Ralf: Toyota ciągle robi postępy

"Wszyscy w zespole ciężko pracują i są niesamowicie zmotywowani"
09.08.0718:01
Konrad Házi
2058wyświetlenia

Ralf Schumacher twierdzi, że Toyota robi stale postępy, nawet jeśli dopiero w Grand Prix Węgier po raz pierwszy w tym sezonie udało mu się ukończyć wyścig w pierwszej szóstce.

Niemiec odnotował swój najlepszy jak dotąd wynik w tym roku na Hungaroringu, aby podwoić liczbę swoich punktów i dał w odpowiednim momencie pokaz możliwości japońskiego zespołu po tym, jak w ostatnich wyścigach Toyota nie mogła wykorzystać dobrych pozycji z kwalifikacji do uzyskania punktów.

Schumacher uważa, że TF107 dawał wyraźne znaki o poprawie osiągów już od wyścigów w Ameryce Północnej i jest przekonany, że zespół będzie kontynuował dokonywanie postępów. Byliśmy dość szybcy już w USA i Kanadzie, jednak z różnych przyczyn nie wszystko układało się w spójną całość. - powiedział Niemiec. Nie mieliśmy szczęścia do samochodu bezpieczeństwa, ale i tak widać było potencjał. Oba nasze samochody kwalifikowały się w ostatnich wyścigach do pierwszej dziesiątki i myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

Toyota zajmuje obecnie rozczarowujące siódme miejsce w klasyfikacji konstruktorów i nawet z obecną zwyżką formy wyraźnie widać, że ukończy kolejny sezon bez nawiązania walki z najlepszymi zespołami. Schumacher przyznał, że nie ma panaceum, które mogłoby sprawić, że Toyota przeistoczy się w czołowy zespół, jednak mimo wszystko jest przekonany, że w zespole jest odpowiednia motywacja, by osiągnąć ten cel.

Tu nie ma łatwej odpowiedzi. Gdy patrzysz na najlepsze zespoły, wszystkie one mają ogromne doświadczenie. Nie ma żadnego skrótu, który pozwoliłby je zdobyć w krótkim czasie, jednak wszyscy w zespole ciężko pracują i są niesamowicie zmotywowani. Możemy nie mieć w tym roku takich wyników, jakie byśmy chcieli osiągnąć, jednak poprawiliśmy się w ciągu sezonu i będziemy cały czas mocno naciskać. - dodał Ralf.

Źródło: ITV-F1.com

KOMENTARZE

13
kamilka
10.08.2007 08:06
@leon A to akurat moje określenie, Bebalf tylko mnie zacytował - taki malutki żarcik z naszej strony:)))))))
leon
10.08.2007 07:58
... po 6 - te to Bebalf troszkę się zagalopował , Ralf - " mistrzu kwalifikacji " a kiedyż to ?
kamilka
10.08.2007 07:11
@Bebalf Po pierwsze: fakt, "Mistrzu kwalifikacji", ale muszę się przyzwyczaić do nowego pseudo Ralfa. :D Po drugie: dobra, przyznaję - zdaję sobie sprawę, że z ich samochodami nie było źle już od samego początku tylko Ralfi miał maly problem ze sobą samym, ale trzeba było jakoś go usprawiedliwiać... Po trzecie: pozwol, że Cię zacytuję - nadzieja umiera ostatnia... Zszargał troszke ich wizerunek ale teraz robi wszystko aby to naprawić. Po czwarte: serce kobiety potrafi pomieścić o wiele więcej niż myślisz, a jak by było trzeba to i zrobiłoby się miejsce na trzecią komorę... Po piąte: moze i Cię trochę poniosło, ale masz sporo racji :)))) P.S. A faceci to się nigdy nie przyznają, że potrafią zapłakać kiedy trzeba...
Bebalf
09.08.2007 10:15
@kamilka Po pierwsze: nie Ralfuniu Tylko "Mistrzu kwalifikacji" ;))) Po drugie: jak sam ww. stwierdził, Toyota już miała szybki "wózek" za oceanem, więc nie wykorzystanie jego potencjału nie świadczy dobrze o aktualnych kierowcach; Po trzecie: nie mogę zrozumieć podejścia tego człowieka do problemu, bo mówi o stałym postępie zespołu, a nie zauważa, że sam nieźle zszargał ich wizerunek; [jeden dobrze przejechany wyścig jeszcze nie świadczy o odrodzeniu Ralfunia :D] Po czwarte: dobrze, że serce ma dwie komory, bo w jednej można umieścić jednego Ralfa, a w drugiej upchnąć cały zespół Ferrari wraz z kierowcami ;))) Po piąte: chyba trochę mnie poniosło :D
rafaello85
09.08.2007 06:33
Zobaczymy ich "postępy" w kolejnych wyścigach...
Marcin17
09.08.2007 05:31
wiesz co sobczak od mojego kota tez byli wolniejsi.... ale w tamtym sezonie tez nie swiecili szybkoscia!!!!
sobczak
09.08.2007 05:22
co z tego że pod koniec sezonu coś zapunktował jak przez pierwsze pół to byli wolniejsi od mojego psa
jędruś
09.08.2007 05:08
Rafcio musi mówić takie rzeczy. Przecież nie mając jeszcze zapewnionego bytu w F1 nie powie że samochód jest do bani a postępy są jeszcze gorsze. Tak mówi przecież każdy kierowca w jego sytuacji.
kamilka
09.08.2007 04:59
Ralfuniu, gwiazdeczko Ty moja tylko nie przechwal tej Toyotki bo jak znowu będzie klapa to już nie bedziesz mógł zwalić winy na samochód... Cieszy mnie Twoj optymizm i myslę że do końca tego sezonu wykorzystasz na maxa możliwości swoje i samochodu i dasz mi jeszcze nie jeden powód do radosci z zajęcia dobrych miejsc w wyścigach.
James Bond
09.08.2007 04:57
Moim skromnym zdaniem, oprócz złego zarządzania, słabych kierowców et c. to jednym z dość ważnych powodów tego, że Toyota to jedna wielka porażka, jest to, że mają zespół w Niemczech. Niemieckie zaporowe prawo pracy powoduje, że pracownik jest jak osoba z tytułem profesora w Polsce: prawie nie do ruszenia. Wywalić kogoś stamtąd to musi być sztuka. M.in. przez to Toyota to przerośnięty i nieefektywny kolos, jak Armia Czerwona w latach 80tych:) Jeśli by założyć dość prawdopodobny średni budżet Toyoty 350mln$ rocznie, to wliczając sezon 2001, kiedy jeździli po całym świecie i testowali, to utopili do tego roku włącznie grubo ponad 2 MILIARDY dolarów. Zgroza...
Falarek
09.08.2007 04:41
Ciekawe czy zadebiutuje w tym sezonie wersja B obecnego samochodu. Ostatnimi czasy to już tradycja u Toyoty.
Ave
09.08.2007 04:26
Zakladam, ze w ciagu 5 lat bedzie tych kierowcow znacznie wiecej ;) Toyota nie wycofa sie z F1 pod zadnym pozorem. Ten globalny producent z przerostem ambicji (f1) zaszczyci nas jeszcze wieloma nieudami sezonami, jesli nie zmienia filozofii rozwoju, F1 to nie rajdy ;)
James Bond
09.08.2007 04:16
Pamiętam jak dziś: Olivier Panis, którego zresztą bardzo lubiłem, w 2003 roku używał niemal tych samych fraz pod adresem Toyoty. Stawiam dolary przeciw orzechom, że za pięć lat znowu kolejny kierowca Toyoty coś takiego powie, zakładając oczywiście, że kierownictwo w Japonii wcześniej się już do końca nie wkurzy i nie zlikwiduje zespołu na rzecz pełnego wsparcia Williamsa.