Key: W ostatnich latach silniki były piętą achillesową Toro Rosso
Dyrektor techniczny stajni z Faenzy odniósł się także do programu rozwojowego STR12.
27.02.1716:07
928wyświetlenia
Dyrektor techniczny Toro Rosso - James Key, ma nadzieję, że dzięki silnikowi Renault w bieżącej specyfikacji jego zespół dokona w tym roku dużych postępów.
Po sporze na linii Red Bull-Renault, do jakiego doszło w trakcie sezonu 2015, Toro Rosso zostało zmuszone do podpisania rocznej umowy na dostawy jednostek napędowych Ferrari w starszej specyfikacji. Już w maju, podczas GP Monako, stajnia z Faenzy poinformowała jednak, że w trakcie kolejnych mistrzostw powróci do współpracy z francuskim producentem.
Toro Rosso potrzebuje dwóch rzeczy: stabilności dostaw i konkurencyjnych osiągów jednostki napędowej. Gdy spojrzymy na trzy ostatnie lata, ze względu na niefortunne okoliczności, zawsze cierpieliśmy na deficyt po stronie silnika. To odbijało się na naszym tempie i zdobyczach punktowych- powiedział James Key przy okazji najnowszej konstrukcji Toro Rosso, STR12.
To był frustrujący okres, bo nasi ludzie z działu aerodynamicznego wykonywali fantastyczną pracę, podwozie bardzo poprawiło się w wielu obszarach. Byliśmy lepsi na płaszczyźnie operacyjnej i coraz lepiej rozumieliśmy zachowanie opon. Po zwrocie o 180 stopni, dokonanym przez Renault w ubiegłym roku i zupełnie innym podejściu jakie teraz prezentują, mamy nadzieję dysponować naszą najlepszą jednostką napędową w erze turbo. W końcu mamy dużo bardziej konkurencyjny silnik.
Key dodał, że kluczowym czynnikiem przy rozwoju bolidu będzie doświadczenie Kwiata i Sainza.
Wyobraźcie sobie sytuację, w której w tym roku zespół ma w swoich samochodach dwóch nowicjuszy. Nie byłoby jakichkolwiek punktów odniesienia. Nasz program rozwojowy jest w tym roku większy niż zazwyczaj, bo zostawiliśmy sobie wiele możliwości. Podejrzewam, że czeka nas pracowity sezon, w trakcie którego będziemy w stanie znacząco poprawić swój potencjał.