Fry: Ferrari odeszło w końcu od krótkoterminowych rozwiązań

Były dyrektor techniczny Scuderii chwali zmiany, do jakich w ostatnim czasie doszło w Maranello.
26.05.1711:35
Nataniel Piórkowski
1582wyświetlenia


Były dyrektor techniczny Ferrari - Pat Fry uważa, że odejście od krótkoterminowych rozwiązań i udoskonalenie narzędzi symulacyjnych pomogło Scuderii w powrocie do walki o mistrzowskie tytuły.

Brytyjski inżynier, który pracował dla stajni z Maranello w latach 2010-2014, przekonuje, że rozwój infrastruktury i możliwości operacyjnych fabryki miał kluczowe znaczenie w procesie tworzenia bolidu zdolnego regularnie walczyć o zwycięstwa i triumf w klasyfikacji generalnej.

Na każdym zespole ciąży olbrzymia presja, ale od Ferrari zawsze oczekuje się zwycięstw. Sądzę że przez długi czas firma była nastawiona na "teraz" - na następny wyścig, na błyskawiczny sukces. To miało negatywny wpływ na zespół, który koncentrował się na krótkoterminowych rozwiązaniach.

Gdy dołączyłem do Ferrari w 2010 roku dostrzegłem całkiem sporo rzeczy, które były dobre może osiem lub dziesięć lat wcześniej. Musieliśmy sobie z nimi poradzić, usprawnić, ale wiadomo było, że nie dojdzie do tego w szybkim tempie. Ustalenie tego, co było nie tak z tunelem aerodynamicznym trwało sześć miesięcy. Wyeliminowanie problemu zajęło kolejnych osiemnaście - tłumaczył.

Fry uważa, że powrót Ferrari do zwycięskiej formy jest wynikiem inwestycji w narzędzia dostępne w fabryce w Maranello. W obecnych czasach w Formule 1 wygrywa się dzięki symulacji. Narzędzia symulacyjne Ferrari były przestarzałe o całe lata. Stworzono więc pięcioletni program, by to zmienić. Na początku poprzedniego sezonu narzędzia symulacyjne zaczęły osiągać właściwy poziom. Trzeba też otwarcie przyznać, że Ferrari daje z siebie wszystko. Ich pasja i jazda są fantastyczne.

KOMENTARZE

3
RY2N
28.05.2017 04:20
w większości sportów tak jest (nawet w takich skokach narciarskich) , że pod koniec sezonu walczy o mistrza 1, 2 lub rzadko 3 zawodników. Naprawdę nie ma nic złego w tym. A w F1 dodatkowo mamy w tym roku pasjonującą walkę w środku stawki. Naprawdę jest co oglądać.
szajse
26.05.2017 11:44
Szczerze to nie chciałbym aby teraz nagle o zwycięstwa walczyło więcej ekip. Zresztą szanse na to są zerowe. No jak faworyci w jakimś pojedynczym GP zaczną padać jak muchy lub solidnie popada to wszystko jest możliwe. Przez ostatnie lata tak mnie f1 wynudziła, że jestem podekscytowany walką dwóch zespołów. Dojdźmy do tego stopniowo. Za rok gdyby jakimś cudem RBR się włączył - ale na poważnie a nie na 1-2 GP w sezonie - to by się działo.
lukaas67
26.05.2017 09:53
Szkoda ze z silnikami maja problemy redbulle i mclareny. 4 ekipy walczace o mistrza- cos pieknego. Do tego 5ty Renault moglby dojsc. Jeszcze zmienic podzial nagrod i mamy swietna f1. Widze same pozytywy po odejsciu Berniego.