Sainz: Musiałem postawić wszystko na jednej szali
Hiszpan przyznaje, że był bliski zmarnowania swojego najlepszego kółka w Q3.
05.09.2018:11
505wyświetlenia
Embed from Getty Images
Carlos Sainz przyznał, że był bliski zmarnowania swojego najszybszego okrążenia w Q3, które dało mu trzecie pole startowe do wyścigu o GP Włoch.
Kierowca McLarena przyznał, że jego szanse na miejsce w czołowej piątce stopniały po błędzie popełnionym w pierwszym zakręcie Lesmo. Później Hiszpan wspiął się jednak na wyżyny swoich możliwości.
Carlos Sainz przyznał, że był bliski zmarnowania swojego najszybszego okrążenia w Q3, które dało mu trzecie pole startowe do wyścigu o GP Włoch.
Kierowca McLarena przyznał, że jego szanse na miejsce w czołowej piątce stopniały po błędzie popełnionym w pierwszym zakręcie Lesmo. Później Hiszpan wspiął się jednak na wyżyny swoich możliwości.
Ostatnie okrążenie było bliskie zmarnowania. Miałem duży moment w pierwszym zakręcie Lesmo - niewiele brakowało a straciłbym kontrolę nad bolidem. Od tego momentu musiałem postawić wszystko na jednej szali i jechać na limicie. Szczerze mówiąc wciąż się trochę trzęsę, ponieważ musiałem naprawdę powalczyć o ten wynik w szykanie Ascari i Parabolice.
Czułem, że Q1 i Q2 poszły mi idealnie. Pierwszemu przejazdowi w Q3 nie towarzyszyły już takie odczucia. Początek pierwszego okrążenia nie był najlepszy, więc potrzebowałem bardzo dobrych ostatnich zakrętów. Naprawdę zaryzykowałem. Jak widać tym razem się to opłaciło. Po wjeździe w Ascari możecie nawet zobaczyć to na kamerach. Pomyślałem sobie: «Wow, to hamowanie było mocno spóźnione».
Prawdę mówiąc od startu czasówki, już od Q1, czułem, że mam mocne tempo. Udało mi się przejść Q1 przy wykorzystaniu tylko jednego kompletu ogumienia. Zaliczyłem tam bardzo konkurencyjne okrążenie. Później urywałem dziesiąte sekundy i próbowałem zejść do poziomu 1:19,6, wiedząc, że taki wynik da mi miejsce w czołowej piątce.