Ecclestone przeciwny napędowi elektrycznemu w alei serwisowej

"Mógłby on doprowadzić do śmierci ludzi, którzy nie usłyszeliby zbliżającego się samochodu".
05.08.1120:31
Nataniel Piórkowski
1902wyświetlenia

Bernie Ecclestone zapowiedział, że przepisy dotyczące silników obowiązujących w Formule 1 ulegną zmianom, gdyż zapis w regulaminie mówiący o tym, że w alei serwisowej bolidy mogą korzystać tylko z napędu elektrycznego mógłby doprowadzić do śmierci ludzi.

Oprócz samego zmniejszenia pojemności jednostek napędowych z 2,4 litra do 1,6 litra i zmianie układu z V8 na V6 istnieje wiele pozostałych regulacji, które zostały opracowane w ten sposób, aby podnieść na znaczeniu używanie systemów odzyskujących energię. W rezultacie artykuł 5.19 Regulaminu Technicznego głosi, że silnik musi pracować w trybie elektrycznym (bez zapłonu i dostarczania paliwa do silnika) przez cały czas poruszania się po alei serwisowej.

Ecclestone twierdzi jednak na łamach Daily Express, że przez brak charakterystycznego hałasu stanowiłoby to ogromne zagrożenie dla obsługi pracującej w boksach. Formuła 1 absolutnie nie jest miejscem na stosowanie silników elektrycznych. To tak, jakby tancerze baletowi założyli trampki. Pewnie, byłyby wygodniejsze, ale to by się nie sprawdziło… Nie ma mowy, abyśmy stosowali silniki elektryczne w boksach. Mogłyby one doprowadzić do śmierci ludzi, którzy nie usłyszeliby zbliżającego się samochodu.

Krytykując nowe przepisy, Ecclestone bronił obecnego szefa FIA - Jeana Todta, twierdząc, że wiążące zalecenia wydał jego poprzednik - Max Mosley. Nie możemy obwiniać za to Jeana, gdyż to Max Mosley zapoczątkował te zmiany. To on wysunął ten pomysł, który po prostu został teraz wypromowany.

Źródło: espnf1.com

KOMENTARZE

17
Dante
06.08.2011 04:47
@Nilsterm - Tyle , że silnik na jałowym tez musi spalać benzynę... @rno2 - Ty to dopiero wyczerpałeś temat ;) .
rno2
06.08.2011 02:05
Spokojnie, jeszcze zmienią zasady nie raz i ostatecznie kierowca będzie przed wjazdem wysiadał i pchał auto na swoje stanowisko, a po zmianie opon będzie wsiadał w biegu, coś na wzór bab ze wsi wsiadających na rower :-)
Nilstem
06.08.2011 01:48
Od biedy można by zastosować rozwiązanie po środku - kierowca wjeżdżając do alei serwisowej nie gasiłby silnika, tylko wrzucał tzw. "luz", a bolid poruszał by się na prąd. Po wyjechaniu z alei wrzucał by bieg i jazda dalej. W ten sposób byłby i hałas, nie było by problemu z turbiną przy gaszeniu silnika, a tym bardziej prawdopodobnych problemów przy jego zapalaniu, no i oczywiście "kochany" KERS mógłby się wykazać ;)
NEO86
06.08.2011 12:35
Dziś jest święto ponieważ zgadzam się z Berniem :)
BlaugranaFAN
06.08.2011 11:14
@Kristofuros Pytaniem jest to czy pozwolili się uspokoić turbinie przed wyłączeniem silnika? Bo najczęściej turbina psuje się przez wyłączenie silnika gdy turbina jest w ruchu. Przy wyłączonym silniku nie ma smarowania, a co robi brak smarowania nie muszę chyba pisać. Dlatego też w takich autach należy pozwolić silnikowi popracować jeszcze chwilę i dopiero go gasić.
topor999
05.08.2011 09:27
[quote="Huckleberry"]Szkoda tylko, że to napędzają koncerny, które pod przykrywką ekologii podwyższają sobie sprzedaż.[/quote] Najgorsze jest to, że te koncerny i ludzie ze świata F1 i większość ludzi nie znają znaczenia słowa ekologia. Ekologia a ochrona środowiska to co innego, ograniczenie emisji CO2 to ochrona środowiska. [quote="Falarek"]Narodom za pomocą medialnej propagandy bzdury o CO2 aby wyciągać od nich jeszcze większą kasę z podatków na rozwiązywanie "problemów" których nie ma[/quote] zwiększony stopień zanieczyszczenia ditlenkiem węgla i innymi gazami to nie bzdury. Problem nie jest wymyślony i istnieje naprawdę ale jest spowodowany głównie przez duże ośrodki przemysłowe. Reszta zdania o wyciąganiu pieniędzy od podatników jest prawdą, nie ma się co temu dziwić jeśli np. stanowisko urzędnicze w agencji związanej z ową ochroną środowiska zajmuje osoba po studiach w ogóle z tym nie związanych.
Aeromis
05.08.2011 08:43
Żeby Bernie był zawsze taki pro-fanowski jak w czasie tej przerwy. Całą wypowiedz odbieram jednak na zasadzie, że brak zmiany na gorze nie oznacza przecież nic lepszego.
jpslotus72
05.08.2011 07:49
A propos mody - dawniej jej standardy wyznaczał Paryż - dzisiaj (motoryzacyjni) eleganci będą pytać: "Co się teraz nosi pod pokrywą w FIA?" (Chociaż ja bym nie polecał wzorów, które rodzą się tam "pod deklem".)
Falarek
05.08.2011 07:47
Ekologia to biznes. Wciska się całym Narodom za pomocą medialnej propagandy bzdury o CO2 aby wyciągać od nich jeszcze większą kasę z podatków na rozwiązywanie "problemów" których nie ma. F1 ma być tylko reklamą tych beznadziejnych zielonych technologii które F1 są potrzebne jak piąte koło u wozu. Ekologia won z F1! Niech wrócą 3,5l V10-V12 :)
Huckleberry
05.08.2011 07:43
Teraz jest moda na ekologię, ale spokojnie, będzie jak z każdą modą, za chwilę pojawi się antymoda. ;) Szkoda tylko, że to napędzają koncerny, które pod przykrywką ekologii podwyższają sobie sprzedaż.
Kristofuros
05.08.2011 07:15
Ja jestem zagorzałym przeciwnikiem hybryd, nawet pójdę dalej - jestem także zagorzałym przeciwnikiem silników z turbo, dzisiaj koledze w Mitsubishi Pajero , nie taki stary bo z 2007 roku padło turbo przy przebiegu 110tys, jakieś 3 tygodnie wcześniej koledze też padło turbo w Golfie IV z 2002 180tys, nie ma to jak moc czerpana z pojemności bez tych wodotrysków. Turbo, kers, hybryda mają wspólny mianownik - nazywa się AWARYJNOŚĆ. Co do kersu widac po RBR w tym sezonie, ciekawe jakie cuda będą się działy z tymi silnikami 1.6 T V6.
cobra
05.08.2011 07:14
Dante właściwie wyczerpał temat. :)
Maly-boy
05.08.2011 07:13
Eko moda dalej trwa w F1 i pewnie jeszcze długo będziemy słyszeć o tego typu wynalazkach
Dante
05.08.2011 07:12
Kompletnie nie rozumiem po co wprowadza się jakieś "ekologiczne" rozwiązania do sportów motorowych. Próba oszczędzenia paliwa ? No niestety, ale najbardziej ekologicznym rozwiązaniem było by skończenie z wyścigami i skupienie się na ratowaniu jakichś piesków preriowych czy innych pingwinów z Madagaskaru . Zamiast takiego "robienia dobrze" dla tych wszystkich eko-terrorystów, skupili by się lepiej na zapewnieniu widowiska (a trzeba zacząć od wykopania tego nadwornego architekta który skrupulatnie zajmuje miejsce w kalendarzu swoimi tilkodromami) .
Karol26
05.08.2011 07:07
Co to w F1 elektryka w alei? Przesada po pierwsze, że prąd mógł by porazić poważnie mechaników a i argument Berniego jest sensowny. Mnie już ta ekologia denerwuje. Zobaczcie sobie ile samolotów lata na świecie i ile z tym idzie spalin a ile emitują w stosunku do tego szkodliwości bollidy? Jak ma być tak cicho jak w tym roku na wyścigu w LeMans to już nie będzie F1...
kkacper
05.08.2011 06:43
Niestety muszę się zgodzić z Berniem (chyba jakieś święto że mądrze gada ;) ) Co kogo obchodzi że bolid zużyje w alei serwisowej podczas całego weekendu max parę litrów a jednak jak silnik pracuje to go słychać i wiadomo żeby się osunąć z drogi pędem. Niby są te "brzęczyki" które można usłyszeć jak ktoś wjeżdża do alei ale co z tego jak potem już i tak się już tylko słyszy silnik. A tak poza tym Formuła to od zawsze silniki benzynowe i nie powinno być inaczej, a przynajmniej nie na takich zasadach że w samym pitlane używane są silniki elektryczne.
jpslotus72
05.08.2011 06:43
To może trochę przesadzony argument - bo obsługa w alejce byłaby już uwrażliwiona na takie "niespodzianki", poza tym można by ustalić jakąś sygnalizację (świetlno-dźwiękową) - tylko że tak ogólnie, byłoby to tak samo absurdalne jak (IMO) sam ten pomysł. Ale jak dla mnie, każdy - nawet naciągany - argument jest dobry, żeby powstrzymać przemianę bolidów F1 w Melexy. ["sygnalizacja świetlno-dźwiękowa" = "kogut" + syrena? :)]