Fisichella liczy na nowy kontrakt z Renault

Włoch wygrał tylko jeden wyścig w sezonie 2005 w porównaniu do siedmiu zwycięstw Alonso
05.02.0610:09
Mateusz Grzeszczuk
909wyświetlenia

Giancarlo Fisichella ma nadzieję, że uda się podpisać nową umowę, która umożliwi mu pozostanie w Renault po sezonie 2006.

Teoretycznie rzecz biorąc doświadczony Rzymianin może wraz z Fernando Alonso opuścić francuską stajnię pod koniec tego roku, ale Fisichella nalega, że nie widzi żadnego powodu aby odejść.

Spytany o decyzję Alonso dotyczącą dołączenia do zespołu McLaren Mercedes w 2007 roku, Fisichella powiedział: "Całkiem zostałem zaskoczony. Nie rozumiem dlaczego, ale takie jest życie, a on jest z tego zadowolony".

Fisichella wygrał tylko jeden wyścig w sezonie 2005 w porównaniu do siedmiu zwycięstw Alonso. Włoch potwierdził, że zgodnie z obecnym kontraktem w Renault pozostanie tylko do końca tego roku.

"Mój cel to być z nimi w przyszłości", powiedział Fisichella. "W chwili obecnej nie wiem jak będzie, nie rozmawiałem jeszcze z Renault, ale mój cel to być z nimi".

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

10
Maximus
05.02.2006 09:16
Bardzo liczę na Fisico po odejściu z Renault F1 Team Fernando Alonso w 2007. Giancarlo zasługuje na posadę kierowcy w tym teamie...
Jacenty_F1
05.02.2006 08:34
Fishi jest wstanie dokopać Alonso tylko musi mieć 100% wsparcia zespołu i nie być traktowany jako nr.2
Pussik
05.02.2006 07:43
... jest przystojny ...
Witek
05.02.2006 04:40
On zasługuje na szacunek z jeszcze jednego względu: wcale nie miał sponsorów, którzy by go wepchali do Formuły 1!!! Powiedzmy sobie wprost: KARTHIKEYAN jest zupełnie beznadziejny! Dlaczego jest w F1? TATA! Sato: brak mi słów! Jeździł jako 2. kierowca Hondy przez 2 lata TYLKO dzięki pochodzeniu!!! Davidson przez niego już tyle lat nie ma angażu!!!! Przykładów można namnażać dalej! Fisico jest wielkim kierowcą, ale po samych wynikach wielu laików tego nie dostrzega!!!
Witek
05.02.2006 04:40
Ja osobiście cenię Fisichellę nawet bardziej, niż Fernando! Wygrać Jordanem EJ13 GP Brazylii 2003, stanąć na podium Benettonem B201 w 2001 - trzeba być Fisichellą aby tego dokonać!!! W Kanadzie prowadził przed awarią hydrauliki, w Malezji do spojlera przylepił się kawałek gumy znajdującej się na torze i wiadomo, jak to się skończyło! Był 3. i mógłby skończyć 2.- wyprzedziłby Toyotę! Bahrajn- awaria silnika na 3 okrążeniu!!! Belgia- wymiana silnika i spadek na 13 miejsce na starcie (zakwalifikował się 3.) ! Francja i Wlk. Brytania- kłopoty z bolidem podczas tankowania (to wina samochodu)! Od GP Belgii do końca sezonu był w pierwszej trójce podczas kwalifikacji!!!! Uważam, iż w identycznych bolidach o takiej samej niezawodności mógłby konkurować z Fernando jak równy z równym!!!!W 1997 roku w 5 wyścigach był w pierwszej czwórce- w tym był 2. na Spa-Francorchamps i 3. na torze Gilles Villeneuve!!! 1998 rok- pole position w Austrii i dwukrotnie drugi (w Monaco i w Kanadzie P2) ! 1999- 2. miejsce w Kanadzie! Rok 2000- trzykrotnie na podium!!! A B200 nie był- podobnie jak i inne samochody przed sezonem 2005- czołowymi bolidami!!! Zawsze wygrywał ze swoim partnerem z zespołu!!! W latach 2002-2003 utknął w beznadziejnym Jordanie. I poddał się?? Dał plamę?? NIE!!! Zwyciężył w Brazylii EJ13!! Czterokrotnie był w pierwszej piątce!!! W 2004 roku punktował słabym Sauberem w 9 wyścigach! Tylko JEDEN RAZ nie dojechał do mety i to nie ze swojej winy!!! W Australii 2005 pokazał, na co go stać- ALE JAK BYŁO DALEJ??? To nie on się słabo spisywał!!! To Renault! Mam do nich o to duży żal! Wystawiali mu niekonkurencyjny bolid!!!! Owszem, jestem kibicem Renault- ale zakładam się, że nie bez przypadku to właśnie Fisiemu zdarzały się awarie!!! Dlatego proszę Was- NIE PISZCIE BZDUR NA TEMAT FISICHELLI!
ASAD
05.02.2006 02:33
PS A na dodatek po odpadnięciu M. Schumachera i J. P. Montoi wystarczyło tylko przepuścić Fisiego na pierwsze miejce (jeszcze wtedy gdy oba Renault prowadziły w stawce) a Fisi byłby 3 w końcowej klasyfikacji (wtedy to Alonso musiałby odpierać ataki Kimiego)!!! Bo jeśli to co mówisz jest prawdą to zadaj sobie pytanie dlaczego tak się nie stało ?
ASAD
05.02.2006 02:29
Do ADRRIANNN-a Czy nie zauważyłeś, że to było z góry ukartowane tylko dlatego by Alonso zdobył tytuł mając tyle samo wygranych co Kimi. To było po prostu typowe team-orders. W końcu jakby to wyglądało: Alonso - mistrz świata wygrywa mniej wyścigów niż "jakiś wice mistrz" z McLarena. Oczywiście nie wątpię w to że Alonso jest lepszy od Fisiego, ale mogę się założyć, że jak Giancarlo zostanie nr 1 w Renault to pokaże na co go naprawdę stać.
Adriannn
05.02.2006 10:25
Jest dobrym kierowcą.Nie rozumiem wypowiedzi ASAD-a który twierdzi że Fisichella pomaga Alonso. W sezonie 2005 jeszcze nigdy mu nie pomógł. W Szanghaju on i Alonso jechali dla zespołu,założe się że Fisichella blokował Kimiego tylko dla tego że jechał z drugiej pozycji,bo jak by Alonso jechał z drugiej a Fisichella z pierwszej to Alonso na 200% blokował by Raikkonena. Więc się trochę zastanówcie przed palnienciem komentarza!!!
kuba_new
05.02.2006 10:00
no pewnie bo gdzie go wezme do takiej dobrej fury jak ma renia? przeciez nikt o zdrowych zmyslach nie wezmie takiego goscia ktorego nie stac na mocna walke wygrywa sie nie tylko jadac po prostej szybciej niz inni czasami trzeba uzyc sily np jak misiel (mimo ze go nie lubie) albo jak montoya (chociaz rzadko wygrywa)
ASAD
05.02.2006 09:31
"Fisichella wygrał tylko jeden wyścig w sezonie 2005 w porównaniu do siedmiu zwycięstw Alonso" Tak, ale w zespole Renault jest kierowcą z numerem 2. Więc jego obowiązkiem nie jest wygrywanie, ale doprowadzenie do tego by Alonso wygrywał (a ztego wywiązał się znakomicie choćby w Szanghaju - blokowanie Kimiego :P). Wiem, że Fisichellę stać na więcej niż pokazywał w sezonie 2005, a o tym może dowodzić jego wygrana w Australii (co zapewne musiało wkurzyć Alonso i jego menegera - Briatore). Mam nadzieję, że pomimo tego zgrzytu zostanie w Renault jako kierowca z nr 1 i wtedy pokaże na co go stać!