Alonso podpisał kontrakt z Ferrari na sezon 2010?

Nikt nie spodziewa się jednak potwierdzenia tego faktu jeszcze w tym roku
26.05.0814:00
Konrad Házi
7028wyświetlenia

W ostatni weekend w Monako pojawiły się doniesienia mówiące o tym, że Fernando Alonso podpisał już kontrakt z Ferrari na starty od 2010 roku. Nikt nie spodziewa się potwierdzenia tego faktu w tym roku i być może jeszcze niejednokrotnie usłyszymy w tej kwestii dementi, jako że może to źle wpłynąć na inne zainteresowane strony na padoku.

Alonso powrócił w tym sezonie do Renault po rocznej przygodzie z McLarenem, która zakończyła się przedwcześnie. Dla Hiszpana z pewnością był to jedynie wybór mniejszego zła, choć zostało to okrzyknięte wielkim powrotem do zespołu, w którym zdobył swoje dwa tytuły mistrzowskie.

W tym roku forma francuskiego zespołu jest w dalszym ciągu nienajlepsza, a Alonso zdobył jak dotychczas zaledwie dziewięć punktów. Jego kolega z zespołu Nelson Piquet Jr nie zdobył żadnych punktów i Renault zajmuje dopiero siódme miejsce w tabeli konstruktorów.

Jeśli zespół nie wykona w najbliższym czasie dużego kroku naprzód, to nie będzie miał szans na wyższe niż czwarte miejsce w tabeli konstruktorów, a od pewnego czasu krążą plotki mówią o tym, że ich tytularny sponsor ING od pewnego czasu rozgląda się za innymi możliwościami. Alonso przyznaje otwarcie, że będzie rozpatrywał wszelkie sensowne oferty i już od dłuższego czasu wiadomo, iż pragnąłby dołączyć do Ferrari. Może wydawać się, że to zbyt wczesne posunięcie, jednak w obecnych czasach umowy w Formule Jeden podpisuje się ze sporym wyprzedzeniem.

Pierwsze pogłoski o kontrakcie Raikkonena z Ferrari, który rozpoczął się w 2007 roku, pojawiły się już w październiku 2005 roku. Kontrakt Alonso z McLarenem na rok 2007 został podpisany już w grudniu 2005 roku. Wygląda więc na to, że rozpoczął się już okres podpisywania kontraktów na sezon 2010.

Źródło: GrandPrix.com

KOMENTARZE

38
jędruś
28.05.2008 06:36
Ale za kogo niby miałby przyjść ten nieszczęsny Alonso ??? Za Masse odpada , gdyż chłop odbudował już formę i jeździ całkiem dobrze . Ma niemal tyle punktów co Kimi , mimo iż miał fatalne 2 pierwsze wyścig . A i ma przecież kontrakt na 2010 . Kimi ??? Jest aktualnym mistrzem świata i poza Australią i Monako jeździł w tym roku fantastycznie . Czyżby Ferrari szykowało sie już na jego odejście ??? Być może . Choć decyzja będzie raczej należeć do niego . Wiele zależy od tego czy w tym sezonie obroni tytuł i jak będzie dalej spisywał się Alonso w Renualt . Kimi może odejść . Po drugim tytule może pozostać rok a potem postąpić podobnie jak Hakkinen - odejść z F1 i nigdy do niego nie powrócić . Ale to tylko gdybanie . Myślę , że żaden kontrakt nie został jeszcze podpisany . Zresztą najpierw musi się o tym wypowiedzić zarząd Ferrari , Kimi i sam Alonso . Jak na dzień dzisiejszy nic jeszcze nie ma . Takie decyzje może według mnie podjąć najwcześniej w połowie 2009 , kiedy będzie już wszystko wiadomo . A jeśli znudzi mu się Renault ( i nie będzie chciał czekać na jego poprawę w 2009) to może się przenieść do BMW , i tam nie miałby problemów z Kubkiem . Mario z pewnością po kilku nieduanych występach Heidfelda już tak zacięcie nie będzie bronił .
andy
27.05.2008 02:25
gdy Alonso i Hamilton jeżdzili takimi samymi bolidami w sezonie 2007r. to : Alonso był 4 x na 1 miejscu, 4 x na 2 miejscu i 4 x na 3 miejscu. Z kolei Hamilton: 4 x na 1 miejscu, 5 x na 2 miejscu i 3 x na 3 miejscu. Alonso zdobył 2 x PP, natomiast Hamilton 6 x startował z PP. Wychodzi, że mieli takie same osiągnięcia ze wskazaniem na Hamiltona (pierwszy sezon w F1 - nie wolno o tym zapominać). Jeżeli ktoś gada że Hamilton to przeciętniak to znaczy że Alonso też jest przeciętniakiem. Ale ten ktoś jednocześnie gada, że Alosno to bardzo dobry kierowca. Czy taki ktoś jest obiektywny?
rafaello85
27.05.2008 12:14
McMarcin---> śmieszą mnie takie argumenty - czyja to wina, że Hamilton wcisnął zły guzik? Mógł patrzeć jak trzyma łapy na kierowniocy. To jest kolejny dowód na to, że nie potrafi sobie radzić z presją. Bart2005---> zgadzam się z Tobą! Wsadzimy Lewisa do bolidu porównywalnego z Renault i zobaczymy jak sobie tam poradzi. Obecnie ma do dyspozycji jeden z najszybszych bolidów w stawce, więc musi odnosić sukcesy. Alonso ma o wiele słabszy wóz, a mimo to potrafi powalczyć i dowieść punkty do mety.
dex
27.05.2008 11:41
Bart2005 nareszcie ktoś mądrze coś napisał szacun dla ciebie i w 100% się z Tobą zgadzam .
Bart2005
27.05.2008 08:08
Ale się rozpisaliście i do tego przekrzykujecie się jak na bazarze :-) To ja teraz dodam coś od siebie i myślę, że jest to obraz dzisiejszego rozkładu sił w F1. Alonso to były dwukrotny mistrz świata, który jeździ obecnie w kiepskim bolidzie ale dzięki swoim umiejętnościom ciuła punkty. Kimi to wielokrotny niedoszły mistrz przez swojego pecha. W końcu w zeszłym sezonie wygrał tytuł dzięki skutecznej jeździe. Umiejętności Alonso i Kimiego są porównywalne, obaj potrafią świetnie ustawić bolid i skutecznie nim walczyć. Teraz pupil brytyjskiej prasy. To jest przeciętniak, który na starcie kariery dostał sprzęt z najwyższej półki i dzięki temu omal nie zdobył tytułu w zeszłym roku. A czemu go nie zdobył?? Bo nie ma doświadczenia (to akurat nie jest jego wina) ale przede wszystkim nie ma umiejętności, nie rozumie bolidu od strony technicznej. Dziś nie wystarczy dobrze zmieniać biegi i kręcić kierownicą, trzeba jeszcze sobie ten bolid ustawić odpowiednio. A kto ma to zrobić?? Nie ma w Mclarenie kierowcy, który by to potrafił. Wygrane Lewisa w tym roku to głównie szczęście (które oczywiście też jest potrzebne) i pech konkurencji. Teraz najważniejsze. Robert Kubica to złote dziecko. Myślę, że nikt tak nie czuje bolidu jak on. Potrafi fantastycznie ustawić sprzęt przed wyścigiem i jest w stanie walczyć z lepszymi zespołami swoim BMW. Dodatkowo jest to kierowca, który jeździ bardzo agresywnie ale jednocześnie oszczędza bolid i nie popełnia błędów. O Massie nie będę pisał bo jego umiejętności są na poziomie Lewisa. Tak to według mnie wygląda i chyba trzeba mieć klapki na oczach aby tego nie dostrzegać. Pozdrawiam
dex
27.05.2008 07:48
McMarcin , co ty tak gdybasz , gdyby gdyby ?? gdyby nie pomylił guzika gdyba kimi zdobył dwa ptk w 2003 roku gdyby lewis w przed ostatnim wyscigu nie wiechał w piach , fakt jest taki że to Kimi jest mistrzem i napewno nie uzbierał tych 110 ptk jakoś fuksiarsko, jak ty tylko tak patrzysz że ktoś wygrał bo ktos inny miał pecha, ból zęba czy sikac mu się chciało to nic tylko pogratulować , to co powiesz na pudło R kubicy w monzie w 2006 rou ?? fuks nie fuks teraz to się nie liczy , pamiętaj że liczą się efekty i czyny dokonane, a nie zamiary,plany i dużo gadki .
oligator
27.05.2008 07:14
pecha to chyba maja finowie w mcLarenie. Przeszlo na Kovalainena.
McMarcin
27.05.2008 06:27
NEO - to sprawdź, jak wyglądała punktacja przed ostatnim wyścigiem sezonu 2007. Gdyby Lewis nie pomylił guzika i dojechał w pierwszej trójce, Kimi dziś nie jeździłby z numerem 1 na swoim Ferrari. Wiesz co, nudzi mnie już opowieść jakiego to Kimi zawsze miał pecha.
DonGuralEsko
26.05.2008 09:32
Zgadzam się z wami ale mam taką dewizje ze to Alonso stworzył kawałek Histori w Renault i gdyby tak nie było to Renault by nie zdobyło 2 MŚ ale z drugiej strony to Hamilton Gdyby nie był "pupilkiem Rona Denisa" Tez mógł by nie trafić do Takiej Dobrej Firmy jak McLaren
Pussik
26.05.2008 09:28
To, ze Alonso świetnie ustawia samochody mówiło się jeszcze jak jeździł w Renault bez ING.
jolly
26.05.2008 07:35
nie :/ nie powinien iść do ferrari...nawet jeśli Alonso będzie tam jeździć to i tak nie będę im kibicować...:/
rafaello85
26.05.2008 07:24
gnt3c---> ja też nie jestem fanem Hamiltona jednak od zawsze uważałem, że Fernando jest lepszy od niego. To, że Lewis prowadzi w mistrzostwach w żaden sposób mnie nie przekonuje, bo za dwa tygodnie może to już stracić.
jacek2601
26.05.2008 07:08
Nigdy. To nie jest człowiek Ferrari.
gnt3c
26.05.2008 06:17
rafaello85 - odpowiem krótko...kto prowadzi w drivers' championship? Nie ma o czym mówić. I żeby była jasność, nie jestem fanem Hamiltona, tylko musimy być obiektywni. Do pewnego momentu też myślałem, że to zasługa ALO...w tym jednak sezonie widzę że tak nie jest.
rafaello85
26.05.2008 06:14
gnt3c---> nie chce mi się wszystkiego wymieniać. Powiem krótko: umiejętność ustawienia bolidu! Fernando się pocił żeby przyszykować bolid od jazdy, a Lewis wszystko dostał na tacy... gdy Hiszpan "przykręcił kurek" to Lewis ( wg Ciebie zbieg okoliczności;)) nagle przestał tak świetnie jeździć. hmm.....
NEO86
26.05.2008 06:05
McMarcin-> Kimi zdobył w 2007 roku tytuł tylko i wyłącznie dzięki swoim umiejętnościom i w ciągu sezonu to bardziej Kimi miał pecha niż Hamilton bo to Ferrari częściej się psuły od McLarenów i gdyby Ferrari było wtedy tak niezawodne jak McLaren to Kimi zapewniłby sobie tytuł kilka wyścigów wcześniej To plotki wyssane z palca. Nie wierzę w to że Fernando przejdzie do Ferrari już w 2010 roku. Ja również nigdy nie miałem wątpliwości że Fernando jest lepszy od Hamiltona.
gnt3c
26.05.2008 05:55
rafaello85 - Ja nigdy nie miałem wątpliwości, że Hiszpan jest lepszy niż Brytyjczyk - głupie gadanie, na torze jednak jest inaczej...Hamilton nie ustępuje Alonso jeśli chodzi o umiejętności...pokaż choć jeden dowód na prawdziwość swojej tezy...Hamilton już w pierwszym swoim sezonie w F1 dorównał Ferdkowi, co raczej wręcz zaprzecza Twojej tezie...
rafaello85
26.05.2008 05:29
andy---> oj zdziwisz się, zdziwisz i to bardzo! Bo angaż Alonso prawie na pewno będzie następstwem odejścia Raikkonena. Wiesz jak wtedy będzie wyglądać sytuacja? Alonso nr1 i Massa nr2. Nie będzie wtedy żadnych problemów. A Alonso ( oczym pewnie sam wiesz tylko się teraz nie przyznasz ) jest mniej więcej na tym samym poziomie co Raikkonen. Fernando jeżdżąc w Ferrari, odpłaci się za wszystko Lewisowi... Ja nigdy nie miałem wątpliwości, że Hiszpan jest lepszy niż Brytyjczyk. A problemy to ma McLaren:) Śmiać mi się z Ciebie chce, bo pamiętam jak pisałeś rok temu, że McLaren wraz z pozbyciem się Raikkonena stracił swojego pecha;) Taki byłeś wtedy zadowolony. A teraz przyszedł Heikki i mamy powtórkę z rozrywki:D Także to znwou Twój zespół ma teraz niemały problem:D:D
marcinp
26.05.2008 04:34
@ miachael85 im się po prostu wydaje że jak Alonso przez 3 sezony stawiał czoła Ferrari i walczył z nimi o mistrzostwo (2 razy skutecznie) to nie ma hahaha moralnego prawa do takiego zwrotu :) A ja nawet mogę w to uwierzyć ale skoro tak se plotkujemy i gdybamy to może słabsza forma Kimiego wynika z faktu iż to naprawdę jest prawda i przestało facetowi tak bardzo zależeć ? A w Kubicę w Ferrari nie wierzę co więcej byłoby to szkodliwe dla Niego podobnie jak wspólny tema z Alonso tam gdzie zaczyna się walka kończą się sentymenty. Robert w BMW jeszcze sporo osiągnie to oni go odkryli i zaufali więc też ma coś im do udowodnienia (tak jak Lewis w Mclarenie) i tyle.
Maximus
26.05.2008 04:28
Drużyna marzeń, masz rację michael85, dla mnie też byłby to dream team.
michael85
26.05.2008 04:24
Pierniczycie. Nie wiem czemu nie lubicie Alonso. Z jednej strony cieszę się ale z drugiej chciałbym tam widzieć również Kubicę. Czy to możliwe. Drużyna marzeń?! Żeby tylko HAM nigdy nie trafił do Ferrari!
quattro75
26.05.2008 04:11
Nie nie i jeszcze raz nie!! Czy taka panienka jak alfonso będzie w stanie jeździć z Kimim lub Filppe? Rozpłacze się i powie ''nikt mnie tu nie lubi a Kimiemu/Filippe robią lepsze auto'' Już raz to przerabialiśmy i temu panu mówimy: NIE
pro
26.05.2008 03:51
Sraty taty... Nie wydaje mnie sie że pójdzie do Ferrari. Chyba że Kimi odejdzie... ;p
jaguar666
26.05.2008 03:41
Jako kibic Ferrari z jednej strony cieszy mnie ta informacja, z drugiej trochę dobija - Alonso prezentuje wysoki poziom, ale Kubica dałby zdecydowanie więcej temu zespołowi. Hiszpan już lepszy nie będzie, a przed Polakiem przyszłość mienie się złotem. A Kimi nie tyle "out", co sam chce odejść - kilkukrotnie powtarzał, że nie zamierza ścigać się do końca życia, a zakończyć karierę w miarę wcześnie.
O2
26.05.2008 03:34
no to kimi out :D
Maximus
26.05.2008 02:53
McMarcin, możliwa, a nawet prawdopodobna. Ich styl jazdy jest zbliżony, obaj są wojownikami i przede wszystkim dażą się sympatią. Myślę, że znaleźliby wspólny język i uniknęliby konfliktów wewnątrzzespołowych. W 2009 BMW planuje walkę o zwycięstwa i tytuły, więc będzie szukać odświeżenia i udoskonalenia składu. Już po poprzednim roku jasne było, że obecny sezon będzie odnośnie tych zmian decydujący. Heidfeld, który jak wiadomo ostatnio zawodzi może nie utrzymać swojej pozycji. BMW z pewnością będzie szukać wśród czołowych kierowców. Wiadomo, nie Lewis ani Kimi, więc opcja byłego dwukrotnego mistrza byłaby satysfakcjonująca. Co do umowy Alonso, to wątpie w prawdziwość tych informacji. Fernando już raz podpisał umowę z ponad rocznym wyprzedzeniem (z McLarenem oczywiście) i wszyscy wiemy jak się to dla niego skończyło. Musiałby być niespełna rozumu żeby kolejny raz podejmować takie ryzyko.
andy
26.05.2008 02:53
świetna wiadomość bo ferrari będzie miało kłopoty. naprawde jestem zadowolony.
adams
26.05.2008 02:48
ja nie wierze.Kto chciałby takiego gbura.
camorra
26.05.2008 02:44
mowili o tym na wheels TV wczoraj ,pewnie to prawda,mysle ze kimi odejdzie
McMarcin
26.05.2008 01:47
Kubica sugerował, że chciałby jeździć z Alonso, a wobec kiepskiej postawy Heidfelda i rosnących aspiracji BMW Sauber, to może być możliwa konfiguracja na sezon 2009
Maximus
26.05.2008 01:44
Jeśli nie Ferrari, pozostaje BMW od przyszłego lub następnego sezonu. Alonso może nie chcieć marnować kolejnego roku w Renault i będzie szukał miejsca w Sauberze w chwili, gdy team ten zrezygnuje z Heidfelda. Polsko-hiszpański duet przyjaciół byłby arcyciekawy. No chyba, że obaj za dwa lata wylądują w Ferrari:)
McMarcin
26.05.2008 01:35
W każdej plotce jest ziarno prawdy. Ten weekend w Monaco był z pewnością rozczarowujący dla Ferrari (start z dwóch pierwszych miejsc, a jedynie Massa dojechał na 3 pozycji). Ja jakoś mogę sobie wyobrazić duet Alonso - Raikkonen, czy jednak Ferrari to wytrzyma? Myślę jednak, że w 2010 r. Kimi nie będzie być może już jeździł dla Scuderii - stąd Włosi szukają ewentualnej alternatywy. Dodatkowo warto wspomnieć, że Kimi to nie Schumacher czy Senna, a tytuł w 2007 r. zdobył dlatego, że Hamilton miał cholernego pecha w ostatnim wyścigu.
patgaw
26.05.2008 01:25
w 2010 nikt nie bedzie pamietal ze ta gazeta/poral pisala w 2008r takie bzdury, wiec sobie moga wymyslac ile wleze, a glupi uzytkownik uwierzy, a reszta glupich mediow przepisze, wiec bedzie tez reklama.
sir_Lukas
26.05.2008 01:22
Scuderia Ferrari Marlboro 2010: 1. Robert Kubica 2. Fernando Alonso Testowy: Nico Rosberg
deeze
26.05.2008 12:36
Powiem jedno: oby nie, bo oznaczałoby to, że Kimi skończy karierę, albo kończył ją będzie poza Ferrari, bo jakoś nie widzę ich razem w jednym zespole. Dla mnie Hiszpan jakoś nie pasuje do Scuderii.
cichy
26.05.2008 12:29
robert.. ble.. wypluj te słowa.
zoolwik
26.05.2008 12:18
Robert ;)
Sebek
26.05.2008 12:14
Ciekawi mnie bardzo skład kierowców Ferrari na sezon 2010 ponieważ w przyszłym roku nie powinien się zmienić. Wątpię aby Kimi chciał jeździć z Alonso w jednym zespole... Nie wiadomo też czy Raikkonen będzie chciał uczestniczyć w Formula 1 do tego roku ponieważ wypowiadał się , że nie chce jeździć w F1 długo. Jeżeli to wszystko okażę się prawdą to myślę , że w 2010 roku Alonso może być w Ferrari razem z Felipe. Oczywiście może okazać się , że to są tylko zwyczajne plotki których jest przecież pełno :D Kto Waszym zdaniem bardziej pasuje do zespołu z Maranello , Kimi czy Fernando ?