Salo prostuje wypowiedź na temat szpiegowania w Ferrari

Fin powiedział wczoraj, że podsłuchiwanie rozmów radiowych McLarena było codziennością
28.07.0720:36
Mariusz Karolak
4040wyświetlenia

Były kierowca Formuły 1 Mika Salo wyjaśnił w piątek na łamach fińskiej prasy, że w przeszłości, gdy startował w Ferrari szpiegostwo było codziennością. Fin zastąpił w sześciu wyścigach sezonu 1999 kontuzjowanego Michaela Schumachera po tym, jak Niemiec złamał nogę w czasie wyścigu na torze Silverstone.

Po ogłoszeniu przez FIA werdyktu w sprawie afery szpiegowskiej dotyczącej zespołów Ferrari i McLaren Salo został poproszony wczoraj o komentarz dla fińskiej gazety Ilta-Sanomat. Fin powiedział wtedy m.in., że zawsze szpiegowaliśmy McLarena, podsłuchiwaliśmy ich rozmowy radiowe. Po każdej sesji treningowej miałem przed sobą na kartce zapis rozmów, jakie Mika Hakkinen przeprowadził ze swoim inżynierem.

Dzisiaj Salo postanowił jednak sprostować nieco swoją wypowiedź: To co zostało opublikowane w Ilta-Sanomat nie oddaje tego co miałem na myśli i co chciałem przekazać. Dlatego pragnę wyjaśnić, że to co im powiedziałem dotyczyło tylko Formuły 1 z późnych lat 90. ubiegłego wieku. Wtedy technologia radiowa stosowana w F1 była niemalże na amatorskim poziomie, a to oznacza, że przypadkiem można było podsłuchać cudze rozmowy radiowe ze względu na różne zakłócenia.

Salo będąc zastępcą Schumachera dwukrotnie stanął na podium w 1999 roku i raz był nawet bardzo bliski zwycięstwa, jednak na torze Hockenheim musiał przepuścić walczącego wówczas o mistrzostwo Eddiego Irvine'a. Irlandczyk przegrał ostatecznie rywalizację z Miką Hakkinenem, który po raz drugi został Mistrzem Świata Formuły 1.

Źródło: ThePrancingHorse.co.uk

KOMENTARZE

16
Matador
29.07.2007 07:40
@hawaj - znowu nietrafione porównania! Gdy kupuję lewy spiryt lub płytę na stadionie to robię to ze świadomością popełniania przestępstwa. Jednak nie mogę odpowiadać za to, że na imprezę do mnie przyszedł koleś ze skrętami. A tak na temat - to czy McLaren kupił te dokumenty?? jakoś o tym nie słyszałem... Acha! Jeszcze jedno! Jak ściągasz mp3 z osiołka to też kradniesz!
hawaj
29.07.2007 11:37
@Matador - to co proponujesz jest jak kupno piratów na giełdzie - Ty nic nie kradniesz czyli wszystko jest w porządku ?? W momencie kiedy dostajesz płytę w łapkę już jesteś przestępcą bo posiadasz nielegalnie owoc czyjejś pracy !!! Więc proszę nie wysilaj się z usprawiedliwianiem McLarena - też jestem ich fanem ale patrze na to obiektywnie. Stary jeszcze jeden przykład - jak masz w pokoju lewy spiryt to policja na pewno nie weźmie pod uwagę że Ty tylko go kupiłeś i teraz chcesz sobie podrinkować. Posiadasz coś co jest nielegalne i masz za to po d....
Matador
29.07.2007 09:14
@piotrektk - no właśnie jestem logiczny!! Mówienie że McLaren ukradł dokumentację jest kłamstwem poprostu!! Przecież nie wynajęli Stepneya... Naucz się czytać ze zrozumieniem tekstu, bo widać testu w gimnazjum byś nawet nie zdał!
khey
29.07.2007 08:09
Ja mam serdecznie dosyć tego rozdmuchiwania sprawy, i zwracam się do administratora o nie podsycanie nastrojów tak mało znaczącymi artykułami. Z jednej strony "Forza Ferrari " a z drugiej "Czerwonoskóry bubek Todt" rzygać się chce, dyskusję, ba nawet debatę można by prowadzić gdyby istniał jakikolwiek w pełni obiektywny wymiar sprawiedliwość zdolny działać pod presją jednocześnie jej nie ulegając, który mógłby na koniec stwierdzić kto miał rację. Jak dobrze wiemy czegoś takiego NIE MA!! Jak można uznać kogoś winnym jednocześnie nie karając go!!! Groteska!!! Ci ludzie nie potrafią poradzić sobie z własnymi sprawami. Na moje sprawy nie było niech wygra lepszy na torze
adams
29.07.2007 08:04
ale nie róbmy świętych z Ferrari
andy
29.07.2007 06:47
tak myślałem że szpiegowanie ferrari to nie to samo co szpiegowanie Mclarena. Jak na razie się jeszcze taki nie trafił, który by potwierdził, że Mclaren również podsłuchiwał rozmowy radiowe członków zespołu ferrari więc teksty że na pewno też to robili zajeżdżają mi Ziobrem
Bebalf
29.07.2007 12:19
@piotrekk Gdyby ukarano Ferrari to już byśmy napewno wiedzieli, że FiA kocha wszystko co brytyjskie ;) tylko boli ta nazwa na końcu McLarena => Mercedes. Wracając do konfliktu Ferrari & McLaren, to należy stwierdzić, że tu już nic nie pomoże. ;(
piotrektk
28.07.2007 09:19
no tak jeszcze powinno się ukarać Ferrari za to, że McLAren korzysta z ich danych, BRAWO za logikę matador!
Matador
28.07.2007 08:54
brawo kamilka!! świetne porównanie!! tyle tylko, że to nie do końca jest zabawa... już tu kiedyś napisałem, że szpiegostwo w F1 było, jest i będzie... Niektórzy tylko czasami wpadną i wtedy jest afera. @hawaj - oni (McL) przecież tej dokumentacji nie ukradli, tylko dostali od Stepney'a. Ferrari mogłoby lepiej pilnować swoich pracowników w końcu.
kamilka
28.07.2007 08:21
Salo jest szczery aż do bólu. No tak - nie myślcie sobie że Ferrari to taki poszkodowany piesek po tej aferze z McLarenem. Oni podsłuchiwali rozmowy a McLaren to niby co? Grzecznie się przyglądał i siedział cichutko nic nie kombinując? Jakoś w to nie wierze. F1 to taki plac zabaw na którym dzieci podkradają sobie łopatki. Jak nie można wiaderka to chociaż piasek z niego będzie mój. Dziwne, smutne ale za to prawdziwe...
Falarek
28.07.2007 08:15
Też mi nowość. Po pamiętnym wyścigu w Jerez 97 pamiętam jak były prezentowane na łamach prasy zapisy rozmów kierowców ze swoimi inżynierami np. dotyczące tego aby Villeneuve puścił Hakkinena czy podobno żalący sie Szumi że ma problemy z samochodem jeszcze przed zderzeniem z Villeneuve. Żadna sensacja z tym podsłuchiwaniem.
West#
28.07.2007 08:03
dajcie już spokój kto zawinił jak dzieci bo non stop będą spory miedzy fanami Mclarena a ferrari prawda jest taka że wina jest po obu stronach i tyle co mam do powiedzenia pozdrowienia dla fanów Mclarena i ferrari niech wygra lepszy i tyle:)
hawaj
28.07.2007 07:41
Różnica polega na tym że podsłuchiwanie tak jak to opisał Salo to nie szpiegostwo przemysłowe, inżynierowie nie rozmawiają z kierowcami o szczegółach technologicznych elementów bolidu. Dotyczyło to raczej ustawień bolidów i ilości paliwa. Słuchanie rozmowy a kradzież 700 stron dokumentacji technologicznej to dwa różne przewinienia i nie można tego w żaden sposób porównywać. To tak samo jak różnica pomiędzy czytaniem artykułu a jego kradzieżą.
MarekW
28.07.2007 07:39
Zapytam tak - a skąd wiecie, że McLaren nie podsłuchiwał w latach 90-tych Ferrari? Nie wiecie. Szpiegostwo zawsze było, jest i będzie. Zależy tylko na jakim poziomie. A ten zarzucany McLarenowi był niedopuszczalny. Jednakże wierzę w niewinność McLarena i "czystość" walki Ferrari versus McLaren.
piotrektk
28.07.2007 07:09
czym innym są urywki radiowego kodu (bo każdy zespół myślę, że takowy posiadał szczególnie gdy radio było mało tajne chyba, że McLaren miał idiotów w zespole wyścigowym), a czym innym fundamentalny dla samochodu F1 dokument trochę obiektywizmu szary kibolu ;/ cóż może moja wypowiedź znów roznieci ogień ale, nie zamierzam słuchać szarego kibolskiego bełkotu
Bebalf
28.07.2007 06:53
Był zbyt szczery, ale za to autentyczny. Prawda w oczy kole. To, że jedni podpatrują drugich jest wiadomym od dawna. Szkoda niepotrzebnie podnosić i tak już wysoką temperaturę pomiędzy fanami tych dwóch zespołów.