Wolff: Decyzja sędziów o niekaraniu Verstappena jest śmieszna
"Starałem się dyplomatycznie oceniać różne sprawy, ale dzisiaj dyplomacja się skończyła".
14.11.2122:14
4567wyświetlenia
Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff wyraził zastrzeżenia do pracy sędziów, którzy nie zdecydowali się na wszczęcie dochodzenia w sprawie wypchnięcia Lewisa Hamiltona poza tor przez Maxa Verstappena.
Do zdarzenia doszło na 48. okrążeniu wyścigu o Grand Prix Sao Paulo, w trakcie gdy obaj kierowcy toczyli bój o prowadzenie w czwartym zakręcie.
Wolff komentował:
To była naprawdę stanowcza obrona w wykonaniu Maxa. Poszedł o cal za daleko. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Nie miał innego wyboru, jeśli chciał utrzymać się na czele. Lewis świetnie sobie z tym poradził - uniknął kontaktu, kończąc rywalizację w stylu, w jakim wszyscy widzieliśmy.
Max przekroczył jednak pewną granicę. Powinien otrzymać co najmniej pięć sekund kary. Prawdopodobnie on sam o tym wiedział, ale zamiecenie sprawy pod dywan jest wyłącznie wierzchołkiem góry lodowej. To śmieszne.
Wolff podkreślił, iż irytuje go brak konsekwencji w działaniu sędziów, tym bardziej, że ostatni regulaminowy precedens był zawarty w notatkach dyrektora wyścigowego z GP Meksyku.
Akceptujemy wszystko, co znajduje się w notatkach dyrektora. Osobiście jestem też w porządku z alternatywnym podejściem - niszczymy notatki i ścigamy się tak ostro, jak miało to miejsce dzisiaj. W porządku. Ale jeśli notatki z Meksyku mówią o tym, że nie wolno nikogo wypychać poza tor - wtedy oczywiście te same zasady są ważne także tutaj - a twój kierowca zostaje wywieziony na pobocze, to nie nazwałbym tego szczególnie konsekwentnym podejściem.
Szef działu sportów motorowych Mercedesa dał jasno do zrozumienia, że w przyszłości zamierza zajmować ostrzejsze stanowisko w kwestii sporów regulaminowych mogących zaszkodzić jego ekipie.
W ten weekend otrzymaliśmy wiele ciosów w twarz decyzjami, które mogły wpłynąć na każdą ze stron. Jeśli wszystkie decyzje obracają się przeciw tobie, to po prostu jestem o to zły. Będę bronił mojego zespołu, moich kierowców, przed tym co nas czeka. Zawsze starałem się dyplomatycznie oceniać różne sprawy, ale dzisiaj dyplomacja się skończyła.