Montoya: Hamilton jest kierowcą nr 1 w McLarenie

"Zespół zawsze będzie mówił, że obaj kierowcy traktowani są jednakowo, ale prawda jest inna"
21.06.0709:50
W
3106wyświetlenia

Były kierowca Formuły 1 Juan Pablo Montoya uważa, że McLaren ma w zespole kierowcę numer jeden i jest nim Lewis Hamilton. Twierdzi, że Hamilton wykonuje dobrą pracę, ale jego partner Fernando Alonso jest najprawdopodobniej nierówno traktowany. Warto przypomnieć niemiłą atmosferę w McLarenie, która towarzyszyła walce Montoi z Raikkonenem o prymat w McLarenie w sezonach 2005/6.

Mówiąc o aktualnym liderze tabeli mistrzostw świata, Kolumbijczyk stwierdził: Myślę, że chłopak robi dobrą robotę, mają najszybszy samochód i są wyraźnie zespołem numer jeden. Ale w McLarenie zawsze jest kierowca numer jeden. Zresztą, czyż nie powiedział tak sam Fernando Alonso? Było o tym głośno w mediach.

Nie śledziłem tego (losów Hamiltona) za bardzo, ale Ron (Dennis) opłacił całą jego karierę. Lewis dostał się do Formuły 1, ponieważ Ron opłacił jego karierę. Poza tym, że chłopak ma talent, Ron płacił za niego. Ron mówił mu, gdzie ma iść, aranżował dla niego kontrakty i zapłacił za całość jego kariery. Podlega Ronowi Dennisowi od kiedy skończył 8 lat lub jakoś tak.

W dalekosiężnych planach McLarena jest Hamilton. W tym problem. Obaj (Hamilton i Alonso) wykonują naprawdę dobrą robotę, samochód jest naprawdę szybki, więc nawet jak coś robisz źle w dobrym samochodzie, skończysz drugi lub trzeci. W Kanadzie wszyscy spaprali sprawę oprócz niego i wygrał wyścig. Robi się coraz szybszy i szybszy. Na dodatek słyszałem, że Fernando czuje się niezbyt komfortowo w samochodzie.

Montoya uważa, że 22-letni Brytyjczyk jest utalentowanym kierowcą: Cóż, jest naprawdę dobry. Nie powiem, że nie jest, gdyż gość jest naprawdę dobry. Ale ma tę przewagę... zespół zawsze będzie mówił, że obaj kierowcy traktowani są jednakowo. Prawda jest jednak taka, że w tym zespole jeden kierowca zawsze jest faworyzowany.

Źródło: GPUpdate.net

KOMENTARZE

13
TobaccoBoy
22.06.2007 11:09
Mentos jak zwykle doj*ebał swoją uwagą, w porównaniu do tego co mówił, gdy był w "pełni formy" w F1 i tak łagodnie opisał sytuację w Maku...
Siux
21.06.2007 09:27
No więc mamy pierwszego wyhodowanego specjalnie dla F1 kierowcę. Tylko patrzeć, jak zostanie ogłoszone, że poczęty został i za parę miesięcy urodzi się nowy nowy mistrz F1, specjanie zmodyfikowany genetycznie na potrzeby wyścigów, który będzie wygrywał za lat 20. Trochę to straszne, coraz więcej rzeczy, jeszcze -dzieścia lat temu uważane za SF, powoli staje się rzeczywistością. Zawsze kibicowałem Makom, ale coraz bardziej zaczynają mnie do siebie zrażać. Robi się z Mclarena jakaś bezduszna korporacja w stylu, który antyglobalistów przyprawia o mdłości. Co do identyczności bolidów w jednym zespołe, poprawcie jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że każdy bolid ma swoją ekipę techniczną, w tym głównego inżyniera, i różnice w osiągach mogą być.
jędruś
21.06.2007 03:40
Miał nosa Ron, że go wychwycił.Jedna to najlepiej obrazuje ze Hamilton od bachora był hodowany na gwiazdę i miał stanowczo łatwiej wejść i zadomowić się w F1 niż choćby Kubica, Sutil którzy posiadają też ogromny potencjał.
macrocosm
21.06.2007 12:39
Ja za bardzo nie kumam w jaki to sposób faworyzuje się w zespole jednego zawodnika kosztem drugiego. Chyba że chodzi o to co dzieje się w głowach pracowników zespołu. Wtedy zrozumiem, że sporo większa część może trzymać stronę Hamiltona, wiadomo Brytyjczyk itp. klimaty. No i szefostwo - jak mówił Montoya - na pewno bliżej mu do bambo niż do Hiszpana. Ale na litość, to, że Ron bardziej "kocha" bambo to ostatnia rzecz jaką powinien zajmować się Alonso a już na pewno nie tym usprawiedliwiać swoje wyniki. To nie z tego powodu przegrywa kwalifikacje o dziesiąte części sekundy a w konsekwencji ląduje za "kolegą"! Poza tym po ilości popełnionych ostatnio błędów (vide Kanada) trochę wyluzowałł w swoich opiniach i zrozumiał w czym problem. Jedyne czego się może obawiać Hiszpan to taktyka zespołu na wyścig (i kwalifikacje). To jedyne chyba pole do "przekrętów" w tej kwestii. Subtelne ściąganie "jedynki" kilka kółek przed "dwójką" itp drobiazgi. Na dzień dzisiejszy ich akcje stoją równo i wszystko w rękach i przede wszystkim głowach obu kierowców.
villy
21.06.2007 11:32
Może coś bbyć w tym co mówi Montoya, wydaje mi się że ostatnio Hamilton ma szybszy bolid. A do tego jeszcze dochodzi to że nie raz Alonso popełnia błędy (tak jak w Hiszpanii, czy Kanadzie) i ten sposób powstała tabela mistrzostw.
im9ulse
21.06.2007 10:57
Lewis H. przed sezonem mowil "jeszcze zaden tema-mate mnie nie pokonal" wiedzialem ze te slowa beda prorocze.
leon
21.06.2007 10:39
Gadanie Montoyi , nasz Mkpol z forum , zna Denisa i jest pewny ,że obaj kierowcy w McLarenie są " równi" ( opinia z 19.06)
Crow
21.06.2007 10:01
Moze i Hami jest faworyzowany i jest pupilem ale obydwaj kierowcy jezdza tym samym samochodem a tym ktory mniej popelnia bledow jest nie Alonso a jego kolega z zespolu. Mysle ze to go boli najbardziej bo nie sadzil ze Lewis bedzie tak mocnym przeciwnikiem. Hami jezdzi prawie jak automat do tego swietnie przygotowany bolid robi swoje. Watpie ze McLaren wykazuje sie brakiem profesjonalizmu i daje Alonso gorszy bolid na wyscig. On po prostu popelnia wiecej bledow co skutkuje tym ze Hami jest na szczycie tabeli. Alonso moze miec tylko i wylacznie pretensje do swoich umiejetnosci.
kamilka
21.06.2007 10:00
Montoya ma chyba sporo racji. Skoro Dennis w niego zainwestowal i okazał się dobry to dalej chce rozwijać jego umiejętności. Skoro Lewis ma jeździć u nie go dlugo (a podejrzewam że Ron go tak łatwo nie wypuści) to po co stawiać na Alonso kiedy tu już "rośnie" następny mistrz? Chociaż pewnie nigdy się nie doowiemy czy jest kierowca no 1 bo Ron nigdy tego nie przyzna... Chyba że sypnie Alonso...
Martol
21.06.2007 09:14
Montoya wie to z autopsji wiec jakas prawda w tym musi byc tylko podejrzewam , ze Fernando nie spodziewal sie tak szybkiego i nie mylacego sie debiutanta ale to dopiero polowa sezony wiec zobaczymy czy Hamilton wytrzyma w tak rownej formie do konca...
sex pistols
21.06.2007 09:12
Dobrze znow poczytac Juana :). To co dzieje sie w McLarenie jest conajmniej niesmaczne- Alonso oczywiscie lagodzi sytuacje ostatnimi wypowiedziami, bo tak wypada. Sadze jednak ze jesli sytuacjia nie ulegnie poprawie Fernando niestety odejdzie z McLarena, lub bedzie mowil to co mysli (oby) i Ron zrozumie blad (jesli owy istnieje)
ptaku
21.06.2007 08:01
A w BMW niestety faworyzowany jest Quick Nick Co to ma do rzeczy...? W wiadomości nie ma słowa o BMW i ich kierowcach. Brnięcie w ten temat będzie skutkowało usuwaniem komentarzy jako "nie związanych z tematem". //W
Micro_ice7
21.06.2007 08:00
Montoya tez rywalizował z Raikkonenem i to Kimi był nr 1 ale w McLarenie teraz jest troszke inaczej bo Hamilton to debiutant ale nie ulega wątpliwości że Juan ma troche racji Lewis to pupil Rona