Giovinazzi sugeruje potrzebę modyfikacji procedury restartów
Latifi przyznaje z kolei, że był bliski uderzenia w bolid Magnussena już w ostatnim zakręcie.
13.09.2018:33
1493wyświetlenia
Embed from Getty Images
Formuła 1 powinna pomyśleć o wprowadzeniu zmian w procedurze restartów po kolizjach, do jakich doszło na początku wyścigu o GP Toskanii - uważa Antonio Giovinazzi.
Włoch jest przekonany, że do wypadków doprowadzili kierowcy jadący w środku stawki, którzy zbyt wcześnie wcisnęli gaz w podłogę, nie zważając na tempo z jakim poruszała się czołówka.
Nicholas Latifi przyznał z kolei, że już wcześniej mało brakowało, a uderzyłby o bolid Magnussena.
Formuła 1 powinna pomyśleć o wprowadzeniu zmian w procedurze restartów po kolizjach, do jakich doszło na początku wyścigu o GP Toskanii - uważa Antonio Giovinazzi.
Włoch jest przekonany, że do wypadków doprowadzili kierowcy jadący w środku stawki, którzy zbyt wcześnie wcisnęli gaz w podłogę, nie zważając na tempo z jakim poruszała się czołówka.
Kierowcy z tyłu już naciskali. Ostatnią rzeczą jaką ujrzałem, był Magnussen, który będąc przede mną dosłownie zatrzymał się w miejscu. Starałem się go ominąć, ale było za mało czasu i jechałem z gazem w podłodze. To był bardzo niebezpieczny manewr.
Jestem bardzo sfrustrowany, szczególnie że po pierwszym kółku awansowałem na czternaste miejsce. Po prostu bardzo niebezpieczna jazda. Musimy sprawdzić, czy możemy wprowadzić pod tym względem jakieś zmiany.
Nicholas Latifi przyznał z kolei, że już wcześniej mało brakowało, a uderzyłby o bolid Magnussena.
Już na krótkiej prostej prowadzącej do ostatniego zakrętu wydawało się, że przynajmniej kilka bolidów wokół nas zaczyna naciskać przed restartem. Oczywiście zrobiłem to samo.
Mało brakowało a w wierzchołku ostatniego zakrętu uderzyłbym w tył bolidu Magnussena. Było niesamowicie blisko. Później znowu stawka stała się dość zbita, ale ponownie wszyscy ruszyli do walki trochę za wcześnie. Nie mogłem nic tu zrobić, nie mogłem tego uniknąć. To wielka szkoda.