Liberty zainteresowane organizacją ulicznego wyścigu F1 w Berlinie

Chase Carey podkreśla, że Niemcy są ważnym rynkiem dla serii Grand Prix.
21.05.1810:06
Nataniel Piórkowski
1622wyświetlenia
Embed from Getty Images

Liberty Media może brać pod uwagę przeniesienie wyścigu o Grand Prix Niemiec na ulice Berlina.

W lipcu Formuła 1 powróci na tor Hockenheimring. Szef zlokalizowanego w Badenii-Wirtembergii obiektu - Georg Seiler potwierdza jednak, że na chwilę obecną nie ustalono jeszcze warunków porozumienia, które gwarantowałoby obecność wyścigu w przyszłorocznym kalendarzu mistrzostw świata.

Tymczasem dyrektor generalny Formuły 1 - Chase Carey przyznał w rozmowie z Bildem: Chcemy zachować w naszym kalendarzu tradycyjne wyścigi. Niemcy są dla nas bardzo ważne ze względu na swój przemysł motoryzacyjny i tradycje. Jesteśmy otwarci na organizację ulicznego wyścigu w Berlinie. Jeśli Berlińczycy tego chcą, to możemy o tym z nimi porozmawiać.

W ostatnich latach Berlin gościł rywalizację Formuły E na nieczynnym już lotnisku Tempelhof. Formuła 1 to herosi, dramaty, emocje. Formuła E to bardziej impreza uliczna - skwitował Carey.

KOMENTARZE

5
badi20
21.05.2018 08:17
Coś czuję, że za kilkanaście lat F1 będzie serią uliczną :(
siwunia102
21.05.2018 02:21
Zakręt nr 8......
rno2
21.05.2018 01:10
@WooQash Dokładnie. F1 powinna się ścigać na permanentnych torach, które wyciskają ostatnie soki z bolidów, a nie na samych torach ulicznych rysowanych ekierką, gdzie premiowana jest tylko trakcja na wyjściach z zakrętów... Kilka takich torów dla odmiany może być, ale niech nie przesadzają, że teraz połowa kalendarza to będą tory uliczne... @iceneon Nie Ty jeden :-)
iceneon
21.05.2018 11:40
Tęsknię za Turcją niczym Janusz za komuną.
WooQash
21.05.2018 09:19
Niemcy są ważnym rynkiem? Za czasów Schumacher'a może jak mięli 2 wyścigi w sezonie, ale dzisiaj Niemcy goszczą w kalendarzu co 2 lata, więc co to za rynek? Jest miejsce w kalendarzu na jakieś trefne uliczne tory? Chcą pobić Monaco czy jak? Walencja próbowała - fiasko, Singapur próbował - sukces, ale w sporej części z powodu nocnego wyścigu. Jest na świecie tyle fajnych torów, a oni wynajdują jakieś wynalazki 90st./180st. które trzeba rozbierać, zbierać i paraliżować miasto. Po co? W Niemczech jest wcale nie mało torów wyścigowych, co prawda zapewne tylko te 2 mają aktualną licencję FIA na organizację F1, a jak nie mają już co wymyślać to niech wróci np. Imola czy inny trochę klasyczniejszy, ale nie nudny tor.