Vettel: Nie mogliśmy uniknąć drugiego postoju

Niemiec przyznał, że w trakcie wyścigu Ferrari miało problem z nadmiernym zużyciem opon.
13.05.1818:07
Nataniel Piórkowski
3301wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sebastian Vettel zapewniał, że Ferrari nie miało wyboru i w trakcie wyścigu o Grand Prix Hiszpanii musiało ściągnąć go na drugi postój.

Na starcie Vettel przebił się na drugie miejsce po wyprzedzeniu Valtteriego Bottasa i utrzymał pozycję wicelidera po tym, jak Fin padł ofiarą wolnej wymiany ogumienia. Gdy wydawało się, że Niemiec pewnie zmierza po drugie miejsce, Ferrari wezwało go na dodatkowy postój w trakcie wirtualnej neutralizacji. Czterokrotny mistrz świata spadł na czwarte miejsce i nie stanął na podium wyścigu w Barcelonie.

Zapytany o to, czy Ferrari obrało właściwą strategię, Vettel stwierdził: Tak, bo wszystko potwierdzało, że pozostanie na torze nie wchodzi w grę. Nawet jeśli z zewnątrz drugi zjazd wyglądał dziwnie i mógł wydawać się błędnym posunięciem, to jednak opony w naszym bolidzie zużywały się w szybszym tempie niż u innych.

Po wyjeździe na tor Vettel utknął za Verstappenem. Ogólnie byliśmy nieco szybsi, mieliśmy także świeższe opony, ale nie byliśmy wystarczająco szybcy. Nawet pod koniec wyścigu nie prezentowałem zbyt mocnego tempa, chociaż opony w moim bolidzie miały na koncie bardzo mało okrążeń. Ogólnie był to dla nas dobry weekend. Musimy tylko lepiej zrozumieć pracę ogumienia.

KOMENTARZE

4
szajse
14.05.2018 11:08
W ferrari zawsze mają "dobre weekendy" i są zadowoleni choć są tam poważne problemy ze strategią i podejmowaniem najlepszych decyzji podczas wyścigu. Raz im się przyfarciło w Australii gdy ograli Hamiltona przy neutralizacji - choć na 100% nawet się tego nie spodziewali, ze tak wyjdzie - a potem to już ciąg niezrozumiałych decyzji i reakcji na wydarzenia w trakcie gp. Teraz też robią dobrą minę do złej gry a Seb musi walić ściemy o oponach bo zamiast pewnych 18 punktów zgarnął tylko 12. I tak co wyścig: jak nie pech + SC to przyśnięcie i brak jaj u szefostwa lub pit stop w najgorszym momencie.
RY2N
14.05.2018 08:23
wygląda na to, że Ferrari ma w dalszym ciągu beznadziejną aerodynamiką i na takich torach jak ten to pięknie widać. Tzn próbują nadrabiać przyczepnością mechaniczną, ale po kilku kółkach opony (zwłaszcza supermiękkie) się przegrzewają. Czyli da się zawalczyć w kwalu robiąc różne cuda, ale nie da się tego zrobić w wyścigu. Bardzo w tym roku podnieśli moc i na wszystkich torach gdzie są długie proste - są w stanie dorównać Mercedesowi, ale na torach gdzie kręta sekcja jest długa najwidoczniej ich opony wychodzą z okna pracy (przegrzanie) i następuje błyskawiczne zużycie. Zobaczymy jak będzie w Monako bo tam aerodynamika nie ma dużego znaczenia (choć jest ustawiona na maksa), bardzo duże znaczenie ma natomiast przyczepność mechaniczna, balans, krótki rozstaw itp.
al_bundy_tm
14.05.2018 12:58
Może i nie mogliście... Ale sam postój można było chyba już zrobić lepiej, że o założeniu miękkich opon nie wspomnę skoro i tak spadek w dół był pewny... na torze, gdzie już takie pewne to nie jest... Walczył by w obronie 2 miejsca z atakującym Go Bottasem na również zmęczonych oponach. A tak mi się jednoczesny manewr na Magnussena i Bottasa spodobał :)
Kamikadze2000
13.05.2018 09:11
Ferrari, Ferrari, Ferrari... :P