Alonso: Ani na moment w siebie nie zwątpiłem

Hiszpan jest jednocześnie nieco zaskoczony lepszym tempem AMR24 w Katarze.
01.12.2415:41
Maciej Wróbel
422wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso twierdzi, że jego niespodziewany awans do Q3 w sobotnich kwalifikacjach w Katarze pokazuje, iż nie bez powodu nie wątpił w siebie, pomimo rozczarowującej formy jego zespołu.

Zespół Astona Martina notuje bardzo trudny powrót do F1 po letniej przerwie. Ostatni raz w punktowanej strefie Fernando Alonso zameldował się w Singapurze, zajmując ósme miejsce, podczas gdy najlepszym wynikiem Lance'a Strolla w ostatnim okresie jest zaledwie 11. pozycja w Grand Prix Meksyku. Na domiar złego, nietrafionym rozwiązaniem okazała się nowa podłoga do AMR24, wprowadzona w Austin.

Dość niespodziewanie jednak, mocne tempo w Katarze prezentuje Alonso, który zdołał w sobotniej czasówce wywalczyć ósme pole startowe, pozostawiając w pokonanym polu w Q3 Sergio Pereza i Kevina Magnussena. Oczywiście musisz od czasu do czasu czuć się konkurencyjnym, a ja nie mam wątpliwości co do siebie samego - powiedział Alonso po zakończeniu sesji.

Jestem raczej bardziej przesadnie pewny swoich możliwości, niż spragniony dobrego wyniku. Dobrze jest jednak mieć w końcu jakiś dobry wynik i zakładam, że to również dobre dla zespołu. Samochód sprawuje się dobrze.

Gdy nie jesteśmy konkurencyjni i walczymy tylko o wyjście z Q1, to nie jest tak, że nagle, z dnia na dzień, stałem się wolny. Problemem jest samochód, więc należy zaufać naszym uwagom.

Dwukrotny mistrz świata dodaje, że nie ma pewności, co stoi za nagłą poprawą osiągów jego AMR24. Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. Męczyliśmy się przez ostatnie cztery czy pięć miesięcy. Nawet awans z Q1 stał się dla nas wyzwaniem.

Tymczasem w ten weekend wyglądamy na nieco mocniejszych, szczególnie w tych kwalifikacjach. Dokonaliśmy pewnych zmian w ustawieniach od sprintu i myślę, że samochód spisuje się teraz lepiej. Wydaje się też, że miękka opona mu pasuje i poprawia przyczepność.

W kwalifikacjach do sprintu nie było tak dobrze, odpadliśmy wecześniej, a próbowaliśmy tylko pośredniej opony w SQ1 i SQ2. W kwalifikacjach, na miękkich oponach, byliśmy konkurencyjni już od samego początku.

Alonso przyznaje też, że nawet tak niewielkie przebłyski dobrej formy w momencie, gdy zespół o nic już nie walczy w mistrzostwach, są bardzo ważne. To z pewnością pomaga, ponieważ zespół stale pracuje, nawet, gdy startujemy z daleka.

Jest dużo pracy, nauki. Po sprincie wyglądaliśmy na mocniejszych, niż podczas wcześniejszych wyścigów ale i tak nie jest idealnie. Mamy problemy z podsterownością przy niskich prędkościach i nadsterownością przy wyższych.

Samochód nie spisywał się najlepiej, więc dokonaliśmy pewnych zmian w ustawieniach. Teraz jest lepiej. To pokazuje, że stale wykonywana jest praca i poszukiwanie osiągów.

Niezależnie od tego, czy walczysz o podium, czy o wyjście z Q1, zespół zawsze jest zmotywowany. To nie jest tak, że potrzebujemy wyniku, aby wszystkich zmotywować, ale bycie konkurencyjnym od czasu do czasu na pewno nie zaszkodzi.