Karthikeyan potwierdza start w Grand Prix Indii

Jak na razie nie wiadomo, czy Karun Chandhok również wystartuje w domowym wyścigu
21.08.1111:47
Mariusz Karolak
2511wyświetlenia

Wczoraj nastąpiły dwa bardzo ważne, z punktu widzenia Grand Prix Indii, wydarzenia. Rozpoczęto sprzedaż biletów na tę rundę, a Narain Karthikeyan potwierdził udział w swoim domowym wyścigu.

Karthikeyan jest pierwszym Hindusem w Formule 1. Za kilka tygodni ponownie będzie go można oglądać w zespole HRT. Dla mnie marzeniem było ściganie się w Formule 1 i jazda przed własną publicznością - tłumaczył dziennikarzom podczas konferencji prasowej w Greater Noida. I teraz, dzięki Jaypee Group to marzenie stanie się rzeczywistością.

Obecnie nie jest jeszcze pewne, czy podczas rundy w Indiach będzie można zobaczyć drugiego kierowcę z tego kraju. Karun Chandhok reprezentował w zeszłym roku HRT, a teraz jest rezerwowym w zespole Lotus. Hindus nie był jednak w stanie stwierdzić, czy i on będzie się ścigał na nowo powstałym torze Buddh. Zawsze podkreślałem, że mój tegoroczny występ w Grand Prix Niemiec był jednorazowy - stwierdził. Zespół zdaje się być zadowolony z mojego rezultatu w tamtym wyścigu, więc nie wiadomo, co się zdarzy.

1 września Buddh International Circuit przejdzie inspekcję delegata technicznego FIA. Do tego czasu wszystko ma być już gotowe. Na trzeci tydzień września planowane jest otwarte spotkanie dla mediów. Władze toru zapewniły, iż nie ma obaw, że przebieg wyścigu może zostać zakłócony przez protesty miejscowych rolników.

Ani Karthikeyan, ani Chandhok nie mają obaw związanych z rozgrywaniem przyszłorocznego wyścigu w kwietniu. Jako kierowcy wyścigowi jedziemy tam, gdzie nasze zespoły - stwierdził Chandhok. Nie obawiamy się o wysoką temperaturę, kiedy ścigamy się w Malezji, gdzie jest bardzo gorąco i występuje duża wilgotność. Jednakże w maju w prowincji Uttar Pradesh odbędą się wybory i w związku z tym można mieć pewne obawy.

Źródło: hindustantimes.com

KOMENTARZE

9
jpslotus72
22.08.2011 08:27
@mat_eyo Dlatego napisałem: "rozumiem, że jemu samemu zależy na 'autopromocji' " - ale ja mam ten luksus, ze mogę rzeczy oceniać z zewnątrz i przedstawiać swój punkt widzenia na dane sprawy czy wydarzenia. (I mam jeszcze większy luksus - że, będąc zwykłym kibicem, mogę się mylić w swoich ocenach...)
mat_eyo
22.08.2011 06:56
@jpslotus72 Dla kierowcy F1 pewność siebie a nawet pycha są niezbędne. Spójrz na Quick Nicka, na Schumachera, na kogokolwiek w tej stawce - czy ktoś mówi "jestem przeciętny, mój wyścig był słaby z mojej winy itd"? Karun musi się jakoś promować, w tym sezonie jechał tylko raz i to jest jego punkt zaczepienia. Jakoś nie wyobrażam sobie tekstu typu "pojechałem słabo, nic wielkiego nie pokazałem ale jestem dobrym kierowcą więc zespół powinien dać mi kolejną szansę".
jpslotus72
21.08.2011 07:23
@Sir Wolf No ale to jest wciąż "minimum" - gdyby zespół zakładał, że Karun ma wystartować ale niekoniecznie dojechać do mety, to byłoby mało roztropne powierzać mu w ogóle ten bolid... Naprawdę nie mam nic przeciwko Chandhokowi (nieraz pisałem, ze po "przygodzie" z HRT powinien dostać jeszcze jakąś szansę w F1) - uważam tylko, że traktowanie przejazdu w Niemczech w kategoriach jakiegoś sukcesu Karuna jest jednak przesadą - rozumiem, że jemu samemu zależy na "autopromocji", ale przedstawił swój występ na Nurburgringu w trochę zbyt różowych kolorach..
Sir Wolf
21.08.2011 06:49
@jpslotus72 Już sam fakt ukończenia całego wyścigu w tym samochodzie, mimo tych wszystkich przeciwności, jakie wymienił bigos95, powinien być na plus dla Chandhoka.
jpslotus72
21.08.2011 11:51
@bigos95 Ja też - po dobrym wrażeniu z ubiegłego sezonu - chciałem jeszcze zobaczyć Karuna na torze. Rozumiem, że z różnych względów trudno mu było pokazać coś więcej na Nurburgringu - uważam tylko, że po tym wyścigu przesadził trochę z "samooceną". Mówił wtedy, że jego zdaniem tym występem "zasłużył sobie na danie mu kolejnej szansy" - IMO mógłby tak powiedzieć, gdyby uzyskał jakiś nadspodziewanie dobry wynik, a on po prostu zaliczył wyścigowy dystans - nic więcej. Jeśli zasługuje na kolejną szansę (czego mu nie odmawiam), to nie "dzięki" GP Niemiec.
mateuszj90
21.08.2011 11:47
To jest tylko dobre rozwiązanie z punktu widzenia marketingowego dla promocji F1 w tym kraju. Jak dla mnie jeden hindus w stawce podczas GP Indii wystarczy. Kierowcy z tego kraju mnie nie przekonują.
Adakar
21.08.2011 11:46
@bigos95 z tego co pamiętam Daniel za dużo bawił się oponami. Najważniejsze było aby poznał opony i bolid. Po pierwszym GP w zupelnie nowym środowisku , tym bardziej w połowie sezonu nie ma co się spodziewać nawet dobrego rezultatu. Natychmiast trafił na zmienne warunki. A spójrz co było w kolejnych występach Daniela. Liuzzi jest już na widelcu i tak jak Frank Tost chyba mówił, że celem jest pokonanie Liuzziego w każdym wyścigu. Debiut Kubicy, Vettela czy Lewisa wyglądał zupełnie inaczej niż Daniela czy Jaimie, więc spoko loko ;-)
jpslotus72
21.08.2011 11:02
@bigos95 Może nie tyle chodzi o to, "że tak słabo wypadł" - tylko że nie wypadł aż tak dobrze jak twierdził zaraz po wyścigu i powtarza teraz... Użyłeś liczby mnogiej - chociaż na razie tylko ja zdążyłem tu na Karuna "namarudzić"... Do mnie nie trzeba się zwracać per "Wy" - nie jestem tzw. "towarzyszem". :)
jpslotus72
21.08.2011 10:02
Wbrew opinii Karuna na temat swojego występu w Niemczech, nie sądzę, aby akurat tam "zarobił" na kolejną szansę. Ale w przypadku GP Indii okazja jest oczywiście wyjątkowa - z Trullego "Lotus" też nie ma jakiegoś nadzwyczajnego pożytku, a wystawiając Karuna zyskałby może jakąś sponsorską "gratyfikację", ale przede wszystkim sporo sympatyków wśród licznej populacji krainy Bollywoodu... Narain już wygrał swój los na loterii - bo trudno inaczej określić szansę ponownego startu w wyścigu, a tym bardziej w tym konkretnym GP (rywale znowu przejdą test na koncentrację - i szybkość reakcji - przy manewrach dublowania).