Wolff: Mercedes musi zachować spokój w obliczu walki z Ferrari

Austriak podkreśla jednak, że jego ekipa zmaksymalizuje potencjał swego programu rozwojowego.
06.04.1514:29
Nataniel Piórkowski
1223wyświetlenia

Toto Wolff przyznał, że Mercedes planuje zmaksymalizować potencjał swego programu rozwojowego, by odeprzeć coraz większe zagrożenie ze strony Ferrari.

Dwa tygodnie po tym, jak Lewis Hamilton i Nico Rosberg zdominowali Grand Prix Australii wyprzedzając na mecie o ponad pół minuty trzeciego Sebastiana Vettela, Niemiec w doskonałym stylu odniósł zwycięstwo w emocjonującej eliminacji rozegranej na torze w Kuala Lumpur.

Zapytany o to, czy Mercedes był przygotowany na zagrożenie ze strony stajni z Maranello, Wolff zapewniał, iż jego ekipa zachowuje spokój, chociaż w obecnej sytuacji nie może stać z założonymi rękami i bezrefleksyjnie czekać na rozstrzygnięcia nadchodzących weekendów Grand Prix.

Czytałem artykuł o tym, jakoby Ferrari pokaźnie zwiększyło swój budżet. Z perspektywy Mercedesa mogę powiedzieć tylko, że niczego nam nie brakuje. Poziom środków jakimi dysponujemy, kadra jaka dla nas pracuje - nie mamy żadnych zastrzeżeń co do tych aspektów. Musimy tylko zachować spokój, kontynuować rozwój, dbać o to, by w naszych bolidach znajdowały się odpowiednie części - z zastrzeżeniem jednak, że będzie działo się to nieco szybciej niż dotychczas planowaliśmy. Nie ma jednak żadnych powodów do paniki. To normalny, zwyczajny sezon, gdy w walce o najwyższe laury liczy się więcej niż jeden zespół - uspokajał Wolff cytowany przez dziennikarzy magazynu Autosport.

Austriak zasugerował, że czuł się rozbawiony diametralną zmianą w ocenie szans innych zespołów, dokonaną pomiędzy weekendami w Australii i Malezji. Nie możemy być ekstremalni w naszych ocenach. W Melbourne wszyscy mówili, że Mercedes zdominuje sezon i nikt nie będzie nawet w stanie rzucić mu wyzwania. Dwa tygodnie później ludzie pytali się, czy to koniec pewnej ery. Być może stoimy u progu nowej ery, ery dobrej walki, rywalizacji którą lubimy, wyzwań jakich chcemy. Niezależnie od tego chodzi o to, by zachować spokój, kontrolować to, co się dzieje i starać się powrócić do rywalizacji na torze z pewnością siebie i szybkością, jaką pokazywaliśmy w kilku wcześniejszych wyścigach - podkreślał.

KOMENTARZE

1
TommyYse
06.04.2015 02:00
Oby do takiej walki doszło, ale po jednym wyścigu to zbyt śmiałe powiedzieć że szykuje się walka Ferrari vs Mercedes.