LiGNA: GP2: Grand Prix Turcji - wyniki i wypowiedzi kierowców

16.11.0821:38
Rubiq
1441wyświetlenia
Dane toru



Istanbul Park
Lokalizacja: Stambuł, Turcja
Liczba okrążeń: R1 - 34; R2 - 23










Szczegółowe statystyki bez uwzględnienia ewentualnych kar

Wyścig 1
Wyścig 2


Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Czarna Wołga GP2 Team

Cinek - Czasówka była zdecydowanie najlepszym fragmentem weekendu w moim wykonaniu. Zrobiłem dobre okrążenie, które uplasowało mnie na ósmej pozycji do długiego wyścigu. Na starcie też pojechałem dobrze, zrównałem się chyba z piątym kierowcą, tak czy inaczej dwie pozycje musiałem oddać by w ogóle zmieścić się w pierwszy zakręt i wyjechałem z niego siódmy. Przez następne okrążenia zdobywałem powoli pozycje po błędach innych i w pewnej chwili byłem czwarty. Otrzymałem informację od inżyniera, że trzeci jest w moim zasięgu i jeśli pojadę nieco szybciej to mam szansę go dogonić, na dodatek kierowca za mną niebezpiecznie się zbliżył. Wtedy popełniłem błąd przy wyjściu z zakrętu pod koniec pierwszego sektora, samochód obrócił się i niegroźnie uderzył o bandę. Chwilę później zrobiłem najgłupszą rzecz jaką pamiętam w całej mojej dotychczasowej simracingowej "karierze" - podczas powracania na tor wjechałem tuż pod Metera, któremu to - tak jak i mi zresztą - totalnie zepsuło wyścig. Straciłem przednie skrzydło, musiałem zjechać do boksu. Wyjechałem na jednej z ostatnich pozycji i tam też się tułałem aż do następnego błędu. Na zdartych oponach wpadłem w poślizg i po raz kolejny straciłem przedni spoiler, czekała mnie więc kolejna wizyta w boksie. Dojechałem piętnasty po emocjonującej walce z Pyćkiem w końcówce, którą niestety przegrałem. Był to jeden z najgorszych wyścigów jakie pojechałem, muszę przyznać. Drugi wyścig był już sporo lepszy, mimo tego, że miałem spore problemy z prowadzeniem się samochodu - po starcie z trzynastego pola przebijałem się aż do ósmego, później jednak obróciło mnie w trzecim sektorze. Jechałem dalej całkiem przyzwoitym jak na możliwości samochodu tempem. W pewnym momencie jakiś samochód wyjechał z boksu tuż przede mną, z tyłu bardzo blisko był inny kierowca. Na następnym zakręcie poczułem uderzenie i nie udało mi się uratować od spina. Zostało mi nic innego jak spokojnie dojechać do mety i ukończyć wyścig na 11tej pozycji. Szkoda, że nie zdobyłem żadnych punktów w ten weekend, jednak następny tor budzi we mnie dużo więcej miłych wspomnień niż tilkedrom w Stambule.

Igor Szmidt - Mój debiut w LiGNA (co prawda od dawna o nim marzyłem) poszedł w sumie po mojej myśli. Kwalifikacje jednak to istna porażka, coś miałem nie tak w secie i do wyścigu wystartowałem dopiero z 14 pozycji po jednym pomiarowym okrążeniu. No cóż - pogrzebałem szybciutko przy skrzydłach i skrzyni biegów i dawaj, na tor. Start pomyślny, udało się przejechać T1 bez żadnego wypadku, co w środku stawki czasami może być problemem. Po pierwszym okrążeniu wyścigu byłem już na 11-12 pozycji i goniłem kolejnych kierowców. Ci co chwila spinowali i w końcu udało się wspiąć na 8 pozycję. Później ja zaspinowałem i w efekcie musiałem wyprzedzić Grekky'ego na torze. Za trzecim podejściem na dohamowaniu po dłuuuugiej prostej udało się go wyprzedzić. Potem jeszcze jeden błąd i Grekky powraca na 7, a ja na 8 pozycję. Jechałem tak aż do mojego pierwszego pit-stopu. 4, lub 5 okrążeń przed moją wizytą u mechaników zjechał jadący na 7 pozycji Grekky. Musiałem cisnąć na maksa i udało się, wyjechałem przed nim. Udało mi się odskoczyć na w miarę bezpieczny dystans i ni stąd ni zowąd zaspinowałem na fragmencie toru najmniej przeze mnie oczekiwanym. Tak jakby w to miejsce ktoś wylał beczkę oleju, lub podobnego śliskiego świństwa. Tym razem chyba jednak nikt mnie nie wyprzedził no i dojechałem już do końca za Tomaszem na 7 pozycji. W sprincie start z drugiej pozycji i mam nadzieję, na bardzo dobry wynik. Podium będzie bardzo ciężko osiągnąć patrząc na prędkość rywali w dzisiejszym długim wyścigu, ale jeśli nie popełnię żadnego błędu, to pierwsza piątka powinna być w moim zasięgu ręki. W drugim wyścigu start miałem w stosunku do kierowców za mną dość wolny. Kierowcy za mną byli oczywiście szybsi, jako że pierwszy wyścig ukończyli przede mną i generalnie cały weekend spisywali się lepiej. Po pierwszym zakręcie byłem już drugi, lecz na kolejnej sekwencji prawy-lewy udało mi się wyprzedzić Grekky'ego, który miał problemy z komputerem i jeszcze jednego kierowcę. Przede mną jechał AutoryteT, który cały weekend przechodził samego siebie. Popełnił błąd na wyjściu przed długą prostą i udało mi się na dużym dohamowaniu go wyprzedzić. Euforia jednak nie trwała długo, jako że AutoryteT zaraz się obudził i już po pierwszym zakręcie kolejnego okrążenia wysunął się na prowadzenie. Nie chciałem zbyt wiele ryzykować, ponieważ wiedziałem i tak, że kierowcy są szybsi i po prostu nie opłacałoby się zbędne ryzyko. Potem nadjeżdżali Teliss i Unikalny.Nick. Przy pierwszej próbie ataku Teliss zrobił spina, więc kolejny atakował mnie Unikalny. Udawało mi się bronić przez dwa, trzy okrążenia, a przy kolejnej próbie obrony zamknąłem drzwi i dostałem dzwona. Nie chcę rozstrzygać czyja była to wina, zwyczajny Race Accident. Z Turcji zespół Czarna Wołga wywiezie 5pkt (2pkt + 3pkt), co jest dla mnie zadowalającym wynikiem. Trzeba będzie jeszcze dużo popracować przed nadchodzącym wyścigiem w Monako, a naszym celem będzie na pewno zdobycie pierwszego w historii podium.

Pro-Racing

AutoryteT - Mój debiut w GP2 to chyba wymarzony debiut dla każdego kierowcy. W kwalifikacjach już na 1 okrążeniu zapewniłem sobie PP, później tylko poprawiając czasy. Sam start do wyścigu był b. dobry, udało mi się utrzymać pozycje. Prowadziłem aż do środka s3, kiedy to Hiktoriki, uderzył we mnie i z P1 spadłem na P12. Potem zacząłem odrabiać, na 6 okrążeniu byłem już 6. Potem rywale zaczęli popełniać błędy, co ułatwiło mi dostać się do czołowej 3. Potem walka z Unikalny.Nick o P2. na jednym z dohamowań doszedłem Unikalnego, niestety uderzyłem go w tylni spoiler, i musiałem oddać pozycję, lecz w S2 na następnym okrążeniu już udało mi się go wyprzedzić. Postój w boksie, wyjazd na P4, 2 okrążenia dalej byłem już 2, bo 2 kierowców przede mną nie było wtedy jeszcze w boxie i spokojna jazda (z 1 błędem, i kłopotliwym dublowaniu 3 kierowców na raz:/ którzy nie chcieli mnie przepuścić) do mety. Jestem b. zadowolony z wyścigu. PP, FL i do tego P2. Debiut marzeń. R2 - wyścig dla mnie fantastyczny, bezbłędny. Po starcie z P6, już na 1 zakręcie byłem 3, potem na 2 zakręcie już byłem 1. Niestety, nie udało mi się utrzymać prowadzenia do końca lapa, i tu podziękowania dla Igora za świetną walkę, lecz na dochamowaniu do T1 odzyskałem prowadzenie, reguralnie powiększając przewagę (po 12 okrążeniach moja przewaga wynosiła 21 sekund!!!), zjazd do boxu i zdziwienie gdzie jest mój pit, stanąłem patrze i zobaczyłem dopiero czerwony prostokąt, straciłem około 3-4sekund i wyjechałem na 3 miejscu tuż za Telissem i Unikalnym.Nickiem. Wiedząc, że mam zimne opony czekałem na ich błąd, który zrobili na tym samym okrążeniu, na którym wyjechałem z boxu. Przed szykaną zaciekle ze sobą walczyli, i już przy wyjściu z szykany z przewagi 1.3s zrobiła się 0.1 i korzystając z najlepszego wyjścia wyminąłem obu na prostej. Trochę się przestraszyłem na następnym okrążeniu, po fatalnym wyjściu z szykany Teliss dogonił mnie na 0.4s, a wiedziałem, że jest regularnie szybszy w 1sektorze o 0.3s. Naszczęście na T1 zaspinował. Potem już tylko powiększając przewagę dojechałem do mety na 1 miejscu z przewagą 10 sekund. Był to wspaniały dla mnie weekend, ponieważ na 23 pkt. do zdobycia zdobyłem 21. Debiut i prawie maxymalna liczba pkt- MIODEK.

RedBull Power GP2 Team

Fire - Generalnie mój pierwszy weekend GP nie należy od udanych. Minione siedem dni poświęciłem na naukę jazdy bez pomocy, pierwszy raz w życiu musiałem jeździć na skrzyni manualnej… na dual się spóźniłem, byłem rozdenerwowany niestety w wyniku dużej liczby kierowców nie byłem w stanie przejechać okrążenia kwalifikacyjnego. Co do wyścigów to drugi wyścig był nawet niezły, pierwszy to porażka. W drugim wyścigu założyliśmy błędną taktykę przewidującą zjazd na pit-stop okazało się to wielkim błędem ale cóż, życie to nieustanna nauka(śmiech). Będąc na 11 miejscu jak dla mnie jako debiutanta świetne miejsce, niestety gdy zjechałem spadłem na P16 i to okazał się już koniec walki na torze, była szansa awansować na P15-14 lecz miałem problemy z bolidem… Trochę szkoda ponieważ mieliśmy dobre tempo, niestety się nie udało. Musimy przeanalizować wyścigi oraz wyciągnąć wnioski. Gratuluje Krzyśkowi za zajęcie wspaniałego piątego miejsca. Dziękuję za pomoc oraz danie mi szansy startować w LiGNA GP2.

kszych2404 - Pierwszy weekend przygody z Ligną GP2 mogę uznać za udany. Co prawda weekend rozpoczął się od bardzo nieudanych kwalfikacji dla naszego zespołu. Obaj wylądowaliśmy poza pierwszą 10. Start do pierwszego wyścigu odbył się na "miękkich" nogach co "zaowocowało" spadkiem o kilka miejsc zaraz na początku wyścigu. Kiedy tylko trema przeszła zacząłem pogoń za rywalami licząc po cichu na ich błędy. Starałem się jechać czysto bez popełniania błędów. Ta taktyka zaowocowała awansem na 8 pozycję na której znalazłem się po pitstopie. Szanse na pierwsze punkty były wiec spore tym bardziej iż kilku rywali przede mną nie odbyło jeszcze obowiązkowego postoju. Ale niestety wszelkie szanse prysły jak bańka mydlana wraz z pojawieniem się komunikatu - connection lost. ;Do drugiego wyścigu ruszałem wieć z odległego 18 miejsca. Start miałem dobry i przebiłem się o kilka pozycji. Cały czas mocno cisnąłem wiedząc że tylko dzieki takiej jeździe mogę awansować do pierwszej 10. I udało się. Błędy kilku rywali - spowodowały, że znalazłem się na 6 pozycji. NA ostatnich kółkach zbliżyłem się mocno do Kojota jadącego na 5 pozycji. Na przedostatnim kółku popełnił błąd - najprawdopodobniej z powodu zużytych opon i tym sposobem awansowałem na p5 które bezpiecznie dowiozłem do mety. Chciałbym z tego miejsca podziękować Adamowi "Fire" za angaż w zespole "RedBull Power GP2 Team". Mam nadzieje że w kolejnych weekendach wyścigowych będziemy obaj punktować.

Fly Emirates GP2 Team

Kojot - Wyścig, gdyby nie kilkanaście spinów, byłby całkiem udany. Po starcie zostałem dotknięty w zasadzie lekko w tylną część bolidu i nie byłoby w sumie najmniejszego problemu, gdyby podczas powrotu na tor nie wjechało mi się na tarki. Tareczka spowodowała niestety niestabilność i spin, pierwszy z wielu w tym wyścigu. Kilka zakrętów dalej znów spin i spadłem z 4 na 18 pozycje. W zasadzie miałem sobie dać już spokój ale postanowiłem pojechać dalej. Nawet mi to nieźle szło bo po kilkunastu okrążeniach byłem już nawet 4. Problemem stały się jednak wyprzedzenia, które zajmowały mi masę czasu, kilka razy obróciło mnie przy próbie zyskania pozycji. Wyścig całkiem niezły, aczkolwiek wielkiego dorobku punktowego nie udało się uzyskać.

ProDrive GP2 Team

Kai Hiwatari - Po dobrych kwalifikacjach miałem nadzieje na równie dobry wynik w wyścigu jednak kilka spinów sprawiło, że do mety jechałem na czwartej pozycji, którą straciłem przez problemy techniczne. Drugi wyścig był jeszcze gorszy w moim wykonaniu, miałem wiele spinów i ostatecznie dojechałem na siódmej pozycji.

Infospec - Kwalifikacje niestety niezbyt udane w moim wykonaniu. Start z środka stawki nie pozwalał zbyt zaszaleć. Na starcie do R1 straciłem kilka pozycji, na szczęście udało mi się je jeszcze na 1 kółku odzyskać i jechać dalej. Niestety, tempo nie było zbyt dobre, setup nie chciał działać jak powinien i traciłem przez to sporo czasu. Byłem dość ciężki więc kluczowe było do przebicia się na początek ostatnie kilka kółek przed stopem, niestety tomasz mnie na szybkim łuku uderzył w tylne lewe koło i spadłem z 3 na 7 miejsce oraz cała strategia poszła do piasku. Szybki boks i jazda do końca. Ukończyłem na 5 miejscu. R2 start z 4 miejsca nie było źle. Po T1 byłem na drugim miejscu ale już po chwili zaczęły się problem. AutoryteT dość optymistycznie się wcisnął w wewnętrzną i musiałem zejść z idealnej by nie spowodować kolizji mimo iż byłem z przodu. Wyrzuciło mnie z toru. Po chwili przez mocno zmodyfikowany setup popełniłem błąd, które potem się mnożyły. Niestety, ukończyłem na P8. Generalnie śmiem powiedzieć iż był to dotychczas najgorszy weekend w moim wykonaniu. Cóż... było minęło, czas na Monaco.

Gilles Tribute GP2

Grekyy - Blisko 30 bolidów na gridzie to gwarantowane emocje - gratulacje dla organizatorów. Niemal tradycyjnie odstawałem z czasami okrążeń. W kwalifikacjach zająłem dopiero 17 pozycję. W R1 różnice nieco zmalały. Udało mi się awansować aż o 10 pozycji po bezbłędnej jeździe, podczas gdy inni mieli wycieczki poza tor. Broniłem 7 pozycji przed Igorem i Kszyhem - oddałem pola dopiero po zjazdach do boksów. Ostatecznie udało mi się zapunktować i zająć 8 miejsce pomimo dramatycznej końcówki oraz walki z CDN. O R2 wolę zapomnieć - startowałem z pierwszego miejsca, które straciłem na pierwszym okrążeniu po nieudanym ataku na Hiwatariego. Chwilę później wycofałem się po bliskim spotkaniu z bandą.

Power of ILF1

lechf1 - Z mojej strony tylko tyle ze po starcie zyskałem 5 pozycji bo jakoś dziwnie wolny start miałem, na T4 zaspinowałem i dostałem ładnego dzwona od Fire i po zabawie, pit stop nic nie dał bo i tak jechałem z lekko skręconą kierą.

Siemens Force GP2 Team

Pinek - Do kwalifikacji przystąpiłem pełen nadziei, choć na pierwszych próbach bolid się mnie nie słuchał, ostatecznie skończyłem na 20 pozycji startowej, z najlepszym czasem z całego weekendu. Start do R1 dość mi wyszedł przesunąłem się bodajże na 16 pozycje nie trwało to długo gdyż tak jak wcześniej wspomniałem bolid był źle ustawiony. Ostatecznie skończyłem na 19 Miejscu. R2 znacznie gorzej w moim wykonaniu jazda obficie wypełniona błędami. Również 19 miejsce.

Telefonica Audi GP2 Team

Martius_rs1 - Jako że z GP2 mam styczność od dopiero kilku dni...ten wyścig traktowałem jako TEST...jednak mimo wszystko czyje spory niedosyt...na testach wykręciłem czas 1:35:8...a regularnie potrafiłem kręcić 1:36...dlatego za cel przed R1 dałem sobie top10...jednak kwalifikacja to jedna wielka porażka...wykręciłem tylko 1 pomiarowe kolko...reszta..to spiny albo korki :/ i 10 miejsce. R1 rozpoczął się dosyć dobrze..na starcie udało się wyprzedzić 2 rywali i trzymałem się na 8 miejscu aż do momentu kiedy to zespinowałem i wjechał mi ktoś do auta, po tym incydencie znalazłem się daleko z tylu....później to już tylko jazda i test do r2, liczne spiny uniemozliwiły mi walkę o dobra lokatę a po boxie to juz chciałem wogole opuścić wyścig; zamiast zatankować paliwa na 17 kolek to zatankowałem na 27 !! :D heheh a kończąc wyścig miałem jeszcze paliwa na 12 okr ;) Reasumując wyścig dosyć ciekawy...ale no niestety jak sie robi tyle niepotrzebnych błędów to nie ma co się szukać w czołówce :/ R2 nie mam w zasadzie co komentować bo skończył się dla mnie zaledwie po kilkuset metrach na tyle Kojota ;) Gratuluje zwycięzcy i pozostałym uczestnikom.

BCN competicion 2006

zoolwik - Był to nasz pierwszy wyścig w tym sezonie i tak naprawdę nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Konkurencja była silna mimo to wynik mógłby być całkiem niezły jak na debiut, niestety duża ilość trudności sprawiła, że ostatecznie nie wypadliśmy najlepiej. W pierwszym wyścigu już na pierwszym okrążeniu bolid został poważnie uszkodzony przez szarżującego kolegę Pyćka, w wyniku czego prowadził się bardzo trudno i nie było możliwości walki o dobre pozycje. W drugim wyścigu awans z 13 na 5 lokatę wyglądał obiecująco, niestety po sześciu okrążeniach zawiesił się komputer i wyścig dla nas się zakończył. Mamy nadzieję, że następny nie będzie tak pechowy