Verstappen: Opony zmuszały do zgadywania przyczepności

Holender tłumaczył nierówne osiągi w kwalifikacjach.
05.05.2408:23
Łukasz Godula
725wyświetlenia

Max Verstappen określił kwalifikacje do GP Miami jako ekstremalnie trudne i przyznał, że zgadywał jaka będzie przyczepność opon Pirelli.

Urzędujący mistrz świata zaliczył siódme z rzędu pole position, wliczając w to pierwsze pole startowe do sprintu. Dzięki temu kontynuuje dominację w Miami, wygrywając sprint i będąc w najlepszej sytuacji do zwycięstwa w wyścigu. Jednak tak samo jak w kwalifikacjach do sprintu, kierowcy mieli problemy z równą jazdą i w finałowej sekcji czasówki niewielu zawodników poprawiło swój czas na drugim przejeździe.

Pierwszy wynik Verstappena, 1:27,241 wystarczył do objęcia pierwszego pola, gdyż nikt z rywali nie był w stanie poprawić swojego rezultatu. Najbliższy Holendrowi był Charles Leclerc, tracąc 0,141 sekundy. Większość kierowców miało problem z poskładaniem idealnego kółka na miękkich oponach, gdyż gorąca i śliska trasa zmuszała ich do zgadywania przyczepności, jak to określił Verstappen.

Było niesamowicie ciężko poskładać okrążenie - wyjaśnił. Z jakiegoś powodu ciężko zmusić opony do pracy na całym kółku. Czasami zalicza się pomyłki tu i tam i wszystko jest bardzo nierówne. To sprawia, że ciężko uzyskać perfekcyjny przejazd. Na każdym okrążeniu nieco zgadujemy co się stanie, więc niezbyt miło się tak jeździ. Myślę, że dobrze sobie z tym poradziliśmy, zrobiliśmy co w naszej mocy i samochód jest dziś nieco łatwiejszy w prowadzeniu niż wczoraj.

Po czym dodał: Jest dość ciepło, jednak jest tu bardzo ślisko. Opony nie pracują tak dobrze i gdy to wszystko się na siebie nałoży to robi się ciężko.

Pomimo tych narzekań, Verstappen był zadowolony ze zmian w ustawieniach jakich dokonał Red Bull od sprintu. Wykorzystali nowe zasady parku zamkniętego, które dopuszczają zmiany przed kwalifikacjami i wyścigiem.

Dało się lepiej wyczuć samochód - potwierdził. Był nieco bardziej przewidywalny, co miejmy nadzieję pomoże mi w wyścigu.

Biorąc pod uwagę, że ustawi się obok niego Leclerc, a Sergio Perez ruszy dopiero czwarty, oznacza to, że Verstappen ma bezpośrednio za sobą dwa Ferrari. Jednak Holender nie jest zbyt przejęty tym faktem i jest pewny, że uda mu się zaliczyć idealny weekend w Miami.

Jedyne na co mamy wpływ to na nasze działania i na tym się skupimy - powiedział. Tak długo jak będę zadowolony z balansu to będzie w porządku. Musi być tylko nieco lepiej niz w sprincie. Jeśli to osiągniemy to na pewno będziemy szybcy.