Theissen chwali standardy bezpieczeństwa w F1

"Odzyskać zdrowego kierowcę po takim wypadku jest naprawdę fantastycznym uczuciem"
12.06.0711:57
Konrad Házi
4820wyświetlenia

Szef zespołu BMW Motorsport Mario Theissen powiedział, że Robert Kubica mógł zginąć, gdyby do podobnego wypadku doszło dekadę temu. Duży nacisk kładziony przez FIA na zwiększanie standardów bezpieczeństwa pomógł Kubicy wyjść z wypadku jedynie ze zwichniętą kostką.

Nie ulega chyba wątpliwości, że ostatnie zmiany mające zwiększyć ochronę głowy w kokpicie oraz system HANS pomogły uchronić Kubicę przed odniesieniem poważniejszych obrażeń. Theissen sądzi, że konsekwencje tego wypadku mogły być zupełnie inne dekadę temu.

Myślę, że nie przeżyłby czegoś takiego 10 lat temu. - stwierdził Theissen, który powiedział również, że poczeka z decyzją czy Kubica będzie mógł wystartować w Indianapolis w najbliższy weekend do czwartku. Odzyskać zdrowego kierowcę po takim wypadku jest naprawdę fantastycznym uczuciem.

Theissen powiedział także, że zespół musiał dosyć długo czekać po wypadku zanim upewnił się, że Kubicy nie stało się nic groźnego. Otrzymaliśmy wiadomość od kontroli wyścigu jakieś 15 minut po wypadku. Udałem się od razu do centrum medycznego, ale Kubica był już wtedy w drodze do szpitala.

Szkoda, że doszło do tego wypadku, ponieważ do tego momentu wszystko szło po naszej myśli i Robert mógł przy odrobinie szczęścia zakończyć wyścig na podium. - dodał szef zespołu BMW Sauber.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

19
himself
13.06.2007 11:20
Na TVN24 puscili pasek ze BMW sie zgodzilo na to by Robert pojechal na Indy. Teraz to tylko decyzja lekarzy FIA.
barilla
12.06.2007 08:24
-->mrzaza Bolid Kubicy uderzył nie w bolid Speeda, tylko w mur, żadnej prawie tam energii kinetycznej nie wytracił, bo urwało mu koło z przednim zawieszeniem, a w ścianę uderzył przez to jeszcze bardziej prostopadle, więc skutki tego były odwrotne od opisywanych przez Ciebie. A co do reszty to oczywiście, że po uderzeniu miał jeszcze sporą prędkość ( = energię kinetyczną) i ją wytracał miarowo. Natomiast dziwi mnie, że ten fragment toru był tak miernie zabezpieczony: żadnych opon, barier z profili do wytracania energii, mur - nie dość, że betonowy - to jeszcze taki niski... Na pewno w przyszłym roku nastąpią na gp zmiany na trasie przejazdu. Szczególnie, że Robert rozbił się w jednym z lepszych miejsc, jak idzie o czas przybycia służb ratowniczych. A są tam przecież takie miejsca do których by musieli między bolidami śmigać. Zasadniczo miał facet mnóstwo szczęścia w nieszczęściu...
rannt
12.06.2007 05:03
no takiej balang to dawno nie miał :/
Matador
12.06.2007 03:56
Kubica fajnie wyglądał jak wychodził ze szpitala - fryz jak po imprezie ;)
Ulver
12.06.2007 03:36
Ktoś Ci, grzesiu, powinien chyba słownik pokazać ;-P
grzesiu1992
12.06.2007 03:20
A moim zdaniem to poprostu był nie szczęśliwy wypadek dla Roberta i mam nadzieje, że go zobaczymy w następnym wyścigu całego i zdrowego, a On nam wtedy pokarze kto tak naprawdę jest Najleprzy
adams
12.06.2007 02:43
Mnie dziwi,że BMW leci w kulki z przygotowywaniem bolidu dla Kubicy.
rannt
12.06.2007 02:28
a mnie zdziwiło, jak zjechał do bokus przy neutralizacji, bo spadł na bardzo daleką pozycję
Fireball
12.06.2007 02:28
No cóż dziury w kokpicie przez które było widać stopy Roberta świadczą o tym że można by jeszcze bardziej udoskonalić monoque (nie wiem czy to dobrze napisałem)...
Darth ZajceV
12.06.2007 02:18
Musiał by zjechać jeszcze raz przynajmniej na zmianę opon.
Pussik
12.06.2007 01:54
Podium, o ile miał paliwa do konca wyscigu.
gnt3c
12.06.2007 12:42
Linus -> polemizujesz...ale raczej szef zespołu o którym mowa ma to od Ciebie lepiej przeanalizione.
hawaj
12.06.2007 11:59
Największe znaczenie dla Roberta w tym wypadku odegrał HANS, 90% urazów w czasie wypadków samochodowych to urazy głowy i kręgosłupa szyjnego. A pomijając to miał bardzo dużo szczęścia że nie było to uderzenie czołowe tylko kombinowane.
mrzaza
12.06.2007 11:52
Dobrze że Robert najpierw przywalił w beczkę i przestawił przy okazji bolid (zdaje się, że speeda), który stał na poboczu. Masa energii kinetycznej poszła w tym momencie, poza tym bolid dostał rotacji i uderzył w ścianę nieco pod kątem co znowu pozwoliło lepiej zamortyzować uderzenie, a w późniejszej fazie sprawiło że kiedy rolował w porzek toru wszystkie części poza monoque brały na siebie impet uderzeń. Gdyby tak uderzył prosto w bandę to mielibyśmy powtórkę z A. Senny.
RENO
12.06.2007 11:34
sratata obecne standardy nie daja 100% pewnosci, przód kokpitu nie jest odporny na czołowe zderznie ze scianą przy takiej prędkości, a wiem że i taki przypadek moze sie trafic
rmn
12.06.2007 10:44
ja bym na jego miejscu czekal w centrum medycznym..
grissley
12.06.2007 10:26
W chwili wypadku Kubka Maryś chyba nie mógł być pewien, że będą jeszcze 2 SC w wyścigu, więc z tym podium to i moim zdaniem lekko jedzie po bandzie... ;)
Speedster
12.06.2007 10:23
Pewnie ze mial szanse na podium. Po neutralizacji różnice czasowe zostały zniwelowane, zobacz np przykład Alexa Wurza - spodziewalbys sie?
Linus
12.06.2007 10:18
Z tym podium to bym nie przesadzał...