Leclerc: Nie mogłem uniknąć kontaktu z Perezem

Monakijczyk uważa, że trzecie miejsce było jego maksimum w GP Meksyku.
30.10.2309:02
Nataniel Piórkowski
1088wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc przekonuje, że nie miał gdzie uciec, aby uniknąć kolizji z Sergio Perezem tuż po starcie wyścigu w Meksyku.

Po słabym starcie ruszający z pole position Leclerc znalazł się pomiędzy dwoma zawodnikami Red Bulla: Maxem Verstappenem i Perezem.

Kiedy jadący z jego lewej strony Perez zaryzykował manewrem wyprzedzania po zewnętrznej pierwszego zakrętu, pomiędzy kierowcami doszło do kontaktu. Perez musiał wycofać się z wyścigu z powodu rozległych uszkodzeń bolidu. Leclerc kontynuował walkę i dojechał do mety na trzeciej lokacie.

Słyszę buczenie… Szczerze mówiąc nie miałem gdzie uciec. Znajdowałem się pomiędzy dwoma Red Bullami i niestety między mną a Checo doszło do kontaktu. Naprawdę nie byłem w stanie tego uniknąć. Takie jest życie - przekonywał kierowca Scuderii.

W wyniku incydentu doszło do uszkodzenia mojego bolidu. Niestety wyścig Checo przedwcześnie dobiegł końca. Jeśli jednak o nas chodzi, to zmaksymalizowaliśmy nasze popołudnie. Oczywiście jestem rozczarowany tym, że przyczyniłem się do wyeliminowania Checo, ale naprawdę nie zrobiłem tego celowo. Nie miałem dokąd pójść.

Pomimo niewielkich uszkodzeń Leclerc utrzymywał drugą pozycję. Po restarcie wyścigu Monakijczyk został jednak wyprzedzony przez Lewisa Hamiltona, który doskonale wykorzystywał potencjał pośrednich opon.

Po restarcie mieliśmy trochę problemów z twardą mieszanką. Lewis był bardzo szybki na pośrednich oponach. Lepiej radzili sobie z degradacją. Byli po prostu lepsi - podsumował.