Ross Brawn: Nie mógłbym pracować z Berniem

Jednak rzekomo nie był to warunek przyjęcia przez Anglika oferty Liberty Media
21.04.1711:55
Łukasz Godula
2248wyświetlenia


Nowy dyrektor sportowy Formuły 1 - Ross Braw przyznał, że nie mógłby pracować z Berniem Ecclestonem, jednak zastrzegł, że nie był to warunek podczas rozmów o objęciu stanowiska.

Brawn dołączył do nowych właścicieli F1 jako członek trzyosobowego zespołu u boku Chase'a Carey'a oraz Seana Bratchesa. Jako część restrukturyzacji, Ecclestone został odsunięty od władzy i przyznał, że nie ma już zbyt wiele wspólnego z nowymi zarządzającymi. Były szef Mercedesa rozpoczął pracę dla Liberty jako konsultant gdy firma przejmowała F1, po czym przyjął stałą rolę.

Eccelstone twierdzi, że Brawn nie przyjąłby oferty, gdyby on został na stanowisku, jednak gdy zapytano Brawna czy był to jego warunek, odpowiedział: To nie jest prawdą. To znaczy, nie mógłbym pracować z Berniem, jednak nigdy nie był to warunek.

Brawn przyznał, że Ecclestone posiada zupełnie inny pogląd na to, gdzie powinna zmierzać F1, co doprowadziłoby do wewnętrznych rywalizacji.

Praca z Breniem byłaby bardzo rozrywkowa - dodał. Nie byłoby to niemożliwe, jednak Bernie robił rzeczy po swojemu przez wiele lat, bardzo efektywnie. Jednak nie widziałem, by miał kiedykolwiek poważnych partnerów, nie w kwestii prowadzenia biznesu.

Miał ludzi, którzy mu pomagali z niektórymi aspektami, jednak nie jestem przekonany, że moja filozofia poszłaby w parze z tą Berniego. On jest wyznawcą reaktywnego podejścia, ja odwrotnie. Chcę mieć plan i długoterminowe podejście. Myślę, że wyraża się to w jego słowach «Nie planuję nic długoterminowo, ponieważ nie wiadomo co będzie jak się tam dotrze».

Brawn przyznał, że FOM będzie współpracowało z FIA, by być mocno zaangażowanym w przyszłe regulacje, jednak stwierdził, że ostateczna odpowiedzialność za przepisy pozostanie w rękach FIA.

Będziemy walczyć zza rogu, może nieco mocniej niż to było w przeszłości - wyjaśnił. Nie mówię, że poprzednie kierownictwo nie było tym zainteresowane, ale było nieco na uboczu. Wkraczali gdy pojawiał się kryzys, podczas gdy my chcemy być częścią procesu. Tak więc uważamy, że mamy rolę do odegrania i powinniśmy się zaangażować w pomoc przy określaniu przyszłych regulacji. Ostatecznie jednak nie jest to nasza odpowiedzialność, ona leży w rękach FIA, ponieważ oni są ciałem regulującym.