Hamilton przyznaje się do winy w kraksie z Kobayashim

Brytyjczyk przyznał, że ponosi winę w stu procentach.
29.08.1112:00
Karol Zając
3906wyświetlenia

Mistrz świata z 2008 roku - Lewis Hamilton zebrał niepochlebne recenzje w brytyjskiej prasie za swój występ w Spa.

W sobotę Hamilton dostał reprymendę za udział w dziwacznej kolizji z Pastorem Maldonado, który powiedział po niedzielnym wyścigu: On zrobił dziś to samo. Sądzę, że musi się bardziej skupić na swoim wyścigu - Maldonado odniósł się do niedzielnej kraksy Hamiltona z Kamuim Kobayashim, która miała skutek w nieukończeniu wyścigu przez Brytyjczyka.

Japoński kierowca Saubera powiedział: Nie wiem co miałem zrobić w tej sytuacji - może ustąpić mu miejsca i wjechać w żwir?. Wypowiedź Nikiego Laudy w tej sprawie była jednoznaczna: On przechodzi ze skrajności w skrajność. Tylko siebie może za to winić.

Jednak Hamilton początkowo nie przyznawał się do błędu, mówiąc reporterom po wyścigu: Jeśli chodzi o mnie, byłem przed tym kimś, z kim się ścigałem, a później zostałem uderzony przez niego. Później przeprosił Kobayashiego przez Twittera: Po obejrzeniu powtórki zdałem sobie sprawę, że to była moja wina w 100 procentach. Nie zostawiłem Kobayashiemu wystarczająco dużo miejsca, myślałem że już jestem wyraźnie przed nim. Zespół zasługiwał na lepszy wynik - zakończył Hamilton.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

28
katinka
01.09.2011 12:08
@Kamikadze2000 No to masz chyba dobre serce, ze Ci jest mnie tak szkoda. Ale niedlugo mi bedzie tez szkoda Ciebie, gdy Hamilton bedzie objezdzal na torze Twojego ulubionego kierowce Sebka Vettela i wygrywal, czekam na to z utesknieniem:P A co do Kobayashiego, to wcale nie musial skrecac na bande, wystarczyloby aby troche pomyslal i przypomnial sobie jak skonczyla sie tak bliska jazda w strugach spalin za innym bolidem ostatnio dla N.Heidfelda, no ale to LH podobno ma miec oczy z tylu, z boku i nie wiadomo jeszcze gdzie. MairJ23 Na pewno sie nauczy, bede czytac wnikliwie posty Twoje i Kamikadze2000 oraz calej reszty, naucze sie tej F1 i juz bedzie sens;) A Lewis nie musi skupiac sie na jezdzie, bo chyba nikt od niego bardziej tego nie robi, no moze tylko troche chlopak czasem jest narwany i za bardzo chce, ale w/g mnie to nie jest wada u kierowcy wyscigowego, a wrecz przeciwnie.
Aeromis
31.08.2011 09:10
Od razu po GP Węgier w wywiadzie (chyba dla BBC, jeszcze na torze) Lewis tez przeprosił za niebezpieczny powrót na tor, tłumacząc że nie zauważył... bodaj DiResty (nie pamiętam już).
MairJ23
31.08.2011 02:19
@Kamikadze2000 mailem tez do katinki cos napisac ale pomyslalem ze nei ma sensu :) nauczy sie dziewcznya (mam nadzieje)
Kamikadze2000
30.08.2011 07:13
@katinka - szkoda mi cię... ;] @majkeljot - w lewo to już tylko na bandę... ;]
MairJ23
29.08.2011 06:29
przeprosil , przyznal czy nie... to sa juz drugorzedne sprawy - dla mnei najwazniejsze jest zachowanie na torze a tam Lewis ewidentnie zawinil i tyle sie dla mnie liczy. Niech sie skupi lepiej na jezdzie i wszystkie problemy znikna i znow bedzie walczyl o mistrza - stac go na to - jestem pewien - jest jednym z kilku najlepszych teraz w stawce wiec wierze w niego i musze si eprzyznac skrycie ze chyba staje sie fanem zespolu McLaren. :)) i nei przez Lewisa ale przez Martin'a Witmarsh'a i jego decyzje !
majkeljot
29.08.2011 05:33
Choć faktycznie to Lewisowi można przypisać winę za to zdarzenie to jednak Kamui albo ma takie nerwy ze stali, albo jest po prostu głupi samurai. Miał dużo szczęścia, że nie pociągnęło Go i nie skończył tak samo na bandzie, a przecież gdyby chciał to mógłby jeszcze uciec w lewo gdzie nic by mu się nie stało. W końcu On do przodu doskonale widział sytuacje w odróżnieniu od Hamiltona i jego widoku w lustereczku.
katinka
29.08.2011 05:20
Ale mega zdziwienie, jakby Lewis przeprosil po raz pierwszy w zyciu, a tak przeciez nie jest, no ale swieta inkwizycja wie lepiej. A Niki Lauda rzeczywiscie juz powinien dac sobie spokoj z ta krytyka Hamiltona, ot ideal sie znalazl pfff. Biedny Lewis, szkoda mi go - atakuje to musi uwazac coby nie wystraszyc jakiegos mazgaja, bo bedzie jego wina; jest z przodu i jego atakuja tez musi uwazac coby jakis gapa w niego nie wjechal, bo znow bedzie winny za wszystkie plagi swiata. A taki Kobayashi wjezdza w tyl polowie stawki i jest zawsze cacy facet, on tylko biedaczysko sobie jechal.
MairJ23
29.08.2011 04:23
@danilo ja ogladalem wyscig z BBC i w sumie (podczas qual) odrazu mnie uderzylo ze Lewis z wiadomych wzgledow - brytyjczyk byl faworyzowany i ze to Maldonado zawinil - pozatym Mansell byl wsrod sedziow co tez mialo wplyw na wynik (kary) Ale tak jak mowisz - czasami komentatorzy sie myla a czasami musza sie mylic :) Brundle, Jordan i DC mnie zawiedli orzekajac o winie Pastora tak szybko - moja zona jednak sie zna lepiej na wyscigach :P
danilo
29.08.2011 04:13
dudak, akkim, mairJ23 - miałem podobne odczucia, Kobayashi nie mógł przecież wyparować z miejsca w którym był. A komentatorzy się mylą, bo to przecież też tylko ludzie. Sam Lewis niewiele pamięta z wypadku, więc trudno zarzucać mu, że przyznał się do wszystkiego dopiero po obejrzeniu powtórek.
MairJ23
29.08.2011 03:53
Wlasnei wrocilem z wakacji i ogladalem caly weekend (qual i race) i musze przyznac ze ( ja wiem ja wiem ze to juz rozstrzygniete i teraz musztarda po obiedzie) ale musze przyznac ze dla mnie wina Hamiltona byla na 100 % - i to samo w zajsciu z Pastorem podczas qual.... Nawet zaciagnalem zone przed telewizor i chcialem uslyszec jej opinie i ona odrazu powiedziala ze ten pan w czerwonym bolidzie (chodzilo jej o Hamiltona z reklamami Santandera) wjechal w pana w niebieskim bolidzie zupelnei nieoczekiwanie i to samo bylo w wyscigu.... Mysle ze kolega nam sie przyzwyczail (Hamilton) ze jest arcyszybki i ze jak juz podejmuje si eminiecia kogos to ze to zakonczone bedzie 100% sukcesem przed zakretem - ale tacy Fight'erzy jak Kobayashi "never give up" wiec trzeba patrzec w lusterka aby byc pewnym ze mijany zawodnik nie walczy o pozycje. Prosze zwrocic uwage jak pod koniec wyscigu MSC wyprzedzal ROS - 4 razy sprawdzal w lusterku czy aby napewno minal swojego kolege z zespolu. Pozdro PS wyscig mi sie podobal :)
Kamikadze2000
29.08.2011 02:53
@bigos95 - on już wie, że synek mu nie wyszedł. pzdr ;) Ja tam od razu byłem przekonany o winie Hamiltona. Przede wszystkim Japończyk nie wykonał żadnego niepotrzebnego manewru. Widac również było, iż bolid Brytyjczyka był skierowany na zewnętrzną stronę toru. Źle ocenił sytuację i zapłacił za to, na szczęście nie zdrowiem. :) Co do jego przeprosin - fajnie, że to zrobił. Ale tak jak pisze @jpslotus72 - inaczej jest na chłodno, a inaczej na gorąco. Na gorąco, tzn. od siebie, natomiast na chłodno, tzn. rehabilitacja poparta zespołem. ;)
Karol26
29.08.2011 02:53
Wydojrzalał. Denerwował mnie w 2007 i 2008 ale teraz jest jużw miarę gość. Zrobił błąd przyznał się i to mi się podoba.
Kamikadze2000
29.08.2011 02:52
@m3nel23 - jego uciszyc może jedynie natura. Ale niech chłop żyje jak najdłużej! :) pzdr
akkim
29.08.2011 02:12
Zatem z moim wzrokiem jeszcze nie tak słabo, zaznaczyłem w Opisie uwagą jaskrawą, że Kamui niewinny, to wina Lewisa, a sam gest przeprosin - na dzisiaj zachwyca. Tyle, że jak zwykle, brak szybkiej oceny, najpierw "Jego" wina, potem takie sceny, swoją drogą Lewis, co robisz na torze, nie widzisz z kim walczysz ? Jak tak, to - O Boże! Przeprosił - dla mnie zaskok i to całkiem serio, lecz w odmianę nie wierzę, taką szczerą, pełną, już raz zaufałem a tyś mnie oszukał, zatem do mej głowy długo będziesz pukał.
Dudak
29.08.2011 01:51
Nie chce tu bronic naszych ulubiencow z polsatu, ale wiele osob bylo wielce oburzonych "wyczynem Kobayashiego". Widzialem powtórki na RTL i Christian Danner, który nie jedno na torze widzial, tez byl z poczatku pewien winy Kobayashiego. Sam wdałem się w dyskusję z kolegą (pozdrawienia dla Case'a!) i nie omieszkam stwierdzic, że jestem dumy z lepiej przeanalizowanej sytuacji niz niejeden znawca :P
jacgod
29.08.2011 12:37
Super, jeszcze chwila i Hamilton zacznie przepraszac za to co "zrobi" za kilka wyścigów, a klub "miłośników" Lewisa z Panem A.B z Polsat i Pan N. L. z RTL na czele beda piali z zachwytu.
sucharek147
29.08.2011 12:07
Może się mylę, ale ta wypowiedź od razu wydała mi się mocno PR-owa i myślę, że jest to reakcja zespołu na niesłabnącą krytykę Hamiltona.
jpslotus72
29.08.2011 10:47
Przyznaję, ze w pierwszej chwili też winiłem Kobayashiego - zawsze bardziej podejrzany jest ten z tyłu... Dobrze, że są powtórki. A co do Lewisa - zachwyty nad jego wypowiedzią są chyba jednak przesadzone (@WicI "Zaimponował mi, nie spodziewałem się tego."). Co innego, gdyby to zrobił od razu - jak Bruno. A jeśli chodzi o PR-owe korekty, to mieliśmy ich już kilka w tym sezonie i można się było przyzwyczaić... (Jeśli teraz zastanawiam się, czy bardziej wpłynęła na niego obejrzana powtórka czy rozmowa z kimś od PR, to winna jest temu nie moja podejrzliwość, tylko poprzednie "medialne krętactwa" Hamiltona).
DonGemolo
29.08.2011 10:37
Przecież sędziowie też widzieli tę powtórkę.
Dizel
29.08.2011 10:31
Gdy oglądałem powtórki dziwiłem się dlaczego Hamilton nie odjechał od Kobayashego. Był dużo szybszy od niego, miał aktywowany DRS a mimo wszystko nie oddalił się od niego. Według mnie Hamilton sam był zdziwiony, że bolid Saubera jechał koło niego i dlatego nie zostawił mu wystarczająco miejsca.
gaga
29.08.2011 10:24
Ciekawe co na to Whitmarsh, który po wyścigu w wywiadzie dla BBC obarczył całą winą Kobayashiego :P
WicI
29.08.2011 10:20
Zaimponował mi, nie spodziewałem się tego.
maczala1
29.08.2011 10:17
@taiho Żeby tylko takie błędy robili nasi złotouści komentatorzy, to by było bardzo dobrze :) Duży plus dla Lewisa za samokrytykę - jestem w szoku :) A tak na marginesie to Lewis zrobił przed nosem Kobayashiego bardzo podobny manewr, jaki dzień wcześniej wykonał przed nim Pastor. Niestety w obu przypadkach fizycznie ucierpiał Lewis, ciekawe dlaczego ... może dlatego, że jest czarny :)
kubakuba1990
29.08.2011 10:17
brawo Lewis, tego się nie spodziewałem. lepiej jednak w przyszłości nie mieć powodów do przeprosin kolego Hamilton
m3nel23
29.08.2011 10:15
Niech Lauda się raz na zwasze zamknie, bo ciągle krytykuje Hamiltona.
Simi
29.08.2011 10:14
No i kto mówił, że Lewis nie umie przeprosić?
taiho
29.08.2011 10:12
Pan Borowczyk ze swoim nieomylnym transmisyjnym kolegą , stanowczo widzieli Kobayashiego uderzającego w Hamiltona. Do okulisty panowie.
Czapla
29.08.2011 10:08
Jestem pozytywnie zaskoczony, że Lewis przyznał się do tego błędu, nie spodziewałem się tego po nim. A ktoś wczoraj docinał mi i @VJM02, że czepiamy się Hamiltona...