Włoskie media krytykują Raikkonena

"Czy rozsądne było odnowienie kontraktu Raikkonena?" - zadaje pytanie Gazzetta dello Sport
14.10.0813:55
Łukasz Godula
4921wyświetlenia

Włoska prasa nie traci nadziei na to, że Fernando Alonso zasiądzie wkrótce za kółkiem Ferrari. Po utracie przez Kimiego Raikkonena matematycznych szans na mistrzostwo, najpopularniejszy włoski dziennik sportowy Gazzetta dello Sport radzi Ferrari przemyślenie pokazania Finowi drzwi.

To pytanie, które musimy zadać. - pisze korespondent gazety. Czy rozsądne było odnowienie kontraktu Raikkonena? Luca di Montezemolo nazwał Fina napastnikiem szukającym straconych goli, ale Kimi wygląda bardziej na mechanika, który zgubił instrukcję obsługi bolidu. Ma teraz dwa wyścigi, by pomóc Massie i pokazać, że wciąż jest czegoś wart. Jeśli tego nie udowodni, Ferrari musi wykonać telefon do Alonso.

Zdobywca tytułu mistrz świata z Ferrari w 1979 roku - Jody Scheckter sądzi, że Raikkonen jest zbyt pobłażliwie traktowany przez kierownictwo włoskiego zespołu. Życie Raikkonena w Maranello byłoby o wiele trudniejsze, gdyby Enzo Ferrari był w pobliżu. - stwierdził Afrykaner w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety Sport.

Scheckter uważa, że Ferrari powinno zatrudnić Alonso: Myślę, że Ferrari potrzebuje kogoś z jego osobowością, zdolnego do kontrolowania sytuacji. Jednakże były dwukrotny mistrz świata zaprzecza, jakoby miał założyć czerwony kombinezon w najbliższej przyszłości. Zapytany po Fuji przez hiszpańskie radio Cadena Ser, jaka jest procentowa szansa na zmianę barw na Ferrari, Alonso odrzekł: Zerowa. Ferrari właśnie potwierdziło swoich kierowców, więc nie ma takiej możliwości.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

15
Jędruś
15.10.2008 06:09
Kimi w nowym kontrakcie ma z pewnością klauzule na odejście po 2009 , więc wszystko przed nami. Co do krytyki Raikkonena to ... hmmm . Massa w tamtym roku też nas formą nie czarował. Mimo iż znał opony i bolid to przegrał sromotnie z Kimi dla którego był to pierwszy rok dla Ferrari. A jak Massa rozpoczął ten sezon ??? Wielu już zapomniało. Kimi przyznał , że to nie jest jego rok . W przyszłym roku udowodni nam jakim jest kierowcą. Wtedy wszystko się rozstrzygnie.
NEO86
15.10.2008 08:45
Z tym lepszym bolidem to się trochę zapędziłeś
mariusz10177
14.10.2008 05:07
Włoska prasa jest odkrywcza jak ślepy koń. Widzi tylko jednego Alonso i nic poza tym. W dodatku nie zauważyła że ma on na dzień dzisiejszy bolid (Renault) dorównujący Ferrari a w przyszłym sezonie może nawet lepszy - niedawna historia to już pokazała.
sebas
14.10.2008 05:02
Dziennikarze jak zwykle mają problemy a pamięcią. Na szczęście Kimi ma to bardzo głęboko...(wiecie gdzie, nie napisze bo znów mnie Pan Moderator wywali).
marrcus
14.10.2008 03:57
Mógł pomóc odpuszczając sobie podium i przyjechać za Massą, wtedy byłyby 4 pkt różnicy i wszystko zależałoby od Massy.
Kara Nocny Cień
14.10.2008 03:40
hahahaha wierzycie w Kimiego.... a Masse chcieliście wywalić na zbity pysk.... haahahahah
kimas1
14.10.2008 03:16
Ma pomóc Masie i pokazać że wciąż jest coś wart, ciekawe Gdzie byłyby nadzieje Felipe i Ferrari gdyby nie wywiezienie za tor w Spa Hamiltona, przecież bez względu jak skończył by się wyścig czy wygrał by Kimas czy Lewis to i tak Felipe miałby albo mniej o 4 pkt albo mniej o 2 pkt a dodatkowo Lewis miałby więcej o 4 lub o 2 pkt. Czyli różnica byłaby o 8 pkt lub o 4 pkt. Dodatkowo teraz w Japonii gdyby Kimas nie zaatakował Lewisa to Lewis wygrałby zapewne bez problemu a Felipe byłby może na podium więc strata kolejnych punktów. A tak atak Kimasa sprowokował do błędu Lewisa i Felipe miał go na wyciągnięcie ręki, bo Lewis dostałby karę a Felipe jak pokazał Kimas mógłby się wspiąć na podium bo był o 2 miejsca przed Kimasem po wypadnięciach z toru na 1 zakręcie. Trochę obiektywizmu dziennikarzom by się przydało no ale przecież to włosi albo uwielbiają albo nienawidzą @Chłodny świetna analiza
Chłodny
14.10.2008 02:38
W sumie to sytuacja Raikkonena jest interesująca. Na początku sezonu jeździł fantastycznie (bądź co bądź w Australii do czasu jechał wyśmienicie). I w kwalifikacjach nie miał sobie równych... 2x PP będąc cięższym niż rywale i nagle wszystko zaczęło sie sypać. W Monako bardzo ładne Q, potem wyścig okazał się wypadkiem przy pracy, po prostu bolid wymknął sie spod kontroli. Potem Montreal... to był powalający cios. Gdyby Hamilton w niego bezmyślnie nie stuknął to Fin a nie Kubica zgarnąłby 10 pkt. Potem znowu fantastyczne Q i pierwsza połowa wyścigu. I znowu pech z układem wydechowym. Myślę że Kimiego to dobiło. W tym sezonie miał niewiarygodnego pecha. Ale nie poddał się... Całkiem nieźle mu poszło w pierwszej części wyścigu i gdyby dostał odpowiednie opony... łyknąłby Hamiltona bez dwóch zdań. Niemcy - to już standard, nie idzie mu tam po prostu, pierwsze zawalone kwalifikacje przez Ferrari! Miał chyba paliwa na 6 kółek wiecej niż czołówka, why? Potem ten sam błąd na Węgrzech ale udało sie wywalczyć 3 lokatę. Valencia - zawalony start, potem kontrowersyjny postój i ostatecznie awaria. Belgia - to miał być poczatek marszu po 2 mistrzostwo z rzędu. Fantastyczny start wyścigu w którym musiał wygrać. Jechał fantastycznie, potem deszczyk i zaczęły się problemy bo jak tu jechać na suchych i w dodatku zużytych oponach? Uważam końcówkę Spa za bład Ferrari. Kimas dostałby przejściówki gubiąc 25 sekund na boksy, ale odrobiłby to z nawiązka na 2 kółkach. Na Monzy to nie wiem co sie stało, ewidentnie Ferrari ustawiło bolid Fina na suchą nawierzchnie czego dowodem sa czasy RAI na suchej końcówce. Tylko czemu nie dali mu paliwka jak Robertowi? Przecież skoro miał auto na suchą, to jak miał sie przebijać lekkim bolidem? W nocnym wyścigu nieźle mu szło, gdyby nie Piruet łyknąłby Hamiltona na 101% bowiem tempo miał fantastyczne. Pomyślmy: 2 awarie,5 błędów Scuderii,1 awaria (wydech), 2 razy SC No cóż... ale w F1 kierowce rozliczają punkty, a nie okolicznosci.
adams
14.10.2008 12:51
Prasa to Włosi. A Włosi to skład ekipy Ferrari itd.
czarodziej_f1
14.10.2008 12:50
Kimi zawsze jeździł na przemian. Jeden sezon dobrze, drugi gorzej. Więc w przyszłym roku znów będzie mocny, ale z Kubicą i tak nie wygra:D
SoBcZaK
14.10.2008 12:29
Jeszcze przyjdą dni kiedy ta sama gazeta pochwali Kimiego.
virescens
14.10.2008 12:24
W niedziele wieczorem na RAI Sport wszyscy w studiu chcieli żeby Ferrari zatrudniło Alonso i Kubicę. Tacy już Włosi są. Jak wygrywasz to kochają jak przegrywasz to nienawidzą.
slawek_s
14.10.2008 12:11
mysle, ze Alonso swoimi fochami w Renault i McLarenie wystarczajaco mocno zniechecil do siebie wszystkie czolowe zespoly (poza Renault moze). Postrzegany jest w obliczu zagrozenia jako primadonna. W sytuacji, gdy kolega z zespolu jest duzo slabszy jezdzi rewelacyjnie bez zadnego glupiego gadania. Kiedy sytuacja zaczyna wymykac sie spod kontroli pojawiaja sie dyskusje o malym wsparciu zespolu itd. Dlatego w Ferrari go nie widze, pomimo takiej sobie jazdy Raikkonena.
kuba
14.10.2008 12:09
Żal... cóż takie są media. My tak w Kimiego wierzymy :D
rafaello85
14.10.2008 12:06
Całe szczęście, że to nie prasa ustala skład kierowców... Rok temu wynosili Kimiego pod niebiosa, a teraz chcieliby się go pozbyć:/