Ecclestone: Mam nadzieję, że Max nie chce wojny

"Ta cała sprawa dotyczy tak naprawdę tego, co zostało wydrukowane w News of the World"
21.05.0812:47
Marek Roczniak
2012wyświetlenia

Szef administracji Formuły Jeden - Bernie Ecclestone powiedział, że jest gotowy bronić swoich racji w walce o przyszłość tego sportu, jeśli taka jest wola Maxa Mosleya. Ma jednak szczerą nadzieję, że nie takie są intencje prezydenta FIA.

W ubiegłym tygodniu Mosley wystosował list do klubów członkowskich FIA, w którym ostrzegł, że Federacja straci kontrolę nad Formułą Jeden, jeśli zostanie on usunięty od władzy teraz, gdy trwają kluczowe negocjacje z właścicielem praw komercyjnych F1. Ecclestone twierdzi, że sugestie te całkowicie go zaskoczyły i ujawnił, że CVC wyśle do klubów członkowskich list, w którym przedstawi własny pogląd na całą sytuację.

Mam szczerą nadzieję, że nie jest to deklaracja wojny. - powiedział Ecclestone gazecie The Times. Jeśli jednak takie miało być przesłanie, to będziemy musieli się bronić. Tak postąpiłby każdy na naszym miejscu. Nie wierzę, że Max chciał, aby taki był wydźwięk jego listu. Nie chcę wojny z Maxem i mam nadzieję, że on nie chce jej ze mną.

Ta cała sprawa dotyczy tak naprawdę tego, co zostało wydrukowane w News of the World, i czy w jakikolwiek sposób popsuło to wizerunek klubów lub FIA - to wszystko. Nie ma to nic wspólnego z niczym innym i nie bardzo wiem, dlaczego napisał takie a nie inne rzeczy w swoim liście. Przykro mi, jeśli prasa doniosła o sprawach, które mu się nie spodobały, ale z pewnością nie mamy żadnego wpływu na FIA.

Zdecydowaliśmy, że skontaktujemy się ze wszystkimi klubami, do których napisał Max, aby odpowiedzieć na sprawy poruszone w jego liście. Myślę, że walne zgromadzenie FIA zostało zwołane tylko w jednym celu - aby podjąć decyzję, czy Max jest właściwą osobą do bycia ich prezydentem. Głosowanie będzie dotyczyć właśnie tego, a nie Concorde Agreement. - dodał Ecclestone.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

5
jędruś
22.05.2008 09:54
Max sam się tym listem zakopie :D Bernie mógł go ochronić , a teraz stracił sojusznika . Bernie jest już stary , więc długo F1 by nie porządził . Choć pryk pociągnie pewnie do 100 :D Kiedyś już wojna była . Ale teraz w kryzysie na świecie wojna była by dla F1 może i końcem . Jest osłabiona po aferach , obecnością takich ludzi jak Dennis .
ToshibaUser
21.05.2008 02:55
Max stracił wiernego sojusznika . Teraz na placu boju pozostał sam . Tak więc to już koniec Maxa. Bernie uzyska pełną kontrolę nad F1 . Będzie dzielił i rządził ( a właściwie razem z bankami ) . Tylko, czy aby to na pewno było dobre dla F1 - wojna FOM z FIA ?
hawaj
21.05.2008 12:32
@jaszczur - Gdy chodzi o kasę i władzę to nie ma przyjaciół ...
jaszczur
21.05.2008 12:11
a takimi ponoć wielkimi przyjaciółmi byli...
LowR
21.05.2008 11:12
Bernie nie pozwoli na instrumentalne traktowanie i wali z grubej rury :)) I to w Timesie :) Się teraz Max musi zastanowić, bo Bernie ustawił go tak, że to Max teraz musi się tłumaczyć publiczne :) A Bernie tymczasem zgodnie z zapowiedzią swoje tłumaczenia wyśle mailem tylko do zainteresowanych :) Podoba mi się ta rozgrywka.