Boullier broni agresywnej jazdy Magnussena w Grand Prix Belgii

Z kolei Fernando Alonso wyjaśnił okoliczności wypadnięcia na trawę na prostej Kemmel
25.08.1415:58
Mateusz Szymkiewicz
2210wyświetlenia

Dyrektor wyścigowy McLarena - Eric Boullier, postanowił bronić stylu jazdy Kevina Magnussena podczas Grand Prix Belgii.

Duńczyk na ostatnich okrążeniach wyścigu na torze Spa, bronił swojej pozycji bardzo agresywnymi manewrami, kilkakrotnie wypychając poza tor Fernando Alonso, za co otrzymał karę doliczenia 20 sekund do końcowego rezultatu wyścigu, która zepchnęła go z szóstego na dwunaste miejsce. Pomimo tego, dyrektor wyścigowy zespołu postanowił stanąć w obronie swojego kierowcy.

Kocham to, to są wyścigi - powiedział Eric Boullier. To było wszystko o czym mówimy i myślę, że to był wyścig pełen kontaktów, więc był on świetny. Oczywiście, to jest część zdobywania doświadczenia w trakcie sezonu. On jest bardzo zmotywowany. Jest nowy w tej kategorii i dobrze jest zobaczyć, jak starsi kierowcy naciskają go, by mu pokazać «zostań w tyle chłopcze». To część procesu nauki. Myślę, że nie jest łatwo wejść do F1, zwłaszcza w czołowym zespole. Jest duża presja i mało testów. To nie jest łatwe.

Z kolei Fernando Alonso, który na przedostatnim okrążeniu Grand Prix Belgii został zepchnięty przez Magnussena na trawę na prostej Kemmel, przyznał, że relacja w telewizji nie pokazała w pełni tego zdarzenia. Była grupa samochodów. On [Magnussen] dublował jednego z Caterhamów i wszyscy byliśmy w jego tunelu powietrznym. Wtedy Magnussen wykonał manewr wyprzedzania, a ja byłem szybszy i próbowałem go ominąć. Zbliżył się, może za bardzo i połową samochodu znalazłem się na trawie. Później było trochę akcji w kolejnych zakrętach - powiedział Hiszpan.

KOMENTARZE

14
MairJ23
26.08.2014 03:59
@Aeromis zgadzam sie z Toba... lecz co sie stalo to inna rzecz. Jasne ze obwinialbym za ta sytuacje Rosberga jakbym byl szefem zespolu... trafilby do mnie na dywanik i wybilbym mu z glowy takie glupie sciganie. Ale tu nie chodzi o to kto tu zawinil - przynajmniej mi. Mi chodzi bardziej o to kto na tym wiecej stracil. Wszyscy tu wiemy jakim talentem dysponuje Lewis. Czy mialby problem z odzyskaniem prowadzenia gdyby je tam utracil ? Nie wydaje mi sie - wyscig sie dopiero co zaczal wiec szanse byly duze. Wiec ja rozumiem ze racja byla po stronie Lewisa i historia ich walki (ROS i HAM) pokazuje ze do tej pory Rosberg sie wycofywal z takiej walki i Lewis bezpardonowo to wykorzystywal. Tu si ewlasnei pojawia to stwierdzenie - chcialem cos udowodnic - tym razem Nico sie nie wycofal i liczyl na to ze Lewis to dostrzeze i zostawi mu wiecej miejsca - oboje sie przeliczyli i tu jest moment zwrotny tej calej ich batalii. Oczywiscie latwo jest tez analizowac wszystko 3 dni po wyscigu :) Ja darlem jape na Hamiltona ze jest glupi.... ze stracil wszystko przez ten jego bezkompromisowy styl jazdy. A wystarczylo troche miejsca zostawic i tyle. Nie na takim torze jak SPA takie rzeczy powinny si edziac - opona. Gdyby to bylo na Hungaro to co innego ale SPA jest dlugie , chyba najdluzszy tor w kalenarzu... i tu sie traci wiele w takich sytuacjach. Reasumujac - wyobraz sobie Hamiltona z jego talentem i umiejetnosciami ale kalkulujacego na chlodno jak Prost :) to mialby juz 2 i w tym sezonie 3 ciego majstra bo z Alonso by wygral w 2007 !
Aeromis
26.08.2014 03:12
@MairJ23 Oceniasz Hamiltona na podstawie tego co znamy i w tej kwestii się zgadzamy, bo Lewis zwykł stosować rozwiązania siłowe, zupełnie nie finezyjne i niekoniecznie błyskotliwe, ALE w tym przypadku [quote] ale jak sie ma kogos obok to nie mozna sobie tak pojechac jak zrobil to Lewis[/quote]Właśnie można i trzeba, jeśli zostawi miejsce to musi też i zwolnic bo to szykana = straci pozycję, a niby z jakiej racji, bo ktoś opóźnił hamowanie przed szykaną? ;). Dlatego właśnie kierowcy w sytuacji Lewisa nie zwalniają bo "racja jest po ich stronie", po prostu ten po zewnętrznej w pierwszej części szykany nie jest w stanie pokonać jej w tempie tego po wewnętrznej, czyli MUSI stracić pozycję, no chyba że to Merc ściga Caterhama. W szykanach przecież zwykle nie dochodzi nawet do dublowania, a co dopiero tego co zrobił Rosberg - walki o pozycję po tym jak nie miał szansy jej uzyskać. Lewis pojechał prawidłowo na dohamowaniu oraz w całej szykanie jak i na jej wyjściu, sędziowie się nie zajęli tym tylko dlatego bo nie chcą się wtryniać w wewnętrzne sprawy zespołów, a nawet jakby się tym zajęli to padło by na RA. Nie pamiętam kiedy ostatnio FIA pokazała na kogoś palcem w takiej sytuacji, zwłaszcza w czołowym zespole. Tempo Lewisa po incydencie to już tylko domysły, nie wiadomo w jakim stanie był samochód. Odnośnie samego tematu, cóż, Eric bronił też i Grosjeana... choć ten na to czasem wcale nie zasługiwał. Sytuacje z Alonso i tak niemal nikt nie widział wystarczająco dobrze, jeśli jednak wypchnął ALO to kara na pewno adekwatna, Vettel na Monzy miał przejazd przez boksy, więc 20 sekund to chyba wystarczająco dużo.
macieiii
26.08.2014 12:54
To takie polskie... dorabiac ideologie do wszystkiego. Jak ktos sie sciga alvo mial do czynienia to wie, ze czesto nie idzie wszystkiego skalkulowac. Byc moze Nico chcial cos udowodnic. Byc noze po prostu jest to nieszczesliwy RA. Prawde zna tylko Rosberg. Wyszlo slabo dla Hamiltona ale zawsze tak jest ze jak ktos kladzie na szale wszystko to czesto w rozny sposob ma przez to problemy. Jesli rzeczywiscie Lewis marudzil to powinien wiedziec, ze ten jeden czy dwa punkty zdobyte chocby w stylu Marussi, to cos co moze decydowac o wszystkim na koniec, zwlaszcza ze akurat On, przewagi w tym roku sie nie dorobil i do konca powinnismy miec niewielka roznice.
MairJ23
26.08.2014 11:58
@rno2 ja rozumiem jego powody... ale decyzja nie jest jego i zadne placze na radiu tego nie tlumacza. Kazdy widzial jak jego podloga wygladala... nawet szefostwo - inzynierowie wiedza co stracil uszkadzajac samochod w taki sposob... ale SPA to tez SC i oni na to czekali - wiec Lewis zamknij paszcze i jedz - jak si enie uda to sie nie uda - ale kto nie probuje ten napewno nie ugra nic. @katinka jechal a chcial jechac to sa 2 rozne rzeczy.... Lewis chcial jechac optymalna linia ale nie mogl i zaplacil za to cene najwyzsza w tym wyscigu. Czasami nalezy troche miejsca zostawic. To samo oczywiscie dotyczy si eNico ale on stracil przy tym wszystkim o wiele mniej niz Lewis. Wiec kto tu ma sie zastanowic nastepnym razem przy takiej sytuacji ? Zrobic to jeszcze raz i ryzykowac przebicie opony czy zostawic wiecej miejsca i miec szanse na walke do konca wyscigu o zwyciestwo - czysta kalkulacja. Ale wlasnei chodzi o to ze Lewis tak nie umie. Tak samo jest z jego wypowiedziami w prasie - nie umie sie zastanowic i przemyslec co by bylo lepiej powiedziec. On gada i robi na torze co mu lepetyna w tym momencie poda. Wiele razy to dziala a tym razem nie za bardzo.
katinka
26.08.2014 09:54
[quote]@katinka od kiedy w tym miejscu wyscigowa linia jazdy jest od wewnetrznej ? - jechal broniac sie a nie wyscigowa linia.... a Rosberg nie byl za nim[/quote] [quote]@Siux tak zgadza sie.... [/quote] @MairJ23, to się zdecyduj w końcu może, jak to było z tym incydentem Hamilton - Rosberg na Spa zanim zaczniesz udzielać mi dobrych rad? Bo mogłam się pomylić i owszem nie mówię nic i że nie, ale nie mam zamiaru przy tym wysłuchiwać kiedy mogę się zabierać za komentowanie, a kiedy nie, będę robiła co chcę. [quote]Hamilton zawsze robi to samo.... wiele razy mu to uchodzi... ale nie tym i to mi sie wydaje jest to cos co chcial udowodnic Nico - o czym mowil Hamilton.[/quote] Jasne i akurat Rosberg musiał to udowodniać teraz, gdy obaj z Hamiltonem walczą o WDC i są tak blisko siebie, a Lewis na jego szczeście dzięki awariom ma w plecy. Wyrachowane to i sprytne, co za typek no. Cel powinna uświęcać prawdziwa, ostra walka na torze, a nie jakieś środki czy pół środki, no ale co kto lubi.
rno2
26.08.2014 06:16
@MairJ23 Ja sie Leisowi wcale nie dziwię - stracił kilkadziesiąt sekund po przebiciu opony, dodatkowo miał mocno uszkodzoną podłogę, przez co stracił mnóstwo docisku. Wiedział, że punktów nie zdobędzie i lepiej oszczędzić silnik na kolejne rundy...
MairJ23
26.08.2014 12:47
@Siux tak zgadza sie.... ale jak sie ma kogos obok to nie mozna sobie tak pojechac jak zrobil to Lewis i nie mozna sobie tak pojechac jak pojechal Rosberg.... (zaraz uslysze ze Nico nie byl obok.... coz... jakby nie byl to by zadne skrzydlo niczego nie zahaczylo a jednak. Hamilton zawsze robi to samo.... wiele razy mu to uchodzi... ale nie tym i to mi sie wydaje jest to cos co chcial udowodnic Nico - o czym mowil Hamilton. Ze nie zawsze jest tak ze mozesz sie wbijac jak do siebie na zakrecie jak to zawsze robi Lewis. Oboje tu zawinili. Mozna by powiedziec ze manewr Nico i tak musial sie skonczyc niepowodzeniem w tym miejscu wiec mogl sie wycofac, ale tego nie zrobil. Boli to ze to sie zdarzylo w tym samym zespole z tak doswiadczonymi kierowcami. Moze i Nico moze powiedziec - schrzanilem - przepraszam zespol i tak dalej... ale na koncu to on jest wygranym bo ma 29 punktow wiecej niz Lewis. Czytam tu wiele glosow oburzenia. Czytam tu jakim to trzeba byc chamem zeby takie rzeczy robic - ze niezbyt dlugo Nico zagrzeje miejsce w Mercedesie jak bedzie tak jezdzil.... coz... myslicie ze Nico sie tym przejmuje ? Co on bedzie z tego mial jak beda o nim mowic ze "prawie wygral w 2014 tytul" tak jak mowi sie o Massie ! Cel uswieca srodki i Senna z Prostem wiedza o tym najlepiej :) Prost nigdy w zyciu sie nie przyznal ze zamknal drzwi przed szykana Sennie. Ale na Wideo to dobrze widac ze to zrobil specjalnie. Ayrton zreszta sie mu odplacil pieknym za nadobne juz rok pozniej - szkoda ze na L1 i to w T1 :) no ale coz... tym razem to Senna wyszedl z batalii zwyciesko. Czy koniec koncow to wszystko zaszkodzilo McLarenowi - NIE i to samo mamy teraz z Mercedesem. A to co wyprawial Lewis w samochodzie juz po incydencie to bylo smutne... chcial sie wycofac z wyscigu ? LoL - nigdy nie slyszalem zadnego mistrza krzyczacego - blagajacego wrecz ze chce samochod wstawic do garazu. To bylo wrecz zalosne. poprostu szkoda mowic co o tym mysle.
Siux
25.08.2014 08:53
@MairJ23 mylisz się, Hamilton jechał optymalną linią kiedy Rosberg wykonał ten swój nieszczęsny manewr - LH celował w szczyt zakrętu - była też grafika na Sky'u to pokazująca. Obronną linią jechał przed szykaną.
MairJ23
25.08.2014 07:36
@katinka od kiedy w tym miejscu wyscigowa linia jazdy jest od wewnetrznej ? - jechal broniac sie a nie wyscigowa linia.... a Rosberg nie byl za nim. Naprawde radze ogladac wydarzenie kilka razy zanim ktos sie zacznie zabierac za komentowanie.
katinka
25.08.2014 06:03
@Indy, owszem Rosberg jechał tak jak lubię i podobało mi się, dopóki nie zechciał czegoś tam udowadniać. I nie mam do niego pretensji o sama kolizję, bo to są wyścigi, pisałam o co mam w innym temacie. No jasne Hamilton nie jest świętą krową, ale Rosberg tym bardziej. Lewis jechał z przodu praktycznie wyścigową linią jazdy i to chyba on mógł wybrać sobie tą linię w tym zakrecie, a nie kierowca który był z tyłu swoim skrzydłem na wysokości tylnej opony Hamiltona. Ale ja tam nie wiem, fanką "świętej krowy" jestem tylko :P
Yurek
25.08.2014 05:01
[quote="mariok77"]Oj Ferdek nieładnie jest wyprzedzać na trzeciego;)[/quote] Naoglądał się Hakkinena
Indy
25.08.2014 04:56
@katinka Rosberg jechał ostro i agresywnie czyli tak jak lubisz. Masz do niego pretensje bo nie ma linijki w oku? To był zwykły incydent wyścigowy a Hamilton nie jest świętą krową.
katinka
25.08.2014 04:12
[quote]„Kocham to, to są wyścigi”[/quote] No ja też tak jak Boullier :) I dokładnie takie muszą być wyścigi. Magnussen pokazuje że potrafi walczyć, było ostro, agresywnie i na granicy, ale z tej walki wszyscy dojechali do mety. Kara nie wiem czy potrzebna, a nawet jeśli to za surowa, nie wiem po co, jeszcze się odechce kierowcom walczyć, a podobno mieli coś tam złagodzić w przepisach i tym karaniu. A w ogóle dziwne, że sędziowie ukarali Magnussena, a nic nie zrobili z kolizją kierowców Merca, gdzie ten co prowadził spadł na koniec stawki, a drugi dojechał sobie fajnie na P2, zabawne.
mariok77
25.08.2014 03:23
Oj Ferdek nieładnie jest wyprzedzać na trzeciego;)