Mechanik BMW porażony prądem podczas testów z KERS

Na szczęście po przebadaniu nie stwierdzono u niego żadnych poważnych urazów
22.07.0814:51
Pyciek & Maraz
5348wyświetlenia

Pytania o bezpieczeństwo związane z Systemem Odzysku Energii Kinetycznej (KERS) w Formule 1 pojawiły się znów we wtorek, kiedy mechanik zespołu BMW Sauber, dotknął bolidu wyposażonego w ten system i został porażony prądem. BMW rozpoczęło kolejne prace nad rozwojem KERS podczas pierwszego dnia testów w Jerez, z Christianem Klienem za kierownicą bolidu F1.07C ze zmodyfikowaną aerodynamiką i pierwotną wersją systemu odzysku energii.

Klien ukończył rano 3-okrążeniowy przejazd zapoznawczy i powrócił do boksów. Po zatrzymaniu się bolidu mechanicy podeszli do niego, aby wepchnąć go z powrotem do garażu, ale pierwszy mechanik, który dotknął pojazdu przewrócił się z powodu porażenia prądem. Pozostali członkowie zespołu zaprowadzili kolegę do centrum medycznego, gdzie po przebadaniu nie stwierdzono u niego żadnych poważnych urazów. Klien nie powrócił na tor podczas porannej sesji i jest mało prawdopodobne, że wznowi testy, zanim zespół nie dowie się, co poszło nie tak.

Przedstawiciel zespołu powiedział serwisowi autosport.com: Podczas dzisiejszych testów na torze Jerez z systemem KERS w bolidzie miał miejsce incydent z udziałem mechanika, kiedy samochód wrócił do boksów. Mechanik dotknął go i został porażony prądem. Odniósł niewielki uraz lewej dłoni i ma otartą lewą rękę. Po krótkich badaniach w centrum medycznym na torze powrócił do ekipy testowej. Obecnie badamy ten incydent.

Incydent w boksach na torze Jerez wydarzył się niespełna tydzień po tym, jak zespół Red Bull Racing musiał ewakuować część swojej fabryki w Milton Keynes, kiedy nastąpiła awaria baterii stanowiącej część systemu KERS. Kwestie związane z bezpieczeństwem KERS były już dyskutowane pomiędzy zespołami w tym roku, ale wraz z przyspieszeniem prac nad przygotowaniem urządzeń do użycia w sezonie 2009 sprawa ta nabrała pilności.


Prezes Toyota Motosport GmbH - John Howett powiedział autosport.com w Hockenheim: Myślę, że wszystkie te wątpliwości istniały już od samego początku. Mam więc sprawy dotyczące napięcia, baterii, kosztów związanych z przygotowaniem baterii do transportu. Ludzie używający szybko obracających się kół zamachowych też mają problemy.

Koncepcja KERS jest bardzo prosta, ale wykonanie jest niewiarygodnie trudne i zastosowanie tego w samochodach drogowych jest zupełnie inne, niż w samochodach wyścigowych. Podczas gdy silnik, elektronika, akumulatory i inne podstawowe pojęcia są bardzo podobne, rzeczywiste wyrafinowanie i potrzeby samochodu drogowego są diametralnie różne od tego, co musimy osiągnąć w bolidzie Formuły 1. Stąd więc są te ogromne różnice.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

35
rafaello85
24.07.2008 08:43
hmm, a może FIA powinna się zastanowić nad przesunięciem terminu wprowadzenia KERSu? Zespoły miałyby powiedzmy jeszcze jeden rok więcej na testowanie i dopracowanie tego systemu.
Huckleberry
23.07.2008 12:39
Skąd wiesz, czy Berni nie wprowadzi za parę lat np. Formuły0 dla pojazdów bez kierowcy? ;) Zawody robotów już są, wyścigi zdalnie sterowanych modeli również, więc przejście na większą skalę to tylko kwestia czasu :) A wyobraź sobie te prędkości i przeciążenia nieosiągalne dla człowieka na ulicach Monako!... ;)
akkim
23.07.2008 11:22
Ale to zabija ideę samego ścigania. Zobaczcie co się dzieje od kilku lat w kolarstwie. Nie ma touru bez afery. Jedna firma farmaceutyczna wymyśla "wspomagacz" a druga sposób jak go wykryć. To paranoja. Mieliśmy już przykład drogi na skróty do sukcesu z udziałem McL. Doprowadziło to do kompromitacji dla Denisa i zespołu. W końcu to nie jest wyścig samej technologii bo zacznie brakować tam miejsca dla człowieka, który ma się ścigać z konkurentem. To niech jeździ technologia a potencjalnych "kierowców" proponuję wysłać do boksów. Postawić na stołach notebooki z myszką i klawiaturą, postawić modele w skali 1:1 na torze i niech wygra njlepsze oprogramowanie i firma na którą je stać. Przecież to też będzie wyścig, będą mogli zjeżdżać na PS, dotankować i wprowadzać zmiany w danych na bieżąco. To będzie dopiero rozwój. I zaoszczędzą na kontraktach dla kierowców.
Huckleberry
23.07.2008 09:38
Akkim, masz częściowo rację. Ale... Piękno samego sportu możesz oglądać w klasach gdzie kierowcy ścigają się identycznymi bolidami. A F1 zawsze była wyścigiem kierowców, mechaników i inżynierów. To jest piękne w tym sporcie, że możemy oglądać i pasjonować się właśnie technologią kosmiczną. :)
radekone
23.07.2008 07:05
akkim: sensem nadrzednym f1 jest rozwoj pionierskich technologi a nie samo przedstawienie dla gawiedzi. koncerny samochodowe nie inwestuja w to kupy szmalu dla samej reklamy. f1 to samofinansujace sie laboratorium, gdzie eksperymenty przedstawia sie w na tyle widowiskowy sposob, ze ludzie chca to ogladac. to przyciaga reklamodawcow i kreuje takie marki jak fosters czy marlboro, ktore dzieki f1 zna caly swiat.
akkim
23.07.2008 06:32
Aż się boję pomyśleć co jeszcze wymyślą "mędrcy" z FIA. F1 odkąd pamiętam było serią gdzie robiło się wszystko aby było szybciej ale i bezpieczniej !!! To przecież nie może być fabryka prcująca dla seryjnej wytwórczości koncernów. A ludzie z FIA pewnie nie bez zysków usiłuą "uszczęśliwić" kibiców F1. Panowe po to są ośrodki badawcze. Chcecie odzyskiwać energię proszę bardzo róbcie to w swoich zakładach. Co ma powiedzieć Williams albo Force India ??? Po co im KERS ??? To zespoły prywatne, można powiedzieć ostatnie dinozaury. Jeżeli się nie opamiętają to moim zdaniem w złą stronę zaczynie zmierzać cała idea, która do tej pory dostarczała takich emocji. Koncerny niech się rozwijają na swoich podwórkach. A w F1 powinno się zapomnieć o ekologii i pomysłach, które zaczynają zabijać całą ideę tego sportu. Nie jest tych testów, treningów i wyścigów tak wiele żeby nasza planeta miała przez to umrzeć. Niejedna fabryka zabija szybciej środowiesko wokół siebie. Możnowładcy z FIA opanujcie się bo szybciej zabijecie cały sens wyścigów w F1 niż ta seria zabije środowisko. Niestety im nowsze pomysły tym moim zdaniem głupsze. Dobrze chociaż, że wracacie do sliców i mechanicznego docisku. Ale cały ten KERS i inne ekologiczne bzdury wyprowadźcie do ośrodków badwczych firm motoryzacyjnych. Nie zabijajcie tego co w F1 było zawsze najpiękniejsze.
vero
22.07.2008 10:37
cos czuje ze sie wszyscy niezle uchachamy przez kers :D
Sar trek
22.07.2008 08:31
McLaren zatrudni ludzi do pracy w : Australii , Malezji , Bahrainie , Hiszpani , Monaco , Kanadzie , Francji , Wielkiej Brytanii , Niemczech , Turcji , Węgrzech , Belgii , Włoszech , Singapurze , Chinach , Japonii , Brazylli i Zjednoczonych Emiratach Arabskich . Wymagane : badania lekarskie . Stanbowiska : elektryk ( specjalizacja - uziemianie [elektrykiem] ) Płatne za każdy uziemiony bolid Po wyścigu - 200 euro za jedno uziemienie :) Premia za przetrywanie dwóch wyścigó
benethor
22.07.2008 07:42
iwan, a w piorunach to skąd się bierze te kilkaset kV? przecież tam w górze nie ma żadnych kabli co by można nimi prad ciągnąć:D Jak tak dalej pójdzie to w czasie GP Australii 2009 będzie w pitlane gorąco i świecąco, a może i sie zadymi...Ale cóz, skoro mamy mieć turbo elektryczne zamiast wsiowej butli podtlenku, to chyba warto zaryzykować... Z wieloma technologiami jest tak, że prosty pomysł jest wyjątkowo trudny do realizacji, ale technika musi iść naprzód i te urządzenia w końcu zostaną dopracowane, a przy dalszym postępie w kondensacji energii może stworzą napęd plazmowy:D
gnt3c
22.07.2008 07:36
na świecy występuje 15000 V...ale napięcie nie jest tak ważne choć efektowne...za to duże natężenie prądu jest naprawdę niebezpieczne...dlatego mechanikowi nic się nie stało...zadziałało to trochę jak paralizator elektryczny...czyli efektownie ale nieszkodliwie dla zdrowia... poza tym wydaje mi się że to porażenie to zbieg okoliczności...po pierwsze na zdjęciach widać że auto nie było jeszcze uziemione (jak się dzieje po wjeździe na stanowisko w pit stopie)....po drugie mechanik nie miał rękawiczek...
Hitokiri
22.07.2008 06:26
Iwan - :) zapytaj kolegę po technikum elektrycznym to ci wyjaśni
doyen
22.07.2008 04:32
Dzięki Christianowi BMW niedługo będzie chyba poszukwiać nowych mechaników ;-)
Iwan
22.07.2008 03:48
mielony a bolid to trolejbus podłaczony do trakcji średniego napięcia?? Trakcja kolejowa ma napięcie ok 3 tyś V więc skąd tam ma sie pojawić kilkanaście tyś V ?
mielony
22.07.2008 03:33
ICEman -> to racja. Karoseria bolidu jest z izolatora. Może się naładować elektrostatycznie ale może również bez KERS. Może mechanik złapał za metalową część, w końcu opony to też izolator. Dobre buty mogą nie pomóc jeżeli napięcie sęgnie kilkunastu tys V.-Fakt, ze ładunek niewielki to raczej jak paralizator o b. krótkim działaniu (wiem, nie w porę...). Nie wiem jaka to konstrukcja, ale używając akumulatorów a zwłaszcza superkondesatorów stawia się na duże prądy ale przy dośćniskich napięciach. Zbudowanie wysokonapieciowego modułu gromadzącego energię, z ogniw których napięcie maks. to ok. 2..4V a ok 2,7V dla supecap'ów jest dość trudne. Jeżeli jednak to KERS spowodował to ciekawość mnie zżera.
slawek_s
22.07.2008 03:15
co z tego, ze jest duzo paliwa, skoro w zbiorniku nie ma tlenu, zeby sie moglo palic. Instalacja tankujaca jest hermetyczna, dlatego nie ma potrzeby gaszenia silnika w trakcie tankowania. wolne miejsce po paliwie jest zastepowane azotem. Nie ma tam zadnego polaczenia z atmosfera, po odlaczeniu weza od zaworu jest on automatycznie zamykany (o ile oczywiscie sie nie popsuje - Austria 2003 lub mechanicy nie zaczna go ulepszac - Niemcy 1994)
Huckleberry
22.07.2008 03:15
Wkażdym sklepie motoryzacyjnym można nabyć takie gumowe paski uziemniające. Być może stanie sie to obowiązkowym wyposażeniem od przyszłego sezonu ;)
CamilloS
22.07.2008 02:54
W przypadku Verstappena wąż był już odkotwiczony a zapaliło się paliwo rozlane na bolidzie. W tym przypadku ładunek elektryczny mógłby przejść po wężu do maszyny tankującej, gdzie przy zwarciu i iskrze w połączeniu z dużą ilością paliwa mogło być naprawdę nieciekawie. Nie pasuje mi to jakoś do słynnego programu poprawy bezpieczeństwa F1. Przestali ginąć kierowcy to zaczną mechanicy... ;/
Filo_M-ce
22.07.2008 02:43
No Verstappen sie fajczył nieźle wtedy ;/ Faktycznie mogłoby być nieciekawie.
Clydebarrow
22.07.2008 02:42
@CamilloS Właśnie Verstappen przyszedł mi do głowy kiedy zastanawiałem się nad konsekwencjami zetknięcia iskry z KERS-a z maszyną tankującą. Ale, z tego co czytałem na autosporcie, już rzecznik BMW Sauber powiedział, że testy KERS-a zostają wstrzymane do czasu pełnego przeanalizowania zaistniałej sytuacji. Z drugiej strony, dobrze, że to nie Robert dzisiaj testował, bo ma tylko jeden dzień testów w Jerez i fajnie byłoby, gdyby mógł z niego korzystać, a nie siedzieć w boksie jak pudel i czekać na wynik ekspertyz...
sex pistols
22.07.2008 02:40
F1 bez takich wyzwan, nie bedzie szczytem tym, czym powinna byc- najbardziej zaawansowana technicznie seria wyscigowa :]
CamilloS
22.07.2008 02:36
@Clydebarrow Pożar Bennetona Jos'a Verstappenw'a w boksie w 1994 r. byłby przy tym zapałką...
Pike
22.07.2008 02:08
Mam nadzieję, że FIA nie wprowadzi przepisu dot. "obowiązkowego uziemienia" bolidów - jak ma to miejsce w cysternach wożących paliwo :)))) Wyobrażacie sobie takie małe ogonki iskrzące na torze przy prędkości np. 250 km/h :)))
DarkArt
22.07.2008 02:07
Clyde: zalezy gdzie bylo przebicie. To tak samo jak w aucie osobowym. Jak cie ***yknie piorun o napieciu kilku milionow voltow i wielu tysiacach amperow i watow gdy siedzisz w samochodzie nic Ci sie nie stanie (czyli wlasnie klatka Faradaya), ale moze Cie grzebnac prad z instalacji elektrycznej ;) Tak mi sie wydaje, sprostujcie, jesli piernicze od rzeczy ;)
domanpraszka
22.07.2008 02:07
kto na tej stronie zadal kiedys pytanie czy piorun moze walnac w przejezdzajacy bolid. jak widac nie potrzeba piorunow zeby miec ''porazajacy efekt'' ;-)
Clydebarrow
22.07.2008 02:03
Mnie bardziej zastanawia, że Christian nie stał się pierwszą ofiarą porażenia... Moja wiedza z drugiej klasy ogólniaka z fizyki jest do niczego, więc pewnie narażę się na śmieszność, ale w przypadku bolidu chyba nie ma efektu puszki Farady'a, bo to otwara konstrukcja (chociaż z drugiej strony, kierowca nie ma styku z ziemią, więc nie ma różnicy potencjałów)... Mam rację, czy głupoty wypisuję? A przy okazji, aż stach pomyśleć, co by było, gdyby postanowili zbliżyć się do bolidu z maszyną tankującą, żeby uzupełnić Christianowi paliwo...
ICEman
22.07.2008 01:56
Bolid który nie styka się z ziemią nie oddaje ładunku elektrycznego, poszycie musiało być potężnie na elektryzowane lub wystąpiło coś w rodzaju przebicia kto pierwszy dotknął bolidu stał się uziemieniem i trach.
Pike
22.07.2008 01:55
Tia, kiedyś twierdzono, że od maszyny parowej kobiety przestaną rodzić... krowy miały przestać dawać mleko... i co teraz mamy? Jakoś świat nie zginął od tego wynalazku. Dajcie czas projektantom i konstruktorom!
SoBcZaK
22.07.2008 01:50
porażająca wiadomośc XD
5cuderi4
22.07.2008 01:49
Bandito, o t bym się nie martwił, bo samochód podczas postoju jest uziemiony poprzez listwy wystające z podłoża, a co do mechaników ... wystarczy założyć odpowiednie obuwie. ;)
Banditto
22.07.2008 01:42
Wyobraźcie sobie, co będzie na pitstopach, kierowca się zatrzymuje, mechanicy łapą się za bolid i jebut wszystkich odrzuca... Podejrzewam, że będą musieli teraz dodatkowo jakoś uziemić tych mechaników, bo to zbyt duże ryzyko niepowodzenia...
Maraz
22.07.2008 01:32
michal2111, zmartwię Cię, bo F1 jest sportem, gdzie dominującą rolę odgrywa machina, nawet bez KERS...
michael85
22.07.2008 01:29
@Adrian Popieram! W ten sposób niech ludzkość nie prowadzi żadnych badań tylko stanie w rozwoju jak Afryka kilka tysięcy lat temu! Zawsze sa jakies problemy podczas wdrażania nowych technologii. Takie są koszty rozwoju.
michal2111
22.07.2008 01:26
Precz z KERS'em. F1 powinna być sportem, gdzie dominującą rolę powinno spełniać umiejętności kierowcy, a nie machina. Coś mi śmierdzi, że będzie jakiś śmiertelny wypadek jeszcze - czego nikomu nie życzę.
AdrianAdrian
22.07.2008 01:23
No to są narazie testy tego systemu i nie można od razu go dawać do kosza z powodu jednego niepowodzenia (no dobra dwóch).
sir_Lukas
22.07.2008 01:01
tym razem tak się skończyło a kto wie co się wydarzy następnym razem: bolid zacznie się palić podczas jazdy albo co gorsze człowiek zginie. Od początku byłem przeciwko!