Perez wezwany przez FIA za obrazę sędziów

Zarówno Meksykanin, jak i Christian Horner, nie zgadzają się z karą za kolizję z Norrisem.
26.11.2317:42
Maciej Wróbel
1903wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sergio Perez został wezwany przez stewardów za obraźliwe komentarze w ich stronę wygłoszone po tym, jak kierowca Red Bulla został ukarany doliczeniem pięciu sekund za kolizję z Lando Norrisem.

Perez, który został tegorocznym wicemistrzem świata, w końcówce Grand Prix Abu Zabi dysponował świetnym tempem i był na dobrej drodze do zwieńczenia sezonu 2023 kolejnym podium. Podczas walki o czwarte miejsce z Lando Norrisem doprowadził jednak do kontaktu, za który w ocenie sędziów należała mu się kara doliczenia pięciu sekund do końcowego rezultatu.

Meksykanin później wyprzedził George'a Russella, a w końcówce został jeszcze przepuszczony przez Leclerca, lecz otrzymana kara zepchnęła go poza podium, na czwartą pozycję. Za doprowadzenie do kolizji z Norrisem do superlicencji Pereza doliczono także dwa punkty karne i ma ich on na swoim koncie siedem.

Dojeżdżając do zakrętu numer sześć, choć samochód numer 11 (Perez) znajdował się obok samochodu numer 4 (Norris), kierowca samochodu numer 11 zahamował zbyt późno, minął wierzchołek zakrętu, doświadczając podsterowności i wjechał w zewnętrzną zakrętu, zderzając się z samochodem numer 4 - brzmi oświadczenie sędziów.

W rozmowie ze swoim inżynierem wyścigowym, Hugo Birdem, Perez nie ukrywał złości po przekroczeniu linii mety i otrzymaniu wiadomości o swoim ostatecznym rezultacie. Ci sędziowie to jakiś żart człowieku - powiedział Meksykanin. Nie mogę w to uwierzyć. W tym sezonie byli strasznie słabi, ale to jest jakiś żart. To naprawdę jakiś żart.

Bird zgodził się z 33-latkiem, stwierdzając, iż nie wie, na co w ogóle patrzyli. Swojego zawodnika poparł także Christian Horner. Nie zasługujesz na karę za coś takiego. Jeśli już, to wyglądało to jak incydent wyścigowy.

Nie był to koniec kłopotów Pereza, bowiem po wyścigu stewardzi potwierdzili wezwanie kierowcy Red Bulla w związku ze złamaniem artykułu 12.2.1.k Międzynarodowego Kodeksu Sportowego, który zakazuje jakiegokolwiek niewłaściwego zachowania wobec urzędników lub innych członków personelu FIA.

Christian Horner przyznał po ogłoszeniu wezwania Pereza, że podejrzewa, iż może chodzić o niektóre komentarze z okrążenia zjazdowego.

Da się zrozumieć frustrację kierowców - stwierdził szef RBR w rozmowie ze Sky. W sumie jak często mamy okazję widzieć piłkarzy, którzy dają upust swojej frustracji? Problemem jest to, że teraz wszystko pokazywane jest publiczności na całym świecie. Po stracie tego podium dla Checo, po naprawdę świetnej jeździe, jego frustracja jest całkowicie zrozumiała.

W rozmowie z mediami po wyścigu Perez raz jeszcze podkreślił, że nie zgadza się z nałożoną na niego karą. Będąc całkowicie szczerym myślę, że doszło do kontaktu, co jest czymś niefortunnym, ale do kontaktu potrzeba dwóch stron - powiedział kierowca Red Bulla.

Myślę, że Lando też częściowo ponosi odpowiedzialność za to, co się stało, ponieważ skręcił w lewo w taki sposób, jakby nikogo obok niego nie było. Skończyliśmy zderzając się ze sobą oponami w momencie, w którym całkowicie się z nim zrównałem.

On ściął zakręt, zyskał czas, a ja i tak otrzymałem karę. Zdecydowanie nie zgadzam się więc z tą decyzją, ale nic już nie da się z tym zrobić.

Lando nic na tym nie stracił, jeśli już to trochę zyskał. Do tego typu kontaktu potrzeba dwóch samochodów. Myślę, że on też ponosi za to odpowiedzialność. W mojej opinii to było 50/50, ale on nic na tym nie stracił. Szczerze mówiąc, to cężko mi zrozumieć, dlaczego otrzymałem tę karę - zakończył Perez.