Trulli celuje w pierwsze punkty dla Caterhama

Włoch uważa, że niezatrudnianie pay-drivera było świetną decyzją szefostwa stajni.
23.12.1119:40
Nataniel Piórkowski
3379wyświetlenia

Jarno Trulli uważa, że w przyszłym sezonie Caterham może rozpocząć rywalizację w środku stawki Formuły 1 i zdobyć upragnione pierwsze punkty, na które zespół czeka już od początku 2010 roku.

Po wymagającym sezonie naznaczonym wieloma problemami, pojawiły się plotki jakoby Trulli miał stracić miejsce w teamie na rzecz młodszego kierowcy. Włoch przyznał jednak, że nawet w najtrudniejszych momentach skupiał się na pomocy w przygotowaniach do zbliżającego się sezonu i zrealizowaniu planu, jakim jest awans do środka stawki.

Włoski kierowca twierdzi, że zmiany techniczne i korzystanie z systemu KERS sprawiają, iż zdobycie pierwszych punktów w krótkiej historii zespołu staje się uzasadnionym celem na nowe mistrzostwa. W końcu będziemy dysponowali systemem KERS, którego nie mieliśmy w ubiegłym roku. Stanowi on dużą pomoc. Pamiętam, że gdy nie miałem go w mojej Toyocie pojawiał się problem tworzący różnicę w osiągach. Poprawiła się też struktura techniczna zespołu. Przychodzą do nas nowi inżynierowie, a zatrudnienie Johna Ileya potwierdza tylko ambicje zespołu. Nie chcę przez to powiedzieć, że mam zamiar wygrać wyścig, ale sądzę, że celem jest opuszczenie grona „nowych zespołów ” i dostanie się do środka stawki. W wyścigach zaczniemy pokazywać na co nas stać i zdobędziemy nasze pierwsze punkty.

Trulli odniósł się również do problematycznej konstrukcji T128, z którą zmagał się przez cały miniony sezon. Prawdę mówiąc to cały samochód nie przypadł mi do gustu. Miałem wiele problemów ze wspomaganiem kierownicy, ale jestem pewien, że ta kwestia zostanie rozwiązana przed przyszłym rokiem i samochód zostanie poprawiony w wielu obszarach. Pocieszające jest to, że w zespole wszyscy zdawali sobie sprawę z moich problemów technicznych. To było oczywiste i dobitnie prezentowała to telemetria. Ze swoim stylem jazdy Heikki zdołał się dostosować do samochodu, a ja z uwagi na moje delikatne prowadzenie bolidu, już całkowicie nie. Sądzę, że w wyścigach wykonałem dla zespołu doskonałą robotę. Wystarczy spojrzeć na tabelę punktów. Najlepsze rezultaty sezonu zostały zapewnione właśnie przeze mnie. Dwukrotnie wywalczyłem 13 miejsca, które zapewniły zespołowi dziesiątą lokatę w klasyfikacji konstruktorów. W ostatnich dwóch latach ten wynik był dla nas wart mnóstwo pieniędzy.

Trulli uważa także, że decyzja o niezatrudnianiu kierowcy płacącego za swe starty w Formule 1 okazała się strzałem w dziesiątkę. Niektóre małe zespoły muszą liczyć każdy grosz aby przetrwać i zostaje im uciekać się do wynajmowania foteli. To czysto gospodarcze decyzje. Moim zdaniem są nic nie warte. Spójrzcie tylko, co stało się z Renault. Gdy mieli Kubicę, dobrego kierowcę, który był w stanie wycisnąć z samochodu wszystko co tylko był w stanie, stali się czarnym koniem rywalizacji. Gdy tylko zabrakło Roberta, wszytko się skończyło. Pietrow nie był w stanie sprostać roli lidera zespołu, a Senna okazał się niewystarczająco dobry. Doświadczony Nick mimo tego że przejechał tylko pół sezonu, był w stanie zdobyć niemal tyle samo punktów co Pietrow za cały rok. Teraz próbują naprawić sytuację zatrudniając Raikkonena, który bynajmniej nie jest debiutantem i Grosjeana, który reaktywował swą karierę po niższych seriach.

Prawdą jest że ci, którzy płacą za swe miejsce mniej cierpią, są mniej zdeterminowani. W niższych seriach, często jako młody chłopak, wiele razy znajdujesz się w warunkach przymusu, aby wygrywać. Jeśli nie uzyskasz wyniku, to drugiej szansy najprościej nie ma. To nie jest reguła. Mam w swojej głowie dokładnie takie wspomnienia. Gdy byłem dzieckiem i startowałem w kartingu, przyszedł do mnie ojciec z najpoważniejszą miną jaką kiedykolwiek widziałem i powiedział «Jarno, to ostatnia szansa. Mamy podwozie, cztery koła i silnik. Idziemy na ten wyścig, ale nie możemy go tylko przejechać». Jedyną rzeczą o jakiej wiedziałem było to, że muszę wygrać w każdych warunkach. Mą karierę zawdzięczam tylko temu zwycięstwu - dodał.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

20
Simi
27.12.2011 01:36
Kamikadze2000 - o czym mówisz??? Bo chyba się nie zrozumieliśmy... Napisałem - Barrichello wcale nie miażdżył kolegi z zespołu...
gnt3c
27.12.2011 11:49
ciekawe ile musiał zapłacić za niezatrudnianie paydrivera :)
Kamikadze2000
26.12.2011 02:48
@Simi - Maldonado nie raz okazał się od niego lepszy. Zdominował to Koval Trullego. Cóż, zobaczymy, jak to się w ich przypadku skończy... ;]
katinka
25.12.2011 07:02
Calkiem dobrze mowi Trulli i stara sie jak moze, aby pozostac w zespole. No ale coz, wazniejsze to, co pokazuje na torze, a w zeszlym sezonie Heikki byl duzo lepszy. Lubie Jarno, ale wydaje sie, ze Rubens ma teraz jakby wiecej ikry i checi do scigania niz Wloch, ale nie mam nic przeciwko, aby jeszcze w F1 chociaz z rok obaj pojezdzili, a zwlaszcza Barichello. Kibicuje tez Caterhamowi i fajnie by bylo, jak nie Jaime tam, to wtedy trzymam kciuki za pierwsze punkty Jarno :)
Simi
25.12.2011 06:22
No niestety. Formuła 1 to brutalne środowisko. Są tylko dwadzieścia cztery miejsca, chętnych - miliony, a utalentowanych, ale bez kasy, czy bez szczęścia - setki. Również szkoda mi Jaime i Seby, a szczególnie tego drugiego, gdyż miał w tym roku wielkiego pecha. Co do Trullego i Baricza - są już weteranami, którzy mają za sobą wiele startów, każdy ma jakieś zwycięstwo/a na koncie i żaden z nich nie jest słaby. To co mówisz - to nie Albers, czy Yamamoto. Mimo wszystko, Jarno spisywał się kiepsko i blado wypadał na tle Heikkiego, a Rubens... no cóż. Williams zapewne zwalił trochę winy na niego. Przecież tak doświadczony i rutynowany kierowca powinien pociągnąć zespół w górę stawki, prawda? Myślę, że jego pracodawca nieco się rozczarował - Barrichello wcale nie miażdżył Maldonado, co wydaje się być tym gorsze, że wielu z Was uważa Pastora za beznadziejną fajtłapę. Cóż... mimo wszystko, trzymam kciuki za obu emerytów! :)
Kamikadze2000
25.12.2011 11:20
@yaper - dokładnie! Tak jakby chciał wziąc za "serce" Fernandesa, aby ten go zostawił. Zresztą podobnie zrobił Rubens - z tym że tamten powiedział, iż podczas GP Australii w 2012 roku użyje malowania kasku stworzonego przez jego syna. Cóż, szkoda że sami nie chcą odejśc, ponieważ żal ich się robi, kiedy mają stracic pracę, pomimo ich dalszej chęci na starty w F1. Są zbyt renomowani, aby tak skończyc! To nie Yamamoto czy Albers, by odejśc bez echa. Nie mam im nic przeciwko - niech zaliczą sobie jeszcze ten jeden sezon. Ale z drugiej szkoda jest mi młodych, takich jak Buemi czy Alguersuari. Są młodzi, a przecież nie prezentowali się źle. Pozdr :)
yaper
24.12.2011 06:54
Rzeczywiście czyta się to jako nachalną autoreklamę i usilne zaklinanie przyszłości. Po ostatnich ruchach kadrowych w Lotus-Renault i Toro Rosso sytuacja diametralnie się zmieniła i dwóch Włochów (dochodzi jeszcze Liuzzi, który jest w podobnej sytuacji) nie może być do końca pewnych swoich kontraktów. Petrov to tylko wierzchołek góry kierowców, która liczy na miejsce w Caterhamie lub HRT. Ciekawi mnie, czy ekipa Fernandesa poleci na kasę, bo jak do tej pory skutecznie się od tego wzbraniali. Z dwojga złego wolę całkowicie wypalonego Trulliego, bo Petrov nie zasługuje na miejsce w F1 patrząc na wianuszek potencjalnie bezrobotnych ujeżdżaczy z Sutilem, Alguersuarim, czy Buemim na przedzie.
szuga7
24.12.2011 01:36
Wkradnę się "nieboraki", cicho ze świątecznym życzeniem dla wszystkich "tłumaczy" f1wm.pl Dzięki, najlepszego, oby Wam się!:)
Ranguren
24.12.2011 12:20
teraz Kariera Trulego się kończy caterham zatrudnił dwóch inżynierów niezłych jednego z lotusa drugiego z Mclarena
Simi
24.12.2011 09:30
PiotrekF3 Euro - naprawdę nie zauważyłeś postępów poczynionych przez Caterham? Ok, być może będą potrzebować odrobiny szczęścia by dojechać w pierwszej dziesiątce, ale kto wie czy nas nie zaskoczą.
Lysy
24.12.2011 09:12
@PiotrekF3 Euro Zależy jaka będzie niezawodność bolidów. W tym roku akurat było bez sensu, jak wszyscy przekroczyli metę. Jeśli będzie ala 2010 to może im się uda. Ciekawe////
PiotrekF3 Euro
24.12.2011 08:19
Punkty to oni dostaną jak punktowane będzie 24 miejsc.
Simi
24.12.2011 08:10
Jestem ciekaw co z tego wyniknie. Jeśli faktycznie Pietrow go zastąpi, Jarno na pewno skończy z Formułą 1. A co do punktów - myślę, że przy zapale do pracy i postępach robionych przez Caterhama, zdobycie punktów w przyszłym sezonie jest naprawdę całkiem realne. Trzymam kciuki!
Loxley
24.12.2011 12:22
Ale się reklamuje, widać, że nie jest pewny swojego miejsca w bolidzie.
szuga7
23.12.2011 10:37
Świąteczna atmosfera widać udzieliła mu się aż nadto, ale nic - dobrze! Przychodzi mi tylko na myśl by spuścił z Glocka haha, ehh...
Adam2iak
23.12.2011 07:44
Bardzo fajna wypowiedź. Życzę mu zdobycia punktów w 2012 (o ile utrzyma fotel do startu sezonu), pomimo, iż nie jestem jego kibicem :P
SirKamil
23.12.2011 07:40
Jeśli nie będzie miał problemów z bolidem znów zbeszta Kovala jak w 2010, albo jak Glocka wcześniej.
Szadi
23.12.2011 07:28
Jaime zamiast Trullego! :)
Lysy
23.12.2011 07:09
Tutaj takie plany, a Pietrow liczy gotówkę żeby Trulli zrobił baju baj :)
Masio
23.12.2011 06:50
Niech on już lepiej odejdzie na emeryturę i to jak najszybciej.