Szczęśliwego Bożego Narodzenia!
"Kochani „wariaci” ścigania..."
24.12.1111:25
9107wyświetlenia
Boże Narodzenie 2011
Przetarł oczy, wyprostował mocno aż strzyknęło w gnatach,
- W mordę napadało, wyziębiona chata,
ruszył po drzewo, by napalić, w kominku wygasło,
wracając z nogi drzwi walnął, na zawiasach trzasło.
Rzucił drwa na podłogę, sięgnął po zapałki,
ułożył staranie wysuszone pałki
podścielił trochę papieru, - Może być za mało,
sięgnął po gazetę, wziął nową, chciał starą.
Już miał ją zmiąć w dłoniach, lecz spojrzał na datę,
- Eeee, najpierw przeczytam nim zagrzeję chatę,
od sportu zaczął jak zwykle, mimo swego wieku,
chce być wciąż na bieżąco, głód jak to w człowieku.
Łyżwy… narty … gry w hali … - Tyłek tam, nie zawody,
sięgnął tłustymi palcami do swej siwej brody,
lico mu nagle rozbłysło, wpadł na pomysł chytry,
mimo, że gość już leciwy to umysł ma bystry.
- Ciekawe, co dziś robią? Krok do kalendarza,
- Mam jeszcze trochę czasu, okazja się zdarza,
zrobię wywiadzik mały, do wszystkich nie zdołam
ale kilku podejrzę, jest czas, jeszcze pora.
Wybrał najszybsze sanie i renifery najlepsze,
namazał na twarz kamuflaż, chwycił mocno lejce,
- Słuchajcie jedziemy na zwiady, stąd slicki na kopytach,
musimy być szybcy i cisi, nie sapać mi i nie wzdychać.
Podjechał pod dom Szefa, co tym wszystkim włada.
stał z globusem w pieniądzach - gość wzrostu Farquaad'a.
Zwolnił, by z kursu nie wypaść, blisko drugiej chaty,
stanął i skradał się cicho - Tu Michał bogaty.
Zagląda przez okno z dworu, a Schumi siedzi przed TiVi,
wali gość na playstation - Mistrzu zawsze mnie zdziwi,
ściga się z Nico na torze odbija za sezon straty,
qual ćwiczy, kółko po kółku, ścigacz w tytuły bogaty.
Następny przystanek dom Sebka, ten drugi rok baluje,
zagląda a młodzian kłusem na grzbiecie Helmuta cwałuje,
- Szybciej Helmut, no dalej, nie możesz dogrzać opon ?
Pamiętaj przed choinką szykanę masz brać szeroko.
Rozbawił zwiadowcę ten widok, - Docieraj Sebek sponsora,
on tyle zarobił twą jazdą, że odpracować pora.
Ruszył w miejsce następne, Jensona odwiedzić,
tamten nóżka na nóżkę i przy herbatce siedzi.
- Tak, to jest siła spokoju, rzucił stary do siebie,
no teraz ten w rozkroku, co w piekle i w niebie,
zajrzał ukradkiem w okno, na ścianie dwa zdjęcia,
na jednym Massa, a drugie to obiekt przejęcia.
Podszedł Lewis do ściany wyciąga strzałki z Filipa,
łzy mu lecą ciurkiem pod nosem wciąż chlipa,
- Nicole moja kochana, co zrobiłem dziewczyno ?
i strzałkę z Massy wyrywa, ta wbita aż miło.
- Cóż musisz się zebrać w sobie, skończysz się chłopaku,
podróżnik nasz szepnął przez szybę i myk do sań na dachu,
Następny Rubens, po drodze, ten niesie kartony, nie śmiecie,
- Pakuj zdobyte puchary, wszystkich nie wygrasz na świecie.
Odwiedził też lokum Toniego, tam Ferdek, Flavio i Robert,
przykuł uwagę starca z plastrem na ustach człowiek,
za nim siedział Daniele i licytuje, przebija,
na migi z Robkiem gadają - Ta cisza plotki umila.
Mowa to srebro - tak mówią, ale milczenie złotem,
masz rację, na próżno klepać o tym, co będzie potem ?
Strzelił lejcami na zaprzęg i ruszył w kierunku północnym,
tam gdzie jest zawsze u siebie i teren ten nie jest mu obcym.
A skoro Finlandię mijał, zahaczył o lokum Kimasa,
ten chodził dumnie po domu, na nim czarna szata,
- Przymierza, czy mu pasuje czerń do koloru oczu,
cóż, najlepszego chłopie, byś nie żałował powrotu.,
Przebrał się a nos kartofel natarł czerwoną pomadką,
choć mówią, że często pije to nikt go nie widział z flaszką,
na wierzchu swojego wora kopertę położył z adresem,
„F1 - Wyprzedź Mnie” - Tak, do Nich pierwszych polecę.
Podjechał na dach, mocno westchnął - Odbiorcy dziś inni.
Wiesz Maraz Pamiętają, wdzięczność są Ci winni.
Wrzucił ten list i odjechał, jak Red Bull od stawki,
uśmiech i szczerość zostawił, lepszy niźli zabawki.
A w liście tym można wyczytać :
Kochani „wariaci” ścigania,
że ten sport ze wszystkich najlepszym, jam też tego zdania,
przyjmijcie życzenia najszczersze, płynące z serca i duszy,
to Boże Narodzenie niech Was szczególnie poruszy,
niech sił Wam doda na długo, miłością owładnie rodziny,
gdy Ktoś Wam zaszedł za skórę, Powiedzcie - Wybaczymy,
pogody ducha i zdrowia, a ono ogromnie potrzebne,
przy naszej służbie zdrowia, co sama chora niezmiennie,
okresu oczekiwań na testy i sezon następny
krótkiego na ile się uda, bo huk silników jest piękny,
dla Was i Waszych najbliższych wszelkiej pomyślności,
radość, dobrobyt i spokój pod dachem Waszym niech gości,
niech będą Wyrozumiali Ci, co się męczą z Wami,
bo czasu nieraz nie Masz zajęty wyścigami.
Wszystkiego, Wszystkiego, co tylko w głowach Waszych się marzy,
Życzy Wam Cała Redakcja - niech To się stanie, niech zdarzy.
P.S.
Kolejne Boże Narodzenie, lecz pierwsze bez Marka,
liczę, że na grobie płonie dzisiaj lampka,
symbol Pamięci, Szacunku dla tego co Zrobił,
choć krótką modlitwę /modlący/ odmówić się godzi.
Akkim z redakcją
KOMENTARZE