Skład Team Lotus niezmieniony w 2012 roku?

Tymczasem start Chandhoka w GP Indii jest coraz bardziej prawdopodobny
12.09.1113:24
Łukasz Godula
1656wyświetlenia

Dwa źródła twierdzą, że pozycja Heikkiego Kovalainena jest bezpieczna nie tylko w przyszłym roku, ale i w 2013. Takie informacje pojawiły się po ogłoszeniu przedłużenia kontraktu z Jarno Trullim na przyszły sezon.

Oświadczenie zespołu wydane przez Tony'ego Fernandesa na Monzy nie wspomina słowem o Kovalainenie w przyszłym sezonie. Jednak fińska gazeta twierdzi, że 29-latek nie był wspomniany, ponieważ: Kovalainen ma kontrakt z zespołem do 2013 roku. Niemiecki Auto Motor und Sport dodaje: Kovalainen podpisał długoterminowy kontrakt w zeszłym roku. Tak więc jeśli chodzi o kierowców, to w przyszłym roku wszystko pozostaje niezmienne.

Wygląda również na to, że Karun Chandhok powróci do ścigania w Grand Prix Indii, po tym jak właściciel zespołu Team Lotus, Tony Fernandes powiedział, że chętnie zobaczyłby go ponowie za kierownicą. Chciałbym. To zależy od zespołu, czy pojedzie - cytuje Fernandesa agencja Reuters.

Chandhok zastąpił Jarno Trulliego w GP Niemiec, gdzie ścigał się po raz pierwszy od zeszłego roku. Fernandes powiedział, że jeśli Chandhok pojedzie jeszcze raz, to zastąpi ponownie Włocha. Tak, myślę że Heikki to nasz kierowca numer jeden - powiedział malezyjski miliarder na Monzy. Jednakże Jarno zakwalifikował się tutaj przed nim.

Inauguracyjne GP Indii odbędzie się 30 października.

Źródło: onestopstrategy.com autosport.com,

KOMENTARZE

2
Kamikadze2000
12.09.2011 04:47
@DJ Malina - Koval niejako został z miejsca zdegradowany do roli kierowcy nr 2. Myślę, że mógłby się lepiej spisac, gdyby zespół poświęcił mu więcej uwagi. Mam nadzieje, że razem z Lotusem wejdzie do środka stawki i będzie walczył o punkty, a w przyszłości o coś więcej! Trulli to już właściwie emeryt - jeden sezon i moim zdaniem odejdzie. pzdr :)
DJ Malina
12.09.2011 02:15
Kariera Heikkiego niestety, ale straciła barwę już w 2008 roku, kiedy jeździł w McLarenie i wyraźnie odstawał od Lewisa (Button pokazał, że można być od niego lepszym). Najlepszym potwierdzeniem jest klasyfikacja - przegrał z Hamiltonem, Massą, Raikkonenem, Kubicą, a nawet z mającym dopiero pod koniec sezonu szybki bolid, Alonso i Heidfeldem, który miał problemy z dogrzaniem opon. Do tego dochodzi tylko jedno zwycięstwo, które odniósł dzięki awarii silnika Massy. Potem poszedł do Lotusa i myślę, że mało prawdopodobne, że jeszcze kiedyś zobaczymy go na podium. Może tu jest numerem 1, ale w F1 jest numerem 19 (na liście startowej 20).