Vettel: Nie mieliśmy nic do stracenia decydując się na jeden pit stop
Niemiec przyznał, że na drugim stincie czuł się bardziej komfortowo za kierownicą.
16.08.2020:52
1619wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel przyznał, że nie miał
Kierowca Ferrari zakwalifikował się do Grand Prix Hiszpanii na jedenastej pozycji i podczas pierwszego stintu znajdował się poza punktowaną strefą. Na swoją jedyną wizytę u mechaników zjechał na 29. kółku, kiedy to założono mu świeży komplet miękkich opon.
Manewr ten umożliwił Niemcowi awans na piąte miejsce w stawce. W końcowym etapie wyścigu Vettel stracił dwie pozycje na rzecz Lance'a Strolla i Carlosa Sainza, ale pomimo przejechania ponad trzydziestu okrążeń na miękkiej mieszance, był w stanie utrzymać za sobą Alexandra Albona z Red Bulla.
Po wyścigu czterokrotny mistrz świata przyznał, że po prostu nie miał nic do stracenia, decydując się na taką taktykę.
Vettel wielokrotnie wspominał o problemach z prowadzeniem bolidu SF1000, ale nie przyznał otwarcie, czy doszło do ewentualnych zmian na lepsze w związku z dzisiejszą zdobyczą punktową. Niemiec zdradził, że jego odczucia z jazdy ulegały sporym zmianom nawet podczas wyścigu.
Sebastian Vettel przyznał, że nie miał
nic do stracenia, decydując się na strategię jednego postoju w boksach, która w końcowym rozrachunku dała Niemcowi siódme miejsce na mecie.
Kierowca Ferrari zakwalifikował się do Grand Prix Hiszpanii na jedenastej pozycji i podczas pierwszego stintu znajdował się poza punktowaną strefą. Na swoją jedyną wizytę u mechaników zjechał na 29. kółku, kiedy to założono mu świeży komplet miękkich opon.
Manewr ten umożliwił Niemcowi awans na piąte miejsce w stawce. W końcowym etapie wyścigu Vettel stracił dwie pozycje na rzecz Lance'a Strolla i Carlosa Sainza, ale pomimo przejechania ponad trzydziestu okrążeń na miękkiej mieszance, był w stanie utrzymać za sobą Alexandra Albona z Red Bulla.
Po wyścigu czterokrotny mistrz świata przyznał, że po prostu nie miał nic do stracenia, decydując się na taką taktykę.
To całkiem proste. Nie mieliśmy nic do stracenia- powiedział Niemiec.
Byliśmy na P11 i myślę, że chcieliśmy to zrównoważyć do końca wyścigu, więc po prostu staraliśmy się dogonić samochody będące przed nami.
Zatrzymali się po raz drugi, ale ja nie naciskałem, by ich dogonić za wszelką cenę i starałem się odpowiednio zarządzać oponami. Zostałem potem poproszony o podkręcenie tempa, co uczyniłem, a potem poproszono mnie o ciśnięcie do końca, a może raczej zapytany o to, czy będę w stanie to zrobić. Odpowiedziałem: «Mogliście spytać mnie o to trzy okrążenia wcześniej, ponieważ spytałem kilka razy o to, jaki jest nasz cel, jak długo zostajemy na torze, żebym mógł wiedzieć, czy mam zadbać o opony».
Powiedziałem, że spróbujemy tak zrobić. Ostatnie pięć kółek było bardzo, bardzo trudnych. Szczerze mówiąc, pomógł mi fakt, że zostałem zdublowany. Nie zawsze tego oczekujesz, ale dziś akurat się to przydało. Zdecydowaliśmy się podjąć to ryzyko, ponieważ nie mieliśmy nic do stracenia i dziś się to opłaciło, choć nie planowaliśmy przed wyścigiem pokonywać prawie czterdziestu okrążeń na miękkiej mieszance.
Vettel wielokrotnie wspominał o problemach z prowadzeniem bolidu SF1000, ale nie przyznał otwarcie, czy doszło do ewentualnych zmian na lepsze w związku z dzisiejszą zdobyczą punktową. Niemiec zdradził, że jego odczucia z jazdy ulegały sporym zmianom nawet podczas wyścigu.
Mam mieszane odczucia, raz było gorzej, raz lepiej. Niektóre sesje wypadły lepiej, inne gorzej. Pierwszy stint nie był najlepszy, ale na drugim czułem, że mam większą kontrolę nad samochodem. Ciągle uważam, że jest sporo pracy do wykonania po mojej stronie garażu- dodał 33-latek.