WRC: Neuville przewodzi klasyfikacji Rajdu Monte Carlo po dwóch oesach

Pierwsza próba została odwołana po wypadku, w wyniku którego śmierć poniósł jeden z fanów.
20.01.1700:26
Nataniel Piórkowski
1653wyświetlenia


Thierry Neuville przewodzi klasyfikacji generalnej Rajdu Monte Carlo - pierwszej rundy tegorocznego sezonu WRC. Początek imprezy stał pod znakiem wypadku, w którym obrażenia odniósł jeden z kibiców.

Inauguracyjna próba została odwołana po tym, jak na jej ostatnich kilometrach Hayden Paddon stracił na śliskiej nawierzchni panowanie nad swoim Hyundaiem i wypadł z trasy przejeżdżając jeden z lewych zakrętów, zwyczajowo pokonywanych przez kierowców na drugim lub trzecim biegu.

Samochód zahaczył tyłem o skarpę i lądując na boku zablokował przejazd odcinka. Paddon i jego pilot - John Kennard nie odnieśli żadnych obrażeń. W wyniku incydentu poszkodowany został jeden z widzów znajdujących się przy drodze. Organizatorzy imprezy natychmiast podjęli decyzję o odwołaniu oesu.

Przejazdy zdążyli ukończyć Dani Sordo, Sebastien Ogier i Thierry Neuville. Jari-Matti Latvala, Ott Tanak, Kris Meeke, Craig Breen i Stephane Lefebvre musieli już znacząco zwolnić lub zatrzymać się na trasie.

Najlepszym wynikiem w trakcie drugiego odcinka specjalnego popisał się Neuville. Reprezentant Hyundaia objął tym samym prowadzenie w klasyfikacji generalnej rajdu. Ze stratą ośmiu sekund do Belga, na drugim miejscu plasuje się Ogier, który w ten weekend oficjalnie zadebiutował w ekipie M-Sport.

Cieszę się mogąc być tutaj po dwóch dość trudnych nocnych odcinkach. Starty po zmroku nie są łatwe. Naszym głównym celem było bezpieczne dojechanie do mety. Było dość dużo luźnego żwiru, było ślisko, ale za nami całkiem niezłe przejazdy. Może w niektórych miejscach pojechaliśmy zbyt asekuracyjnie - powiedział doświadczony Francuz na mecie próby Bayons - Breziers.

Za urzędującym mistrzem świata znalazł się Juho Hanninen w Toyocie Yaris WRC. Kierowca japońskiej ekipy traci do lidera piętnaście sekund. Czołową piątkę tabeli uzupełniły nazwiska Krisa Meeke'a (Citroen C3 WRC) oraz Otta Tanaka (Fiesta WRC'17). Na siódmej pozycji pierwszy dzień zmagań zakończył Craig Breen za kierownicą Citroena DS3 WRC. Dziewiąty jest Jari-Matti Latvala.

Aktualizacja: W nocy Automobile Club de Monaco wydał oświadczenie, w którym poinformował o śmierci poszkodowanego fana. Widz został przetransportowany helikopterem z odcinka specjalnego do szpitala w Nicei. Niestety, pomimo najlepszych wysiłków personelu medycznego, kibic zmarł. Rozpoczęto dochodzenie w sprawie incydentu, a wszystkie zaangażowane strony będą udzielać pomocy odpowiednim organom. Każda z osób związanych z Rajdem przekazuje wyrazy najgłębszego współczucia i kondolencji na ręce rodzin, przyjaciół i osób dotkniętych tą tragedią.

Hayden Paddon z Hyundaia złożył kondolencje rodzinom i przyjaciołom zmarłego widza za pośrednictwem swego konta na portalach społecznościowych. Jestem niesamowicie przygnębiony dzisiejszym zdarzeniem, a moje myśli są z rodziną i przyjaciółmi osoby, która była zaangażowana w to zdarzenie. Trudno jest mi w tej chwili powiedzieć coś więcej - jesteśmy zszokowani tym, co się stało. Przekazuję wyrazy współczucia rodzinie, fanom i całemu naszemu sportowi!.

Aktualizacja 2: Przed starem pierwszego pełnego dnia rywalizacji, Hyundai podjął decyzję o wycofaniu załogi Paddon/Kennard z dalszego uczestnictwa w rajdzie. Wszyscy jesteśmy głęboko zasmuceni wiadomością o śmierci widza w czwartek wieczorem. Jako wyraz szacunku podjęliśmy decyzję o wycofaniu samochodu numer cztery Haydena i Johna z dalszego uczestnictwa w rajdzie. Kierujemy nasze myśli i najszczersze kondolencje na ręce wszystkich dotkniętych tym wydarzeniem - powiedział szef koreańskiego zespołu, Michel Nandan.

Wyniki Rajdu Monte Carlo po dwóch odcinkach specjalnych


KOMENTARZE

13
kykec
21.01.2017 09:14
Otóż nie. Nie domagam się odwoływania całej imprezy ani zmian w zabezpieczeniu imprez. To bolączka naszych czasów niestety, wciąż są jednostki, które utwierdzają innych w przekonaniu że tak trzeba :/ Byłem na GT Polonia jak Koenigsegg wjechał w ludzi, a historia idealnie pokrywa się to z tym co piszesz, imprezę w kolejnych latach przenieśli całkowicie na tor Poznań bez pokazów na ulicach miasta. Byłem na wielu imprezach gdzie zabezpieczenie było koszmarne i "pachniało trupem" np DMP Karpacz 2012, sam zabezpieczałem trochę imprez w mojej okolicy, ratowałem ludzi i widziałem zwłoki z wypadków komunikacyjnych bo to mój zawód, ale nie o to chodzi. Osobiście uważam, że każdy ma swój rozum. Jeśli uświadomi się człowiekowi niebezpieczeństwo a on pozostaje niewzruszony to pozostaje tylko ściągnąć go siłą albo liczyć na to, że nic się nie stanie. Tak było i tym razem... Wszystko o co mi chodzi to odrobina powagi i profesjonalizmu w tym trudnym momencie. Czasu to nie cofnie i życia człowiekowi nie wróci - masz rację. Ale wolę widzieć i okazać ludzkie oblicze i współczucie wobec zmarłego i jego rodziny niż obojętność i społeczną znieczulicę. Jesteśmy ludźmi, w dodatku o podobnych pasjach i zainteresowaniach, więc tak powinniśmy się traktować - z szacunkiem. Dlatego miło mi na przykład widzieć profesjonalne zachowanie Hyundaia i Paddona, nic więcej w tej sytuacji zrobić się nie da.
nickolas
21.01.2017 03:45
Może nie napisałeś, ale dla mnie to oczywisty wniosek W obliczu tragedii najpierw kwestionuje się decyzję o kontynuacji "imprezy" a potem jej legalność pod każdym względem. A koniec końców czasu się nie cofnie. Pozostaje uszanować sytuację a mimo to najlepsze zachowanie życia nie wróci. Przecież nikt nie zadeklaruje - wycofujemy się, to niebezpieczny sport albo - zmienimy rajdy, poprawimy bezpieczeństwo za wszelką cenę...
kykec
21.01.2017 02:01
@nickolas Słowem nie napisałem na temat zabezpieczenia rajdu więc skąd taki komentarz i domysły? Poza śledzeniem ekranowym oglądam też na żywo i wiem co oznacza dla kibiców na miejscu próba forsowania bezpieczeństwa za wszelką cenę. Osobiście wystarczą mi same taśmy bo mam trochę wyobraźni, ale widzę różnych ludzi i wiem jak to wygląda. Ryzyko jest wkalkulowane i nieszczęścia małe lub większe co jakiś czas będą miały miejsce. Sęk w tym, że kiedy już do niego dochodzi (a nie ma to miejsca codziennie) to oczekiwałbym trochę powagi, godności i szacunku a nie zamiatania sprawy pod dywan i udawania że nic się nie stało. Mówimy cały czas tylko o piątku. Jeżeli dla Ciebie i osób które pisały wyżej pochylenie głowy i odwołanie jednego OSu jest grubą przesadą, to tutaj możemy zakończyć dyskusję. Liczę na to, że zwycięzcy rajdu będą pamiętali o tym, co wydarzyło się w piątek.
nickolas
21.01.2017 08:45
@kykec nie wyszedł cyrk tylko histeria ...twoja. Z perspektywy widza ekranowego wszystko jest takie oczywiste - szczególnie co kto powinien zrobić, kiedy i jak. A jestem pewien, że organizator wie co robi - ma do czynienia w końcu z zawodami niebezpiecznymi! Gdyby ktoś miał się kierować zasadą "zero tolerancji dla ryzyka" oraz ustawił cel "wskaźnik wypadków na ZERO" (jak mam w pracy), to rajdy należałoby nieodwołanie wycofać z kalendarza imprez sportowych! Już zmiany w F1 są nie do wytrzymania - tory wysterylizowane z charakteru, hektary runoffów, połacie trawy poasfaltowane, wygolone lotniska, które można oglądać z oddalonej galerii widokowej. Rozumiem że takiej WRC się domagasz? Ja chylę czoła przez nieszczęściem i tragedią, jest jej pełno dookoła. I też jak mnie dotyka to mam żal że ten cyrk - świat pędzi dalej. Taka jest prawda @kykec - Ziemia się nie zatrzyma...
Zomo
20.01.2017 05:23
Wystarczy poogladac stare rajdy jak kibice uciekali doslownie "spod kol" samochodow - wtedy tego jeszcze tak nie pilnowano wychodzac ze slusznego zalozenia ze jak idiota chce popelnic samobojstwo to jego sprawa. Czasy sie zmienily i teraz przy sprzedazy mlotka trzeba dodawac ostrzezenie ze silne uderzenie w glowe moze spowodowac utrate zdrowia lub zycia (pewnie niedlugo bedzie trzeba zalaczac do mlotka kask dla wyjatkowo glupich uzytkownikow). A jak juz jakis sie uderzy i umrze to mamy krucjate hejterow na internecie zadajacych glowy producenta mlotkow, zamkniecia fabryki, milionow odszkodowania etc...
Yurek
20.01.2017 12:23
[quote="mario_f"]Co za różnica czy wypadek jest z udziałem […] latających fortepianów?[/quote] Ale to grozi Ci tylko, jak jeździsz Morrisem Mariną.
mario_f
20.01.2017 11:47
Zaczęło się. Szukanie winnych. Tylko do nikogo nie dociera że "kibic" sam jest sobie winny i przez własną głupotę może jeszcze zniszczyć życie innym. Tak samo nikt nie mówił na głos że w Ełku gość spod kebaba sam się prosił, bo okradał ich notorycznie a policja dobrze go znała. Tam też tragedia dla wszystkich kapturów. Co za różnica czy wypadek jest z udziałem rajdówki, hulajnogi czy latających fortepianów? A jakby dwóch "kibiców" po rozgrzewającej herbatce wyjaśniało sobie nożem swoje racje z czego jeden miałby więcej racji niż ten drugi to też mieliby wszystko odwołać?
kykec
20.01.2017 10:42
Cóż, uważam że w cywilizowanym świecie życie ludzkie jest coś warte i w momencie kiedy ktoś ginie w wyniku wypadku w udziałem rajdówki, to jest to tragedia dla całego sportu, a nie tylko dla rodziny tej osoby. To, że kibic sam jest głównym odpowiedzialnym za swoją śmierć nie powinno oznaczać braku szacunku dla niego i dla tego co się stało. Dzisiaj wydźwięk jest już trochę inny, pojawiły się komunikaty prasowe, kondolencje dla rodziny. Hyundai wycofał Paddona z rajdu. Wczoraj każdy zachowywał się, jakby nic się nie stało. Zginął to zginął, nie ma co drążyć tematu i jedziemy dalej - tak to wyglądało. Od razu po wypadku ranny kibic był reanimowany i od początku było wiadomo, że obrażenia są poważne a walka będzie się toczyła o jego życie. Na tym tle razi albo kompletna obojętność organizatora na wypadek albo żenujący przepływ informacji i brak zainteresowania tym w jakim jest stanie. Wiedząc, że stan kibica jest krytyczny mogli podać taką informację do mediów i nadal uważam, że mając do końca "dnia" tylko jeden odcinek powinni dać sobie spokój. Wyszedł cyrk niestety.
mario_f
20.01.2017 09:13
Szkoda mi Paddona w tym wszystkim, bo koleś "kibic" sam się o to prosił. Mógł jeszcze na środku drogi usiąść i liczyć, że go objadą. https://www.youtube.com/watch?v=jTZT0XpX1lk
michal132
20.01.2017 07:58
ta odwołać rajd bo jakiś debil stanął na zewnętrznej stronie zakrętu chyba prosząc się o bliskie spotkanie z autem. nie wiem czym ludzie się kierują stając w takim miejscu bo na pewno nie rozumem
bartoszcze
20.01.2017 07:41
@kykec Cały cykl należało odwołać!
mario_f
20.01.2017 07:40
@kykec Jasne. Jak byś ty był na jego miejscu to byś zwinął zabawki i opuścił piaskownicę. Przecież nie zginął na miejscu, tylko później się okazało że zmarł w szpitalu. Ech. Szkoda gadać.
kykec
20.01.2017 12:44
Zastanawiam się czy większą tragedią jest śmierć kibica na odcinku specjalnym czy zachowanie organizatora i światka rajdowego. Jeśli nie chcieli odwoływać całego rajdu, to mogli chociaż wyniki SS1 anulować a SS2 odwołać i w ten sposób pochylić się nad ludzką tragedią. Człowiek nie żyje, a kierowca tego samego zespołu, którego zawodnik go potrącił oświadcza, że cieszy się iż może tutaj być i jest zadowolony ze swojego wyniku. Pogratulować empatii.