Ferrari rozumie decyzję Massy o zignorowaniu poleceń zespołowych

Tymczasem Helmut Marko wyjaśnia, dlaczego Red Bull zdecydował się zmienić taktykę Webbera
16.10.1300:05
Konrad Házi
3207wyświetlenia

Ferrari umniejsza znaczenie zignorowania przez Felipe Massę poleceń zespołowych podczas niedzielnego GP Japonii. Chodzi tu o sytuację, gdy Brazylijczyk, który opuszcza Ferrari wraz z końcem sezonu, jechał przed zespołowym partnerem Fernando Alonso. Jego inżynier wyścigowy - Rob Smedley zasugerował mu wtedy, by przepuścił Alonso.

Multifunkcjonalna strategia A. Proszę, teraz. - Smedley zakomunikował przez radio. Massa jednak ani nie odpowiedział na ten komunikat ani nie wykonał polecenia, co spowodowało, że został wyprzedzony przez Hiszpana dopiero kilka okrążeniem później podczas regularnej walki.

Nie możemy robić z tego sensacji. - powiedział Alonso po wyścigu, sugerując przy tym, że rozumie frustrację Massy. Czasem jest ciężko, zwłaszcza, gdy walczy się o siódmą czy ósmą lokatę. Świetnie byłoby powrócić do starych i dobrych czasów Ferrari, walczyć o pierwsze dwa miejsca i decydować o tym, kto wygra wyścig, tak jak to robią w Red Bullu. - dodał.

Tymczasem pojawiło się wiele pytań dotyczących polecenia zastosowania multifunkcjonalnej strategii A. Polecenie to było na swój sposób podobne do niesławnego Multi-21 zastosowanego niegdyś przez Red Bulla. Massa przyznał jednak, że było to właśnie polecenie zespołowe, którego wykonania odmówił.

To była instrukcja. - przyznał. Nie lubimy instrukcji. Cokolwiek wydarzyło się w czasie wyścigu, nie było to efektem instrukcji - zostałem wyprzedzony na torze, normalnie walczyliśmy. Wspominałem już, że nie zamierzam robić prezentów. Mówiłem też, że ścigam się dla siebie - jadę swoje wyścigi. - podsumował.

Szef zespołu - Stefano Domenicalli umniejsza znaczenie oporu stawianego przez Massę. Rozumiem, co czuje. Zespół będzie go w pełni wspierał do końca sezonu, nie widzę problemu. - oświadczył szef Ferrari.


Pewne kontrowersje wzbudziła także taktyka Red Bulla, który zdominował niedzielny wyścig. Pojawiły się wszak podejrzenia, że wyścig Marka Webbera został celowo zakłócony poprzez zmianę z taktyki dwóch na taktykę trzech postojów. Zupełnie nagle zdecydowaliśmy się na trzeci postój. - ujawnił Australijczyk. Byłem nieco zaskoczony i pytałem się, czy to słuszna decyzja.

Jednakowoż dr Helmut Marko zaprzeczył doniesieniom mówiącym o tym, jakoby odchodzący z F1 wraz z końcem tego sezonu Webber został "poświęcony" na rzecz Vettela. Nie! - cytuje go niemiecki Bild am Sonntag. Zdecydowaliśmy się na zmianę naszej strategii, ponieważ nie mogliśmy ocenić, czy Grosjean jedzie na dwa czy trzy postoje. Jeśli nic byśmy nie zrobili, to zajęlibyśmy drugie i trzecie miejsce. - oświadczył Marko.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

13
RY2N
16.10.2013 10:08
@Dante choćby takie sprawy jak: - dmuchany dyfuzor z gorącym podtrzymaniem przy zamkniętej przepustnicy (najpierw od połowy 2010 miał to tylko Vettel - i tylko on rozwijał tę konstrukcję, później w 2011 Mark też to dostał - w końcu FIA się dowiedziała i zakazał, a system od początku naruszał regulamin) - tajemniczo elastyczne przednie skrzydło - tłumaczenia Hornera jak to działa nie przekonały mnie (gdy Vettel rozbił swoje, dali mu egzemplarz z bolidu Webbera czyli przynajmniej w jednym wyścigu Webber tego nie miał a Vettel tak, ale generalnie oba samochody miały jednakowe); - sposób na zmianę ustawień bolidu w parc ferme pomiędzy kwalifikacjami a wyścigiem (to jest niezgodne z regulaminem ale FIA nie doszła do tego jak to robili i pewnie dlatego sprawa rozeszła się po kościach - gdyby Mark wiedział myślę że by doniósł prędzej czy później); Podejrzewam, że był to podstawowy powód dramatycznej przewagi RB w ub, roku w kwalifikacjach, która to przewaga całkowicie znikała potem w wyścigu - patent z dmuchaniem spalinami na tylne opony w celu podgrzania przed startem (skończyło się wystrzałem u Vettela i wycofali się z tego - Mark nie miał takich przygód na starcie = nie miał tego systemu) - patent z używaniem KERS i odłączaniem cylindrów w celu uzyskania efektu kontroli trakcji (znów sprawa na granicy regulaminu - dlatego na 90% Mark nie został wtajemniczony w szczegóły i stąd jego żałosne starty do każdego wyścigu - oprócz ostatniego, gdy już inne zespoły wykryły jak to działa, FIA się nie przyczepiła to postanowili dać to też Webberowi) Mało?
Dante
16.10.2013 03:55
@RY2N - O jakich "układach" mówisz? O tej teorii spiskowej z kontrolą trakcji? Padło ci na rozum od tych durnowatych ploteczek, które co chwila rozpuszczając jacyś zawistni fani Alonso?
Rashad
16.10.2013 02:44
Tylko, ze ja nigdzie nie wspominam o tym kto by wygral, bo tu sie zgadzam ze zapewne Vettel. Mowie tylko, ze smieszy mnie gadka Marko, ze zrobili to dlatego bo zajeliby 2 i 3 miejsce. Kazdy kto ogladal ostatnie wyscigi widzi, ze Red Bull gra w innej lidze. Marko nas karmi swoja papką, jakby nikt nie wiedzial w jaki sposob traktowany jest Webber. Powyzej z reszta poruszono kwestie, ze nikt poza Red Bullem nie wie, kto ma jakie auto w Red Bullu. Rownie dobrze Mark moze miec nadwozie ktore bylo wykorzystywane pare wyscig temu, a Seb ma absolutne nowinki (czemu ciezko sie dziwic, w koncu walczy a wlasciwie juz zaraz zdobedzie WDC).
jpslotus72
16.10.2013 09:44
Rozumiem - i w dużym stopniu podzielam - frustrację kierowców i kibiców, którzy chcieliby oglądać na torze walkę każdego z każdym na równych prawach. Ale z drugiej strony rozumiem, że F1 to zespoły, które konstruują bolidy i zatrudniają kierowców, żeby w tych bolidach realizowali cele swojego zespołu. Jeśli indywidualne cele kierowcy i zespołu dają się pogodzić - świetnie. Jeśli nie - zespół ma prawo decydować o strategii, czy się to komuś podoba czy nie. Jest to pewna strata wizerunkowa, bo TO zawsze spotykają się z krytyką, ale to zespoły muszą sobie skalkulować zyski i straty pod każdym względem (punkty, konkurencyjność obu kierowców w ogólnej klasyfikacji, atmosfera w zespole, wizerunek, interesy sponsora stojącego za liderem itp. itd.). Inne wyjście? 22 zespoły wystawiające po jednym bolidzie. Nierealne. Kierowcy startujący we własnych bolidach i obsługiwani przez zatrudnione przez siebie ekipy. Jeszcze bardziej nierealne. Mówi się "trudno" - i jedzie się dalej.
RY2N
16.10.2013 09:31
@KamBar Bolidy są zapewne dość podobne, ale w mojej opinii Webber nie jest wtajemniczany w działanie tych układów które są na granicy prawa lub lekko poza nią wykraczają (a Vettel nie tylko jest informowany, ale wręcz je rozwija wspólnie z RB). Dlatego Mark nie może w pełni wykorzystać bolidu. Prawdopodobne jest też, że jeżeli jakakolwiek część jest używana lub wątpliwa to prędzej idzie do bolidu Marka.
KamBar
16.10.2013 09:20
Vet jest pewnie lepszym/szybszym kierowcą od Web, ale zawsze zastanawiało mnie czy faktycznie obaj mają identyczne wsparcie ze strony zespołu. Ale skoro jest dwóch kierowców, to raczej mało prawdopodobne by projektowali 2 różne bolidy dla 2 różnych stylów jazdy. Marka zapamiętam jako "równego" kolesia, a cóż Sebastianowi życzę w przyszłym roku naprawdę szybkiego partnera i bolidu nieco mniej odstającego od reszty stawki pod względem osiągów. Natomiast słodkiemu "baby ferrari" życzę by jeszcze jeden rok pojeździł sobie np. w Sauberze. A sobei i nam wszystkim życzę dużych emocji z f1 o pojemności silnika 1,5 :-)
Kamikadze2000
16.10.2013 09:19
@adnowseb - miejmy nadzieje, że wprowadzi do F1 naszego ulubieńca. :D
agentwrogiegoukladu
16.10.2013 08:52
[quote="Anderis"]To co następne? Mechanik nie przykręca koła w pit stopie, bo mu się nie chce? Inżynierowie zaprojektują bolid niezgodny z przepisami, bo taki im się bardziej spodoba? Kierowca ciężarówki nie dowiezie sprzętu na GP, bo się zatrzyma po drodze na imprezę? A Domenicali powie, że nic się nie stało? :D[/quote] ja widzę dużą różnicę między team orders na torze, a obowiązkami zawodowymi poza nim. Czy Felipe w kontrakcie ma wzmiankę o przepuszczaniu Alonso na torze? Raczej wątpię ;). Felipe do tej pory był uległy w 100% i oddawał regularnie pozycję 'ważniejszemu' koledze licząc być może minimalnie, że taka postawa zapewni mu dłuższy żywot w zespole jako jego pomagier, czy jak to się ładnie mówi "za stawianie interesu zespołu ponad swój własny". Angażu na przyszły sezon jednak nie dostał i można powiedzieć, że zachowuje się jak dobrze ułożony do tej pory chłopak, który dostał za nic karę i zobaczył, że bycie posłusznym frajerem wcale się nie opłaciło. Ferrari to rozumie i nawet nie grozi palcem bo niegrzeczny (teraz) chłopak już swoje klapsy w tyłek odebrał.
adnowseb
16.10.2013 08:25
@sstass Zastanów się co i jak piszesz. [quote]Mark do najmadrzejszych nie nalezy. A jakie maja mieć o nim zdanie skoro on walczy tylko z Vettelem a przynajmnije by tak chciał a np Alonso.Raikonen wyglada jakby byli przepuszczani. [/quote] Bez sensu ta Twoja wypowiedz.Nie wspomnę o błędach. Często jestem hejterem Marka, ale do czegoś takiego bym się nie posunął: [quote] Mark do najmadrzejszych nie nalezy.[/quote]. Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo ma'' łeb na karku'' i jak wiele wnosi w niższych seriach,oraz jakich ''prowadzi''kierowców. Jeżeli czujesz się urażony mą uwagą to z góry przepraszam.
Anderis
16.10.2013 08:22
Wygląda na to, że jestem na tyle głupi, żeby uwierzyć Marko... nie zaraz, ja do tego doszedłem zanim Marko o tym powiedział... to już jestem chyba podwójnie głupi. Vettel wyprzedził Grosjeana po 2 okrążeniach, Webber po 7, mimo posiadania większej przewagi w oponach. To mówi samo za siebie. Czasem się zastanawiam, czy niektórym mózgu nie zlasowało od tych teorii spiskowych. Bardziej w tym wszystkim interesująca jest postawa Ferrari. Wydają Massie polecenie, a potem rozumieją decyzję o jej zignorowaniu, mimo, że nie było żadnych nadzwyczajnych okoliczności uzasadniających takie zachowanie ze strony Felipe. Kierowca ignoruje polecenia przełożonych, a potem Ferrari mówi, że nic się nie stało i że doskonale to rozumieją? To po co w ogóle wydawali decyzję o TO?! Ta sytuacja to jakiś żart. Albo Ferrari tonie we własnym PR, albo komuś w zespole naprawdę brakuje piątej klepki. Pracownik wykazuje jawną niesubordynację wobec przełożonych, a oni że wszystko w porządku. To co następne? Mechanik nie przykręca koła w pit stopie, bo mu się nie chce? Inżynierowie zaprojektują bolid niezgodny z przepisami, bo taki im się bardziej spodoba? Kierowca ciężarówki nie dowiezie sprzętu na GP, bo się zatrzyma po drodze na imprezę? A Domenicali powie, że nic się nie stało? :D
sstass
16.10.2013 07:21
@Rashad Jakby Mark był taki świetny to i tak pokonał by Vettela strategia tutaj nie miala za duzego wpływu, tylko tyle ze nie doszło walki bezposredniej, a efekt i tak byłby taki sam. A w Red Bullu wiedza ze Mark do najmadrzejszych nie nalezy. A jakie maja mieć o nim zdanie skoro on walczy tylko z Vettelem a przynajmnije by tak chciał a np Alonso.Raikonen wyglada jakby byli przepuszczani.
Sgt Pepper
16.10.2013 05:31
Dokładnie. A Webber nie ma ani jaj, ani honoru. Po tylu upokorzeniach ... Ech....
Rashad
15.10.2013 10:15
Marko poprawil mi dzisiaj humor, a to zartownis z niego. Niech chociaz nie mysli, ze ludzie sa tak glupi by w to uwierzyc...