Vettel otrzyma RB7 jako prezent
Właściciel Red Bulla jest już pewny obu tytułów
21.09.1116:23
2998wyświetlenia
Red Bull wciąż twierdzi, że tegoroczny sezon jeszcze się nie rozstrzygnął, jednak mimo tego, właściciel zespołu postanowił już wybrać prezent dla Sebastiana Vettela za wygranie mistrzowskiego tytułu w 2011 roku.
Taki sam jak w zeszłym roku- Dietrich Mateschitz przyznał w wywiadzie dla niemieckiej agencji prasowej DPA.
Jego mistrzowski bolid.
W 2010 roku, gdy Vettel został najmłodszym w historii mistrzem świata, Mateschitz dostarczył zaprojektowany przez Adriana Neweya bolid RB6 do jego domu w Szwajcarii. Pracownicy zespołu Red Bulla są powściągliwi na temat szans 24-latka na zdobycie kolejnego z rzędu, drugiego mistrzowskiego tytułu już w ten weekend, jednak miliarder Mateschitz jest szczery.
Uprzedźmy fakty, po raz kolejny, w tym roku zdobędziemy obydwa tytuły- powiedział znany Austriak, który bardzo chwalił Vettela. Niemiec rozpocznie ten weekend w Singapurze z przewagą tak dużą, że nawet jego rywale już się poddali w walce o tytuł.
Wiedzieliśmy, że Sebastian będzie dostarczał świetne wyniki. Wiedzieliśmy, że będzie jeździł bardzo równo i przez ten czas zadziwił wielu ludzi.
Gazeta Bild przyznała, że prezent Vettela - podwozie RB7, które nazwał „Kinky Kylie” (Zboczona Kylie), po odliczeniu wartego 200 000 euro silnika Renault będzie kosztowało niemalże milion euro.
Niedługo jego garaż w Szwajcarii zacznie być za mały- przyznał Dr Helmut Marko.
A co myśli sam Vettel na temat jego prezentu?
Nie myślę jeszcze o tym, ponieważ jeszcze nic nie wygrałem- powiedział przed odlotem do Singapuru. Dodał również niemieckojęzycznej stacji Eurosport, że nie liczy na zdobycie tytułu w ten weekend.
Nieważne kiedy to się stanie. Jeśli po finałowym wyścigu będziemy pierwsi, będzie dobrze.
Projektant RB7, Adrian Newey twierdzi, że Vettel nie będzie jechał w Singapurze tylko po to, aby zdobyć jakiekolwiek punkty, kalkulując swoje szanse.
Seb nie chce liczyć punktów, chce naprawdę zasłużyć na mistrzostwo- powiedział gazecie The Sun.
Źródło: onestopstrategy.com
KOMENTARZE