Alonso zapowiada podjęcie kolejnej próby walki o wygraną w Indy 500
Hiszpan uważa, że w niedzielę byłby w stanie powalczyć o zwycięstwo gdyby nie awaria silnika.
29.05.1709:45
9435wyświetlenia
Fernando Alonso stwierdził, że w przyszłości na pewno podejmie kolejną próbę walki o zwycięstwo w Indy 500, po tym jak w niedzielę z rywalizacji o wygraną wyeliminowała go awaria silnika.
Kierowca McLaren Honda Andretti przewodził stawce przez 27 kółek i pod koniec wyścigu znajdował się w grupie kierowców, którzy mieli realną szansę na na odniesienie triumfu. Na 21 okrążeń przed metą w bolidzie Hiszpana doszło jednak do usterki jednostki napędowej.
Chociaż Alonso podkreśla, że jego priorytetem jest zdobycie kolejnego tytułu mistrzowskiego F1, to przekonuje, że nie zrealizował jeszcze swojego celu w Indy 500.
Zapytany o to, czy czuje pragnienie powrotu na Indy, dwukrotny czempion F1 odparł:
Zdecydowanie tak. Oczywiście jeśli tutaj powrócę, to przynajmniej będę wiedział, jak wszystko wygląda. Nie będę zaczynał od zera pracy na restartami, postojami i tego typu rzeczami. Będzie łatwiej pod względem adaptacji. Zobaczymy, co stanie się w kolejnych latach. Muszę gnać za tym wyzwaniem, bo nie zrealizowałem swojego celu, jakim jest zwycięstwo w Indy 500.
Oczywiście jestem rozczarowany tym, że nie dojechałem do mety. Niezależnie od wyścigu w jakim startujesz, zawsze chcesz ujrzeć flagę w szachownicę. Dzisiaj nie było to możliwe. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie wspaniałym doświadczeniem. Przybyłem tutaj, aby coś sobie udowodnić, aby rzucić sobie wyzwanie. Wiem, że mogę mierzyć się z każdym rywalem w bolidzie F1, ale nie wiedziałem, czy będę mógł ścigać się na równym poziomie w IndyCar. Miło było doświadczyć tego konkurencyjnego uczucia, jadąc na czele stawki Indy 500- dodał kierowca McLarena w Formule 1.
Alonso jest przekonany, że gdyby nie usterka silnika Hondy, liczyłby się w walce o zwycięstwo.
Gdyby obyło się bez problemów Ryan [Hunter-Reay], Alexander [Rossi] i ja, moglibyśmy mieć pół okrążenia przewagi nad pozostałymi kierowcami. Taka jest natura tego wyścigu. Nawet w pechowych momentach związanych z żółtymi flagami jechaliśmy w czołówce, liczyliśmy się w walce. Sądzę, że miałem jeszcze coś w zanadrzu przed tym jak doszło do awarii silnika.
KOMENTARZE