Hamilton: Massa nie zostawił mi miejsca

Brytyjczyk przyznał, że kierowca Ferrari w ogóle się do niego nie odzywa.
30.10.1113:19
Nataniel Piórkowski
3662wyświetlenia

Lewis Hamilton uważa, że Felipe Massa pozostawił go w sytuacji bez wyjścia, co doprowadziło do kolizji obu kierowców podczas Grand Prix Indii. Brytyjczyk przyznał również, że kierowca Ferrari w ogóle z nim nie rozmawia.

W początkowej fazie wyścigu, Hamilton próbował wyprzedzić Brazylijczyka w zakręcie nr 5, jednak doszło do kontaktu obu kierowców, a sędziowie winnym incydentu uznali reprezentanta Ferrari.

Podczas gdy Hamilton zdołał dojechać do mety, Massa odpadł z wyścigu po uszkodzeniu zawieszenia po zbyt agresywnym zaatakowaniu krawężnika w zakręcie nr 9.

Nie mam tak właściwie wiele do powiedzenia. To rozczarowujący dzień. Mój zespół jak zawsze ciężko pracował przez cały weekend. Naprawdę nie wiem, co mam jeszcze powiedzieć. Przed wyścigiem mieliśmy minutę ciszy i staliśmy z Felipe obok siebie. Nie odzywał się do mnie przez długi, długi czas, więc po prostu przystawiłem do niego moje ramię i powiedziałem «Powodzenia w wyścigu». Podczas rywalizacji próbowałem go jednak wyprzedzić i starałem się z tego jakoś wyjść, ponieważ nie wyglądało na to, że zostawi mi wolne miejsce i zderzyliśmy się. Bardzo, bardzo przepraszam mój zespół - powiedział kierowca McLarena.

Hamilton powiedział, iż po kontakcie czuł, że jego samochód został uszkodzony. Miałem pewne wibracje. W prawoskrętnych zakrętach czułem, że podłoga dobija do nawierzchni. Moje osiągi były od tego momentu bardzo kiepskie, choć naciskałem tak mocno jak mogłem, żeby utrzymać czyjekolwiek tempo. Samochód wyglądał dobrze, więc może było to tylko coś ze mną.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

38
schuey
02.11.2011 03:05
@General :) trafny komentarz co do gry i jego stylu jazdy. Duzo "cwaniactwa wyscigowego". Ale Herbert widzi to inaczej: Zakret jest szybki Massa wie doskonale gdzie znajduje sie Lewis a mimo to wjezdza tam!!!
Xjumpaytech
31.10.2011 06:45
[quote]Od czasu wypadku jeździ coraz słabiej.[/quote] Oglądamy dwie różne osoby w tej samej relacji?
maroo
31.10.2011 06:26
mbwrobel Pierdoły gadasz - Massa był wręcz na podręcznikowej lini jazdy. Hamilton ostro po wewnętrznej wchodząc w zakręt przeholował zdrowo w tym wypadku - niemożliwym było z takim opuźnieniem wyrobić całego zakrętu po wewnętrznej - musiało go wynieść bardziej na zewnątrz - praw fizyki Hamilton nie zmieni choćby nie wiem co. Błąd Felipe był jeden - nie spodziewał się Hamiltona tak blisko, tak zdeterminowanego po lewej. Jak ktoś gada że Massa miał mu miejsce zrobić - to bzdury gada. To teraz wynika z tego że można na hurra wcinać po wewnętrznej, opóźnić hamowanie i rywal ma spadać ze swojej lini jazdy? Albo ja po 15latach z F1 czegoś nie kumam albo moje okulary już za słabe. Bo widze tutaj tylko i wyłącznie odwecik emocjonalny - wcześniej jak Hamilton pakował się w Felipe - wielu zamiast widzieć Hamiltona rozrabiakę widziało Massę zdenerowanego - ależ to kurde dziwne nooo...że się zdenerwoał kolejny raz. Panowie i Panie - nie można Hamiltona tłumaczyć że Massa pojechał książkowo i może odpuści więc ja Hamilton mogę przypuścić atak po wewnętrznej - Filip napewno odpuści. Felipe nie miał żadnego powodu by odjeżdzać na zewnętrzną brudną stronę. Hamilton miał obowiązek wiedzieć że od wewnętrznej bolid zawsze idzie na zewnątrz i że choćby nie wiem co - przywali w Massę. Pewnie miał jeszcze szansę przyhamować ale uznał że Massę nastraszył i ten odpuści?
Maly-boy
31.10.2011 10:06
Oczywiście , Massa celowo spowodował kolizję i celowo uszkadzając bolid a i tak miał szczęście że po tej kolizji nie poleciał w bandy
mbwrobel
31.10.2011 08:39
Osobiście nigdy nie przepadałem za Hamiltonem, lecz dziś będę go bronił. Massa ścinając zakręt bardzo dobrze wiedział, jak to się skończy. Widział Hamiltona w lusterku, wiedział gdzie jest. Po prostu wolał doprowadzić do kontaktu, niż dać się wyprzedzić. Dohamował do zakrętu, a gdy zauważył z boku Hamiltona - odpuścił hamulec i dał mocno w lewo. Z premedytacją za mocno. Do niedawna to Lewis był postrzegany jako osoba słabsza psychicznie, lecz obecnie to Felipe ma ze sobą problem. Od czasu wypadku jeździ coraz słabiej.
Patrykss94
30.10.2011 05:29
Jedno jest pewne . To był tylko incydent wyścigowy . Nikt tam nie zawinił . Massa nie powinien dostac kary ani Lewis . Była walka na torze , przez chwile myślałem ze Lewis uwaza .. i uwazal tylko jakos tak wyszło ; ) Wczesniejsze wypadki z massą naturalnie były zasługą Hamiltona .
Busisko
30.10.2011 03:50
Hejterzy Hamiltona mogliby się dziś przymknąć bo nie mają racji. Hamilton nie jest typem Massy, który jedzie za kimś wolniejszym 20 okrążeń i jest z tego zadowolony.
modlicha
30.10.2011 03:35
@kabans @drooh Oglądam sobie właśnie powtórki i tak szczerze to na ułamek sekundy przed punktem hamowania bolidy są prawie równo. Przednie skrzydło Hamiltona jest równo z przednimi kołami Massy więc mówienie że był z tyłu nie do końca jest sprawiedliwe. Byli równo. [quote="kabans"]Każdy kto broni się przed hamiltonem kończy wyścig[/quote] Hamilton walczył z Webberem walczył z Schumacherem (gdzie to Schumi "grał" nieczysto) i nikt nie ucierpiał. Dziś przeciez Massa nie był jedynym zawodnikiem którego HAM wyprzedzał i jakoś poszło czysto. Tylko ciągle biedny Massa zawsze jest poszkodowany...może to z nim jest coś nie tak? Może to on nie umie się czysto bronić? A tak wracając do sytuacji np. Hamilton vs. Kobayashi - tam z kolei Kobayashi był z tyłu, jednak wszyscy stwierdzili, że wina Hamiltona bo japończyk zdążył się wcisnąć a brytyjczyk nie zostawił miejsca przed wejściem do zakrętu. Teraz było dokładnie podobnie, Massa źle wyszedł z wcześniejszego zakrętu i zapłacił za to. Hamilton zdążył się wcisnąć i jedynym sposobem aby obaj przejechali ten zakręt było przejechać go wolniej niż normalnie bok w bok. Hamilton to zrobił zahamował wcześniej. Massa natomiast mam wrażenie celowo poszedł na ostry kontakt bo ściął ten zakręt bardziej niż robili to zazwyczaj. Uznał że skoro Hamilton wcześniej hamuje to jeszcze "zamknie mu drzwi". Tym razem to on pomylił się w wyliczeniach. Jak dla mnie RA z większą winą Felipe. A kara za to, że jednak Hamilton poniósł straty i uszkodzenia. Bez tego mogli darować Massie.
drooh
30.10.2011 02:59
Hamilton pojechał jak zwykle - bez pomyślunku i z oczekiwaniami że skoro on jedzie to wszyscy będą mu ustępować i zjeżdżać na bok... był z tyłu i bez szans na wyprzedzanie w tym zakręcie. to on zawinił - znowu!!! A Herbert i sędziowie nie zachowali się obiektywnie w tej sprawie...
kabans
30.10.2011 02:20
Massa otrzymał kare tylko po to, żeby nie miał podstaw do krytyki na hamiltona na, którego wszyscy narzekają. Prawda jest taka, ze z anglikiem coś powinno się zrobić, ale boją się utraty widowiska. Hamilton mówi, że odpuścił, ale gdyby massa zostawił mu miejsce to musiałby zwolnić, albo zachować prędkość ale wyjechać przy okazji poza tor , więc tak czy tak straciłby pozycje. Każdy kto broni się przed hamiltonem kończy wyścig. Dlaczego Hamilton miał taki niemrawy wyścig w korei i nie nawiązał walki z vetelem, tylko po prostu przejechał wyścig od startu do mety
General
30.10.2011 02:13
Moim zdaniem Massa otrzymał karę niesłusznie. To był w miarę szybki zakręt, jechał optymalnym torem jazdy. A tak humorystycznie dodam, że odnoszę wrażenie iż Hamilton ostatnio dużo pyka w F1 2011 w quick race'ach. Tam ludzie dość często wpychają się w taki sposób w najmniej odpowiednich miejscach:))))
Aeromis
30.10.2011 02:05
W tej sytuacji nie rozumiem jednego, jak Lewis chciał pokonać ten zakręt. Był od wewnętrznej (na brudnej stronie toru) a tempo miał praktycznie jak Massa (pomimo ich zaczął hamować odrobinę szybciej). Lewis w zakręcie nie mógł ani Massy wyprzedzić, ani przyblokować, ani nawet mieć lepszą prędkość na wyjściu z zakrętu. Sam Felipe także się nie patyczkował, lub wcześniejsze hamowanie Lewisa uznał jako odpuszczenie, do którego jednak nie doszło.
THC-303
30.10.2011 01:35
@Prophet Nie oglądam (niestety, niestety), wiem od znajomej :)
Dante
30.10.2011 01:35
Prędzej RA niż kara dla Massy - Hamilton uważał, że Felipe powinien mu ustąpić... a nie musiał(bo niby czemu miałby oddawać racing line?). Ale z tej całej sytuacji najlepsza była reakcja Rowana Atkinsona - jego geniusz aktorski pozostawił mnie z bananem na twarzy do końca wyścigu. :-)
Witek
30.10.2011 01:33
Hamilton był z tyłu i poza linią wyścigową. W tym zakręcie nr 5 nie widziałem zbytnio miejsca na wyprzedzanie. Uważam, że wina raczej po stronie Lewisa. Dałbym albo zwykły RA albo karę dla Hamiltona. Herbert się nie popisał jako sędzia, mimo że ceniłem go jako kierowcę, bo był waleczny i miał wyścigową fantazję.
katinka
30.10.2011 01:33
Calkiem jasne wyjasnienia Lewisa, zreszta bylo widac jak to bylo. Teraz czekam co powie obrazony Pan Massa. Ogolnie kara pewno nie musiala byc wcale, mogli potraktowac jako RA, tak jak zrobili to w Singapurze 2010 pomiedzy Lewisem a Webberem. No ale to Massa ją dostal, a chyba sedziowie nie sa z lapanki, wiec widocznie sluszna i tyle. A Ty Lewis walcz i nie poddawaj sie, tacy calkiem pokorni w F1 nic nie osiagna.
Prophet
30.10.2011 01:32
@THC-303 - gdzie na żywo oglądasz wyścigi BBC? (Bo ja zawsze parę godzin po wyścigu ściągam/streamuję i oglądam wszystko jeszcze raz ;) )
THC-303
30.10.2011 01:30
Bardzo kontrowersyjna, nawet brytyjscy komentatorzy nie byli zgodni co do tego kto zawinił (Brundle twierdził, że Lewis, Jordan że Massa, a Coulthard, że RA. Jedno jest pewne - każda (oprócz jednej z tego co pamiętam) taka sytuacja kończy się karą, ktoś ją musiał dostać i dobrze że Massa, bo obala to teorię jakoby wszystkiemu zawsze był winny Hamilton.
Prophet
30.10.2011 01:24
Bardzo kontrowersyjna kara (jak zresztą widać po komentarzach ;) ). Mojego osobistego zdania nie będę wygłaszać, ponieważ było już parę podobnych. Ale myślę, że FIA powinna to doprecyzować - kiedy zamknięcie drogi jest karalne, a kiedy nie. Bo nie zawsze w takim momencie widzieliśmy karę, a czasem była ona odwrotna niż ta dzisiaj. Ile osób tyle opinii więc sędziowie powinni zachować się neutralnie i potraktować to jako incydent. Nikt nie może wiedzieć czy Massa na pewno widział Hamiltona (tzn jak daleko jest od niego) itp. Sytuacja niejasna - brak kary dla kogokolwiek.
cobra
30.10.2011 01:13
Moim zdaniem nikt nie powinien zostać ukarany. Hamilton pchał się tam gdzie nie było za bardzo miejsca na dokonanie manewru wyprzedzania, a Massa nie miał obowiązku usuwania się z drogi kierowcy znajdującemu się za nim.
pawlos
30.10.2011 01:10
Hamilton miał szanse pokonać ten zakręt w ten sposób. Pytanie brzmi, czy Massa mógł zamknąć w ten sposób drzwi. Czy zawodnik będący z przodu ma prawo zamykać drzwi nawet jak atakujący jest nieznacznie z tyłu? Moim zdaniem na pewno nie. Ale nie ma pisanej zasady, na ile trzeba się zrównać, na 1/2 bolidu, na 3/4, czy więcej.
akkim
30.10.2011 01:07
@Tom_Bombadil "W pół bolidu", co to zmienia, to jest z tyłu zawsze, Filip jechał torem jazdy, miał wywalić w chaszcze? Zobacz, co dziś robił z Mercem "Siedmiokrotny" Michał, cyku, cyku, raz za razem - mądrze, nie wypychał.
Tom_Bombadil
30.10.2011 01:00
Masa z premedytacją "zamknął" Hamiltona, mimo że Hamilton był już więcej niż w pół bolidu Massy. Chociaż nie gustuję w Hamiltonie tym razem nie on był winny. Co ciekawe, jak obejrzałem powtórkę w wyścigu od razu byłem pewien, że jeżeli będzie kara to dla Massy. Ze zdumieniem przetykałem uszy kiedy usłyszałem opinię Kochańskiego z wtórującym mu Borowczykiem.
Arczyn
30.10.2011 12:55
Gdzie niby Massa miałby zostawiać mu to miejsce? Przecież Hamilton nie miał szans pokonać tego zakrętu wchodząc w niego w taki sposób, tak samo jak Massa nie miałby szans go pokonać wchodząc szerzej. Decyzja o karze jest dla mnie niezrozumiała, tym bardziej że to jednak Hamilton był z tyłu i poza linią wyścigową.
sstass
30.10.2011 12:50
Herberta ceniłem jako zawodnika. Ale po tym co teraz sedziowie wyprawili straciłem do niego szacunek. W najgorszym wypadku powinni to potraktowac jako incydent wyscigowy. Ale osobiście uważam że Hamilton zawinił. Był z tyłu, Massa jechał optymalna linia to chyba wszystko wyjasnia. chociaz niektorzy uwazaja ze był to manawr dublowania i Massa powinien L.H przepuscic,moze nie ogladalismy tego samego wyscigu. Pozdro
rocketman03
30.10.2011 12:50
Nie rozumiem decyzji sędziów. Lewis jechał dość szybko i mógł wyprzedzić Massę w bardziej odpowiednim ku temu miejscu. Brazylijczyk był z przodu i przede wszystkim jechał odpowiednią linią, więc z jakiego powodu miałby z tej linii ustąpić? A że jest wyraźnie sfrustrowany swoim kiepskim tempem to inna kwestia.
THC-303
30.10.2011 12:49
Rok 2012 będzie jego ostatnim ;). Tak słychać ;) Kolizja w stylu GP2, kara zasłużona, poza tym to ma też pokazać (chyba), że wina nie zawsze jest po stronie Hamiltona.
Nuuskamuikkunen
30.10.2011 12:48
Ma ktoś może wiedzę do kiedy ten brazylijski średniak w czerwonym bolidzie ma podpisany kontrakt?
pawlos
30.10.2011 12:43
Nie ukrywam, że karą jestem nieco zdziwiony, ale w sumie cieszę się, że kary nie otrzymał Hamilton. Sytuacja podobna jak w przypadku incydentu Web-Ham w GP Singapuru 2010. Tam skończyło się na RA. Powinno to dać jednak nieco do myślenia Massie, widać chłopak jest mocno sfrustrowany, co objawiało się również w agresywnym cięciu krawężników.
sneer
30.10.2011 12:42
Kara jest za Singapur i Smedleya, nie za Indie. Dla mnie jest to wina Lewisa.
Karol26
30.10.2011 12:36
[quote="Kamikadze2000"]P.S. Z drugiej strony jednak nie wiem, jakby Massa mógłby mu zrobic więcej miejsca. Zakręt był bardzo ciasny. Kara przesadzona, ale sędzią głównym jest Herbert - Brytyjczyk, który swoje przeciętniactwo tłumaczył urazem stopy. Nie no, to głupi żart... ;)[/quote] Herbert to niezły komik! :) Może chciał nam tą karą dodać zabawy a złość pomiędzy kierowcami podsycić :D
Kamikadze2000
30.10.2011 12:29
Felipe zachował się nie fair, ale wynika to pewnie z relacji między nimi. Ma powody do tego, ponieważ kilkakrotnie został pozbawiony dobrego wyniku. Ma prawo miec pretensje. ;) P.S. Z drugiej strony jednak nie wiem, jakby Massa mógłby mu zrobic więcej miejsca. Zakręt był bardzo ciasny. Kara przesadzona, ale sędzią głównym jest Herbert - Brytyjczyk, który swoje przeciętniactwo tłumaczył urazem stopy. Nie no, to głupi żart... ;)
akkim
30.10.2011 12:29
Ja się nie zgadzam z Hamiltonem, był z tyłu, chciał wszystko, Filip zamknął zakręt mamy sprawę czystą, oczywiście mógł ustapić, odjechać na prawo, z tym, że radość by nam popsuł, spór u nas zabawą. PS. A i jestem niemal pewny, że niejeden z Was pomyślał o karze dla Lewisa a jednocześnie - "no tak, jak go ukarzą to powie, że się uwzięli, piątek kara, dzisiaj kara. Toz to krucjata". Było już tak z Alonso. Przepraszam za pisanie ciurkiem - brak czasu ;))
SoBcZaK
30.10.2011 12:28
Hamilton był troche z tyłu jednak wystarczająco obok Massy, żeby ten mógł zostawić mu miejsce.
flow
30.10.2011 12:28
beka z was
jpslotus72
30.10.2011 12:28
[quote]Brytyjczyk przyznał, że kierowca Ferrari w ogóle się do niego nie odzywa.[/quote]W sumie może lepiej - bo nie wiem, czy Lewis chciałby usłyszeć to, co Massa miałby mu do powiedzenia... :) Dla tej pary chyba lepiej byłoby, gdyby sezon już się skończył - może zimowa przerwa wystudzi trochę tę atmosferę między nimi, która wyraźnie się gotuje od kilku wyścigów.
Masio
30.10.2011 12:23
Zgadzam się tym razem z Hamiltonem. Massa jest winny tej kolizji. Wepchał się Lewisowi na wewnętrzną i go zablokował. Ciekawe co powie Felipe. ;)
Karol26
30.10.2011 12:23
Lewis ma rację. Massa nadufany jest i myśli, że każdy mu się będzie kłaniał. Widział go powinien zostawić miejsce. Mógł zostawić i zaraz odzyskać. Tnie jeszcze ostro krawężniki i dziwi się, że auto się psuje :D