Perez: Ryzyko było duże, ale zrobiłbym to jeszcze raz
Kierowca RBR przyznaje, że GP Meksyku było najsmutniejszym wyścigiem w jego karierze.
30.10.2308:51
1039wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sergio Perez broni nieudanej próby wyprzedzenia Charlesa Leclerca w pierwszym zakręcie wyścigu o GP Meksyku, która doprowadziła do jego wycofania się z zawodów.
Perez ruszył do rywalizacji z piątego pola, jednak na długiej prostej zdołał wejść w strugę aerodynamiczną, co znacząco poprawiło jego prędkość. Przed wjazdem w pierwszy zakręt Meksykanin zrównał się z Leclerkiem oraz jadącym po prawej stronie toru Maxem Verstappenem.
Zawodnik z Guadalajary zaryzykował próbą wyprzedzenia Leclerca, ale skończyła się ona niepowodzeniem. Konstrukcja RB19 uderzyła w Ferrari, została podbita w powietrze a po powrocie do alei serwisowej okazało się, iż uszkodzenia nie pozwalają na kontynuowanie ścigania.
Pomimo niepowodzenia, Perez podkreśla, że czuł zobowiązanie względem kibiców, by spróbować wyprzedzić rywala z Ferrari.
Zapytany o to, czy ponownie podjąłby tego typu ryzyko, Perez odparł:
Odpadnięcie z GP Meksyku mocno skomplikowało sytuację Pereza w klasyfikacji generalnej. Przed trzema finałowymi wyścigami sezonu trzeci Lewis Hamilton traci do reprezentanta Red Bulla tylko 20 punktów.
Perez przyznaje, że wycofanie się z domowego wyścigu było najsmutniejszym momentem w całej jego karierze.
Sergio Perez broni nieudanej próby wyprzedzenia Charlesa Leclerca w pierwszym zakręcie wyścigu o GP Meksyku, która doprowadziła do jego wycofania się z zawodów.
Perez ruszył do rywalizacji z piątego pola, jednak na długiej prostej zdołał wejść w strugę aerodynamiczną, co znacząco poprawiło jego prędkość. Przed wjazdem w pierwszy zakręt Meksykanin zrównał się z Leclerkiem oraz jadącym po prawej stronie toru Maxem Verstappenem.
Zawodnik z Guadalajary zaryzykował próbą wyprzedzenia Leclerca, ale skończyła się ona niepowodzeniem. Konstrukcja RB19 uderzyła w Ferrari, została podbita w powietrze a po powrocie do alei serwisowej okazało się, iż uszkodzenia nie pozwalają na kontynuowanie ścigania.
Pomimo niepowodzenia, Perez podkreśla, że czuł zobowiązanie względem kibiców, by spróbować wyprzedzić rywala z Ferrari.
Prawdę mówiąc czuję, że w większym stopniu zawiódłbym fanów, gdybym nie zdecydował się na ten manewr. Uznałem, że warto. Postanowiłem zaryzykować. Wiedziałem, że będzie to obarczone dużym ryzykiem i koniec końców zapłaciłem za to wysoką cenę.
Ryzyko versus nagroda. Zgadza się, ryzyko było potężne, ale uważam, że warto było je podjąć- podkreślił w rozmowie z dziennikarzami.
Zapytany o to, czy ponownie podjąłby tego typu ryzyko, Perez odparł:
Tak, zrobiłbym to.
Odpadnięcie z GP Meksyku mocno skomplikowało sytuację Pereza w klasyfikacji generalnej. Przed trzema finałowymi wyścigami sezonu trzeci Lewis Hamilton traci do reprezentanta Red Bulla tylko 20 punktów.
Perez przyznaje, że wycofanie się z domowego wyścigu było najsmutniejszym momentem w całej jego karierze.
Miałem kilka naprawdę smutnych chwil, ale z całą pewnością ten wyścig jest najsmutniejszy ze względu na ostateczny wynik.
Koniec końców to tylko wyścigi. Wracam do domu bardzo smutny, ale czuję też dumę z mojego zespołu i z siebie samego. Daliśmy z siebie wszystko. Wiedziałem, że podium mi nie wystarczy. Naprawdę chciałem powalczyć o zwycięstwo. Zobaczyłem wolną przestrzeń i postanowiłem z niej skorzystać.