na pole position, to powinniśmy być przynajmniej w pierwszym rzędzie - powiedział Mateschitz w wywiadzie dla rodzimej agencji prasowej APA.

Miliarder odniósł się za to krytycznie do nowych opon Pirelli, nazywając ich wejście do F1 w miejsce Bridgestone mniej rewolucją, a bardziej katastrofą. 66-latek ponadto stwierdził, że jego drugi kierowca Mark Webber swoją postawą ustali przyszłość, a jeśli zdecyduje się odejść, to w jego miejsce może zostać zatrudniony któryś z młodych talentów Red Bulla.

Jeżeli będziemy musieli znaleźć innego kierowcę, to dysponujemy wystarczającą ilością talentów w naszym juniorskim programie - wyznał. Jednakże oceniam Marka Webbera na jednego z absolutnie najlepszych i najsilniejszych kierowców wśród dzisiejszej stawki. Mateschitz ujawnił ponadto, że planuje utrzymać ekipę Red Bulla w Formule 1 na długie lata.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

29
yaper
22.03.2011 06:34
Żeby nie było, lepsze nieprzewidywalne (przynajmniej początkowo) Pirelli, aniżeli stagnacja z Bridgestone. To, że na początku opony zdzierają się praktycznie same to inna para kaloszy. Cieszy, że coś nowego zaczyna się dziać w kwestii oponiarskiej w F1.
akkim
22.03.2011 06:27
@SirKamil>>> Ty nam bzdury wstawiasz, i o "brakorobach" jakieś bajki Gadasz, nie Potrafisz przyjąć pewnej prostej sprawy, zwiększyć ilość zjazdów - dla dobra zabawy. Założenie od początku było proste, jane, gumy w tym sezonie macie zrobić słabsze, więc albo Udajesz albo z zaciekłości, Ujmujesz Pirelkom, bo sparawa Cię złości. Sto lat gumy robią a Ty im chcesz wmówić, wy nie potraficie, pr nie nudzić, jedyny problem a i główny może, to przez to niszczenie brudzą nam na torze.
monako
22.03.2011 05:44
Powiem tak, imo podstawa jest dobra, a reszta to szczegóły do dopracowania w trakcie sezonu. Pirelli wywiązuje się perfekcyjnie ze swoich obowiązków, natomiast zarzuca im się zrobienie jakiegoś bubla co dla mnie nie jest zrozumiałe. Inna firma = inne opony. Myślę, że niektórym po prostu trudno jest pogodzić się ze zmianami.
yaper
22.03.2011 03:41
Dodajmy do tego dzisiejszy news o tym 12-stym komplecie dla zespołów i kolejne podkreślanie przez Hembery'ego o słuszności drogi jaką obrali w kwestii wytrzymałości opon na tym etapie zmagań.
SirKamil
22.03.2011 03:16
„Zwiększony poziom degradacji to cecha, która została osiągnięta na specjalną prośbę zespołów i organizatorów celem poprawy show” bzdury... "To chyba oczywiste, że Pirelli robi dobrą minę do złej gry i ich opony nie są w 100proc. tym co obiecywali." Owszem, to jest oczywiste, ale niektórzy nie obejmują rozumem nic poza marketing serwowany przez producentów.
yaper
22.03.2011 03:14
To chyba oczywiste, że Pirelli robi dobrą minę do złej gry i ich opony nie są w 100proc. tym co obiecywali. Dostali zgodę na testowanie w trakcie sezonu, dostaną do tego dużo danych od zespołów, więc ten stan rzeczy winien się stopniowo poprawiać in plus. Ja mimo wszystko jestem zadowolony z takiego chaosu, bo mogą z tego wyniknąć ciekawe wyścigi. Dość się już naoglądałem procesji z wytrzymałymi jak skała gumami Bridga. Chociaż jeden sezon będzie wyjątkowy, bo w 2012 tego już raczej nie doświadczymy.
jpslotus72
22.03.2011 10:18
@monako Pierwsza część twojego wpisu - nie ta o muchach, tylko o tym, co Pirelli powinno jeszcze poprawić - świadczy właśnie o tym, że zespoły dostały na razie nie to, czego chciały, tylko "przegięcie" w drugą stronę. Jeśli by te opony poprawić zgodnie z Twoimi sugestiami, to właśnie byłoby to, o co zespołom chodziło - czyli w sumie zgadzasz się z tym, że nie to, co Pirelli zaoferowało na ten moment, było "zamawiane" - albo przeczysz sam sobie. Gdyby chodziło o 2-3 pit-stopy, stopniową, przewidywalną degradację i część toru poza idealną linią wyścigową (używana przy wyprzedzaniu) nie byłaby zaśmiecana sypiącą się gumą, to nikt normalny by nie protestował. Ale na razie jest inaczej - wg opinii większości kierowców i ich szefów.
Maly-boy
22.03.2011 08:32
a ja chcę zobaczyć Red bulla na poboczu w kłębach dymu
akkim
22.03.2011 06:33
W takim razie odpowiem poniżej cytatem, bo Pirelli ni mi płaci ni jest moim bratem : „Zwiększony poziom degradacji to cecha, która została osiągnięta na specjalną prośbę zespołów i organizatorów celem poprawy show” I czy Was, wszak Fanów nic a nic nie boli, że FIA wciąż milczy w sprawie opon roli ? Jakoś krytyki ich wyrobów z tej strony nie słychać, bo pomysł był głupi, może wyjść niewypał. Jestem przekonany, gdyby chcieli towar, taki jak przed rokiem, to spokojna głowa, to nie są pierdoły, co nic nie potrafią, inne serie za badziew przecież im nie płacą.
monako
21.03.2011 11:07
Srają muchy będzie wiosna... Strategia obrana przez Pirelli w stosunku do opon jest w sam raz. Zobaczycie sami jak wpłynie to na dynamikę wyścigu. Jedyne nad czym powinni popracować, to po pierwsze żeby opony nie zabrudzały tak bardzo toru, a po drugie żeby gumy kończyły się stopniowo, a nie tak drastycznie, że w połowie okrążenia jadą na drutach i nie ma zmiłuj - muszą zjechać po nowy komplet. Jeżeli to dopracują, to wydłużą nam się trochę przejazdy na jednym ogumieniu i może uda się zredukować liczbę postojów do 2-3, a nie 3-4 jak to teraz przewidują. I zgadzam się z akkimem. Mateschitz po prostu pęka, bo już nie będą mogli sobie odskoczyć na 30s od reszty stawki, zmienić opony na nowe i spokojnie dojechać na nich do mety, tylko będą musieli popisać się manewrami wyprzedzania, gdy po zmianie opon spadną w środek stawki. Dodatkowo diametralna różnica między mieszankami opon wpłynie pozytywnie na różnorodność obieranych strategii. Już nie będzie tak, że pierwsza 10 startuje na opcjonalnej, a reszta na głównej, tylko znajdą się zespoły z Q3, które poświęcą lepszą pozycję w kwalifikacjach na rzecz dłuższego 1 stintu w wyścigu, by następnie pokrzyżować plany czołówce itd. Trochę się tu obawiam czy miękka mieszanka nie stanie się tak znienawidzona, że standardem stanie się zakładanie twardszej w Q3 i kończenie wyścigu na miękkiej, ale to wyjdzie w praniu. W każdym razie taktycy zespołowi będą mieli w tym roku ręce pełne roboty i bardzo mi się to podoba. Ciekawe jak Ferrari spisze się na tym polu :-)
SirKamil
21.03.2011 09:33
akkim łykasz pr papke jak młody pelikan. nic nie mieli narzucone, zrobili barachło bo na tyle ich stać. rozwiną technologie i sytuacja się poprawi.
jpslotus72
21.03.2011 09:26
@akkim Musiałem przeoczyć, że chcieli aż cztery - inaczej nie robiłbym z tego afery. W takim razie inny morał się nasuwa: przemyśl zamówienie, bo będzie obsuwa. Kto się jednak pod tym życzeniem podpisał - kierowcy? szefowie? Ktoś coś o tym słyszał? Bo jest jeszcze kwestia, czy towar dostali i używać będą ci, co zamawiali...
akkim
21.03.2011 08:07
lotus trochę bredzisz, przecież sami chcieli, trzy, cztery pit stopy i tak co niedzieli, było zamówienie, to i tak dostali, właśnie mają gumy według danej miary. Przelicz sobie dystans, tak jak zrobił Button, który tak powiedział z padoku chłopakom, "trzy, cztery postoje" tak jak w FIA chcieli, to za co z Pirelli baty dostać mieli ?
jpslotus72
21.03.2011 07:57
Z tymi oponami to jest mniej więcej tak - masz garnitur, ale trochę schudłeś i wygląda na tobie, jak wdzianko ze starszego brata. Idziesz do krawca i prosisz, żeby ci go zwęził - ale to jest taki majster, co to niedowidzi przy braniu miary, ma tępe nożyce i szyje po ciemku. Przychodzisz po odbiór garnituru i okazuje się, że nie możesz dopiąć guzików, przy pierwszym skłonie puszcza szew na plecach, podnosisz do góry ręce i tak samo puszczają rękawy. Powiadasz, że to katastrofa - a krawiec na to: "jak to? chciał pan, żeby zwęzić a teraz narzeka? przecież ma pan to, czego chciał!" Jaki morał z tej krawieckiej powiastki? - jeśli zespoły chciały trochę mniej wytrzymałych opon, a Pirelli zrobiło gumy wytrzymujące ok. 10 okrążeń, to nie znaczy przecież, że teamy dostały to, czego chciały... Wielu jednak powtarza - także w komentarzach na Serwisie - że stajnie chciały "słabszych" opon a teraz, kiedy dostały "to, czego chciały", płaczą, że im się gumy za szybko i w nieprzewidywalny sposób degradują. Przecież to nie polega na albo-albo: albo opony podobne do Bridgestone, albo kompletnie sypiąca się guma - są jeszcze "stany pośrednie", a Pirelli wg dotychczasowych opinii wpadło ze skrajności w skrajność.
akkim
21.03.2011 07:45
SirKamil Piszesz jakbyś nic nie wiedział, przecież narzucili im konkretny przedział, tyle to a tyle mają wytrzymywać, potem do pit stopu po nowe się zmywać. To dla nas, kibiców, FIA dobrodziejstwo, co się czkawką odbiło, zawiodło to chciejstwo, miał być wyścig przed garażem? Proszę macie gumy, to nie powód do szyderstwa a raczej do dumy.
SirKamil
21.03.2011 07:36
„mniej rewolucją, a bardziej katastrofą” Mocno i dosadnie. IMO to kolejne potwierdzenie, że Pirelli wcale nie zrobiło tego czego od niej oczekiwały zespoły, tylko to na co ją w tej chwili stać.
Arya
21.03.2011 07:33
Hehe, ja bym na miejscu pana Mateschitza wolała zobaczyć RBR na najwyższym stopniu podium :P Bo z tym różnie bywało, nawet po świetnych kwalifikacjach ;]
mateo36wrx
21.03.2011 07:14
Tylko nie RBR na PP! Może Ferdek, może Schumi a może Nico... Strasznie hardy jest pan ze skrzydełkami...
akkim
21.03.2011 06:39
deeze to nie cios, to jest potwarz Pana płacącego, bo akurat te opony nie pod zespół Jego. Według widzimisię zrobili opony, a teraz "katastrofa", kop niezasłużony.
deeze
21.03.2011 06:27
Komentarz ws. Pirelli jest trochę jak cios poniżej pasa. Ciekaw jestem co Pan Mateschitz by zaproponował za oponę dla F1... Z aluminium? Niech jego zespół jeździ, a nie "szef" komentuje.
armi
21.03.2011 06:16
Podium dla RBR okay, pod warunkiem, że to będzie Mark :) Do tego jeszcze Lewis i Paul. :D
Masio
21.03.2011 05:57
Mark na PP i na P1. ;P
SilverX
21.03.2011 05:55
Schumacher albo Rosberg na PP zważywszy na to, że najszybszy czas Alonso 1.21,614 zrobił z 15 Kg paliwa i oponami supersoft, a Schumacher miał softy.
damian27
21.03.2011 05:49
mimo tego że nieznoszę tego zespołu, to nie mam nic przeciwko PP dla RBR, byle by kto inny wyścig wygrał :D
adnowseb
21.03.2011 05:36
@jpslotus72 ''Dzień dobry'' Masz rację ,że PP to jedno a wyścig to drugie.Choć nie lubię RBR ,to nie ulega wątpliwości ,że są szybkie i często będą zaczynać wyścig z PP. Dla mnie jedyna nadzieja, że będą awaryjne (ale to nie sportowo) lub Vettel popełniający błędy (bardziej sportowo) albo Ferrari i McLaren szalenie konkurencyjne i szybsze od RBR(najbardziej sportowo)
fernandof1
21.03.2011 05:23
No jak RBR będzie miał PP to będę nie w humorze bo w zeszłym roku mi się przejadły kwalifikacje bo wiedziałem kto będzie miał PP oczywiście RBR Na PP Schumi :P
jpslotus72
21.03.2011 05:15
Kto ustawi się na PP to jedno - drugie, chyba ważniejsze, to kto stanie na najwyższym stopniu podium... Zeszły sezon udowodnił, że także w przypadku RBR te dwie sprawy nie zawsze idą w parze - ostatecznie, co prawda, zostali mistrzami, ale w poszczególnych wyścigach PP nie przekładało się automatycznie na first place.. A wokół Marka rzeczywiście coś się dzieje - coś nieciekawego... Tak wynika z kilku ostatnich sygnałów z obozu RBR.
adnowseb
21.03.2011 05:09
Adnowseb NIE chce zobaczyć Red Bulla na pole position w Australii. To miejsce dla Ferrari. Nie wiem jak rozumieć słowa o Marku. Straszą go że mają zastępców.Z Hamiltonem nie wyszło,to teraz młodymi talentami Red Bulla.
akkim
21.03.2011 04:38
Skrzydlaty płyno-twórco, spokojna Twa główka, może trzecie ? Bo przed Wami Ferka i Renówka :)