Maldonado krytykuje Hamiltona za incydent z Kobayashim

"Myślę, że Lewis musi być skoncentrowany na wyścigu, a nie tylko na samym wyprzedzaniu".
28.08.1119:11
Nataniel Piórkowski
2999wyświetlenia

Pastor Maldonado skrytykował styl jazdy Lewisa Hamiltona po tym, jak Brytyjczyk odpadł z wyścigu o Grand Prix Belgii, walcząc o czwarte miejsce z Kamuim Kobayashim.

W chwili zdarzenia Brytyjczyk zmierzał ku lewej stronie prostej Kemmel, aby wejść w zakręt Les Combes optymalną linią jazdy. W tym samym momencie Sauber Japończyka znalazł się tuż za bolidem McLarena i doszło do kontaktu, wskutek czego Hamilton odpadł z wyścigu, efektownie rozbijając styropianową reklamę i uszkadzając zawieszenie po uderzeniu w barierę z opon.

Maldonado, który został wczoraj ukarany przez sędziów za spowodowanie kolizji z kierowcą McLarena podczas sobotnich kwalifikacji, powiedział na antenie BBC, że jest przekonany, iż incydent w wyścigu był zbliżony do tego z wczorajszego dnia. Myślę, że chyba obaj popełniliśmy wczoraj błąd i jestem trochę rozczarowany, że ja dostałem karę, a on nie. W każdym razie takie są wyścigi. Musimy patrzeć naprzód. To już przeszłość. Jedyną złą rzeczą jest, że powtórzył to samo dzisiaj, więc myślę, że musi być bardziej skoncentrowany na wyścigu, a nie tylko na samym wyprzedzaniu.

Pytany o to, czy oba incydenty były podobne, Wenezuelczyk odpowiedział: W małym stopniu, tak. Na pewno uważam, że powinniśmy zwolnić po przejechaniu pierwszego zakrętu. Myślę, że straciliśmy jednak koncentrację i dalej walczyliśmy. To było złe. To są wyścigi, to Formuła 1 i musimy patrzeć naprzód. Sądzę, że Lewis jest bardzo utalentowanym kierowcą i naprawdę dobrym kumplem, więc musimy być bardziej skoncentrowani i mieć do siebie szacunek.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

15
monako
29.08.2011 06:34
yyy haters gonna hate? A Kobayashi to już przesadza z tą sztuczką uszkadzania przednich skrzydeł bolidów jadących z tyłu..
NEO86
29.08.2011 09:24
IceMan11, 28.08.2011 19:20 Jeżeli masa ludzi mówi, że Lewis to, Lewis tamto i go krytykuje tzn., że coś jest na rzeczy no nie? Uważam go za świetnego kierowcę, ale czasami przesadza. Już pal licho wydarzenia w ten weekend, ale to wygląda tak jakby zapominał, że obok niego ktoś jedzie. On to zrozumie dopiero wtedy gdy przegra tytuł przez takie sytuacje. Wtedy to do niego dotrze. Wszystko w swoim czasie :) Popieram w 100%. Hamilton powinien patrzeć w lusterka i przyjąć wiadomości że na torze są inni którzy mogą go wyprzedzić. Wina Hamiltona w zderzeniu z Kobayahim
Simi
28.08.2011 08:02
IceMan11 - nie, moda na krytykowanie Lewisa nadal jest. Najpierw był Hamilton, później Vettel i Hamilton. Lewisa krytykuje się za jego ostrą i bezpardonową jazdę, a Vettela za to, że wygrywa w dużo najszybszym bolidzie w stawce, a poza tym popełnia błędy, które nie pasują do... zaryzykuję - dwukrotnego mistrza świata.
Adakar
28.08.2011 07:33
wskutek czego Hamilton odpadł z wyścigu, efektownie rozbijając styropianową reklamę i uszkadzając zawieszenie po uderzeniu w barierę z opon. radzę raz jeszcze obejrzeć powtórkę. Zawieszenie Lewisa było już uszkodzone po pierwszym uderzeniu w metalową barierkę. to że tłumaczysz news z autosportu nie znaczy, ze ma się go tłumaczyć z błędami
IceMan11
28.08.2011 07:33
@katinka - mi również nie przeszkadza. Hmm... Dzisiaj Jenson wyprzedzał bardzo ładnie i przede wszystkim z głową, więc da sie jechać walecznie i mądrze, a Lewis jeszcze tego nie umie, ale jak już napisałem. Mi to absolutnie nie przeszkadza :)
katinka
28.08.2011 07:07
@sucharek147 No owszem moze i troche wina obojga i lusterka tez sa, chociaz za wiele w nich sie chyba nie zobaczy, no przynajmniej oka sie raczej nie zrobi. Wszyscy mowia, ze Lewis czesto nie mysli, ale Kamui tez chyba nie za bardzo w tym momencie pomyslal, ze kierowca przed nim moze zjechac na optymalna linie jazdy i byl za blisko. @IceMan11 No dobra, moze moda jest na krytykowanie ich obu, ja tam osobiscie do Seby nic nie mam. Krytykowac tez mozna, ale jakies granice chyba sa, pamietam kiedys Pan Lauda je przekroczyl. Masz racje, Lewis popelnia bledy i to nawet sporo, ale mi to akurat nie przeszkadza i tak sie sklada, ze lubie jego brawure. Wole podziwiac jednego, walecznego do granic Hamiltona, nawet jak nie konczy wyscigow niz kilku innych jezdzacych tam lalusiow:P
IceMan11
28.08.2011 06:52
Poza tym Pastor go nie krytykuje. Jakby ktoś nie zauważył w swojej wypowiedzi użył słowa MY. Tak w ogóle to nie odsniósł się do incydentu z Kamuim! No chyba, że zdanie "W małym stopniu, tak." możemy nazwać krytyką!
lerloare
28.08.2011 06:42
Co do wczorajszego incydentu, dla mnie jest trochę żenujące ze strony Maldonado wypowiadanie się w ten sposób na ten temat... Wystarczy spojrzeć na on board z bolidu Hamiltona żeby przekonać się kto zawinił... Ale to nie ten temat więc eot... Co do dzisiejszego incydentu, w pełni podzielam zdanie @katinka
het
28.08.2011 06:34
moda, nie moda, Hamilton ma problemy jak za bardzo sie podnieci. Popelnia glupie bledy. Mogl spodziewac sie Japonczyka szykujacego kontre? Mogl. Nie musial szukac idelnego toru pokanania zakretu tuz po wyprzedzaniu. Swoja droga lusterka tez po cos sluza. Incydent wyscigowy ze wskazaniem na Hamiego. Tak to z grubsza wyglada.
IceMan11
28.08.2011 06:25
@katinka - z tego co mi wiadomo to moda jest na krytkowanie Vettela. Hamilton zaś jest krytkowany za incydenty, które miał, a których mogło nie być gdyby nie jego brawura. Taka krytyka jest uzasadniona na moje. Nikt nie jest idealny, a ja nie jestem z tych, którzy przebaczają kierowcy bo to i tamto. W przypadku Lewis'a dlatego, że jest "fajterem".
sucharek147
28.08.2011 06:08
Ja się nie dziwię takim komentarzom z jego strony, bo on również "padł ofiarą" Hamiltona, więc ciężko w takiej sytuacji o przyjaźń między nimi. A trochę racji ma, bo chyba nikt oprócz Lewisa nie ma takiej ilości incydentów. edit katinka ja to widzę w ten sposób, że w tej sytuacji ani Hamilton, ani Kobayashi nie jest bez winy. Lewis co prawda oczu na plecach nie ma, ale lusterka w bolidzie już tak.
katinka
28.08.2011 06:06
A moze ta masa ludzi troche sie uwziela? Teraz w tym sezonie chyba taka moda na krytyke Hamiltona, moze to cool, nie wiem, a poza tym to w F1 jezdza same niewiniatka. O to chodzi wlasnie, ze Kobayashi nie jechal obok tylko z tylu, wiec tez powinien uwazac, a Lewis oczu na plecach nie posiada, chyba ze o czyms nie wiem. Co dziwne, czesto gdy byly analizowane podobne sytuacje na torze, to prawie zawsze byla to wina tego co za, co chcial atakowac.
Robak
28.08.2011 05:41
Pastor ma swoje zdanie i bardzo dobrze. Tym bardziej że ma racje.
IceMan11
28.08.2011 05:20
Jeżeli masa ludzi mówi, że Lewis to, Lewis tamto i go krytykuje tzn., że coś jest na rzeczy no nie? Uważam go za świetnego kierowcę, ale czasami przesadza. Już pal licho wydarzenia w ten weekend, ale to wygląda tak jakby zapominał, że obok niego ktoś jedzie. On to zrozumie dopiero wtedy gdy przegra tytuł przez takie sytuacje. Wtedy to do niego dotrze. Wszystko w swoim czasie :)
Kubecks
28.08.2011 05:16
Chyba się nie lubią :D