Ocon: Nie tak chciałem zakończyć współpracę z Alpine

Francuz miał przygotowany pożegnalny kask na Grand Prix Abu Zabi.
03.12.2419:21
Mateusz Szymkiewicz
714wyświetlenia
Embed from Getty Images

Esteban Ocon przyznał, że nie tak wyobrażał sobie zakończenie współpracy z Alpine, które postanowiło zastąpić go w ostatnim wyścigu sezonu Jackiem Doohanem.

Francuz od lipca posiada kontrakt na starty z Haasem i przed Grand Prix Kataru negocjował z Alpine zgodę na dołączenie do amerykańskiej ekipy podczas posezonowych testów na Yas Marina. Stajnia z Enstone postanowiła przychylić się do prośby Ocona, jednakże pod warunkiem, iż ustąpi miejsca podczas Grand Prix Abu Zabi przyszłorocznemu zawodnikowi - Jackowi Doohanowi.

28-latek postanowił skorzystać z propozycji wysuniętej przez Alpine i opuścił francuski zespół po weekendzie na torze Losail. Kierowca w specjalnym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych postanowił odnieść się do całej sytuacji, ujawniając również, iż miał przygotowane pożegnalne malowanie kasku.

Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim mechanikom oraz inżynierom na torze, w Enstone oraz Viry-Chatillon, którzy wspierali moje starty w ostatnich pięciu sezonach - przekazał Esteban Ocon. Wspólnie dzieliliśmy wiele cudownych chwil i jestem dumny mogąc nazwać was przyjaciółmi. Opuszczam Alpine/Renault ze świetnymi wspomnieniami, a przede wszystkim z dumą, iż zapewniłem najlepsze wyniki w historii startów zespołu podczas wyścigów w Bahrajnie, na Węgrzech, w Monako i Brazylii. Zaszczytem było również odegranie roli w czwartym miejscu w klasyfikacji konstruktorów z sezonu 2022. Wiem jak ważne to było dla każdego w ekipie i radość z tych rezultatów pozostanie ze mną na zawsze.

Ten rok nie był łatwy dla nikogo, a druga połowa sezonu okazała się szczególnie trudna z wielu powodów. Nie żałuję niczego, wiedząc, iż w każdej sesji dawałem z siebie sto procent. Było tak za każdym razem. Kieruję te słowa do każdego mężczyzny oraz kobiety w Enstone i Viry: przepraszam, że nie jest mi dane pożegnać się z wami w odpowiedni sposób. Jak doskonale wiecie, plan zakładał ten ostatni start i osobiste pożegnanie. Nie mogłem się tego doczekać. Nie tak powinna zakończyć się ta historia. Mówiąc to mam jednak świadomość, iż świat F1 jest bardzo mały i będziemy mieć jeszcze wiele okazji do spotkań. Życzę również wszystkiego najlepszego mojemu przyjacielowi Jackowi Doohanowi, którego w Abu Zabi czeka kolejny duży krok w karierze.