Ocon apeluje o szacunek po wydarzeniach z Grand Prix Monako
Francuz wystosował oświadczenie, w którym potępił falę krytyki po kolizji z partnerem.
01.06.2410:42
1702wyświetlenia
Embed from Getty Images
Esteban Ocon zaapelował o większy szacunek do jego osoby po wydarzeniach z wyścigu o Grand Prix Monako.
Francuz na pierwszym okrążeniu zmagań na ulicach Księstwa doprowadził do kolizji z zespołowym partnerem - Pierre'em Gasly'm. Kierowca przypuścił atak w zakręcie Le Portier, gdzie pozbawił miejsca drugi samochód Alpine i doprowadził do kontaktu, eliminując siebie z dalszego udziału w wyścigu.
Postawa Ocona została potępiona przez szefa zespołu jeszcze w trakcie rywalizacji, grożąc mu wyciagnięciem konsekwencji. Z kolei środowisko oraz kibice nie pozostawiali na Francuzie suchej nitki, podkreślając, iż był to kolejny incydent 27-latka w karierze z udziałem partnera z zespołu.
W odpowiedzi na falę krytyki Ocon zdecydował się opublikować oficjalne oświadczenie na swoich portalach społecznościowych.
Esteban Ocon zaapelował o większy szacunek do jego osoby po wydarzeniach z wyścigu o Grand Prix Monako.
Francuz na pierwszym okrążeniu zmagań na ulicach Księstwa doprowadził do kolizji z zespołowym partnerem - Pierre'em Gasly'm. Kierowca przypuścił atak w zakręcie Le Portier, gdzie pozbawił miejsca drugi samochód Alpine i doprowadził do kontaktu, eliminując siebie z dalszego udziału w wyścigu.
Postawa Ocona została potępiona przez szefa zespołu jeszcze w trakcie rywalizacji, grożąc mu wyciagnięciem konsekwencji. Z kolei środowisko oraz kibice nie pozostawiali na Francuzie suchej nitki, podkreślając, iż był to kolejny incydent 27-latka w karierze z udziałem partnera z zespołu.
W odpowiedzi na falę krytyki Ocon zdecydował się opublikować oficjalne oświadczenie na swoich portalach społecznościowych.
Wiele zostało powiedziane po wydarzeniach z Grand Prix Monako. Otrzymałem mnóstwo wyrazów wsparcia, ale jestem zasmucony liczbą znieważeń oraz negatywnych komentarzy, które dotyczyły mojego charakteru, stylu jazdy czy całej kariery. Nieprawdziwe oświadczenia oraz przeinaczone wypowiedzi, które widziałem na swój temat w ostatnich dniach, są dla mnie bolesne oraz szkodliwe.
Dzięki ciężkiej pracy, wsparciu oraz poświęceniu wielu osób, udało mi się zadebiutować w Formule 1 w 2016 roku i przejechać od tamtej pory 140 Grand Prix. Zawsze byłem trudnym rywalem i jak większość kierowców byłem zaangażowany w incydenty. Miałem przyjemność rywalizować w jednych zespołach z utalentowanymi zawodnikami, w tym zwycięzcami wyścigów jak Sergio Perez, Daniel Ricciardo oraz Pierre Gasly, a także z dwukrotnym mistrzem świata Fernando Alonso.
Od pierwszych okrążeń w sportach motorowych podchodziłem do tej dyscypliny z pokorą, profesjonalizmem i szacunkiem. Są to wartości wpojone mi od najmłodszych lat. Jako partnerzy z zespołu od zawsze rywalizowaliśmy bardzo blisko, co często oznaczało bezpośrednie pojedynki na torze, a nawet kontakty. Popełniłem błędy. Nie jesteśmy robotami, tylko sportowcami naciskającymi do własnych limitów, by osiągnąć cel, jakim są zwycięstwa. F1 jest sportem, gdzie emocje sięgają zenitu.
Biorę pełną odpowiedzialność za incydent z pierwszego okrążenia i mimo nieukończenia wyścigu, cieszę się, że ostatecznie zespół dopisał do dorobku kolejny punkt po trudnym starcie sezonu. Szanuję Pierre'a jako partnera oraz rywala. Nasza współpraca oraz profesjonalizm zawsze były ukierunkowane na dobro zespołu i tak pozostanie. W Formule 1 nie ma nagrody bez podjęcia ryzyka, a zwłaszcza w Monako, gdzie pierwsze okrążenie może zdeterminować ostateczny wynik. Nie mogę się doczekać startu w Montrealu przed kanadyjską publicznością, a także tego co przyniesie przyszłość- przekazał zwycięzca Grand Prix Węgier 2021.